Mini Countryman JCW, Volkswagen T-Roc R – PORÓWNANIE

GTI na każdą drogę – Mini Countryman JCW oraz Volkswagen T-Roc R to hot hatche nowej epoki. Sportowe osiągi łączą z praktycznością SUV-ów. Ale to także dwie wyjątkowo odmienne osobowości.

Wiele ludzi wynosi się na przedmieścia i na wieś, ale procesy urbanizacyjne – rozumiane jako „cywilizowanie” świata – postępują. Wokół nas jest coraz więcej betonu. Mimo to wzrasta popularność SUV-ów… i nic dziwnego. Starzejemy się jako społeczeństwo. Chcemy podwyższonych samochodów, do których łatwiej wsiadać, pakować zakupy i w których wygodniej sadzać dzieci w foteliku. Chcemy czuć się bezpiecznie wśród codziennego zgiełku i nie martwić się o uszkodzenie koła na na pierwszej lepszej dziurze czy krawężniku. A do tego dochodzi jeszcze kwestia wizerunku: hatchbacki stały się po prostu niemodne.

Ten sam trend dosięgnął również świat hot hatchy, którzy muszą teraz rywalizować z mocnymi, kompaktowymi SUV-ami. Porównujemy dwa takie modele: Mini Countrymana JCW (306 KM) oraz Volkswagena T-Roca R (300 KM).

Mini Countryman JCW, Volkswagen T-Roc R – design, nadwozie, wymiary, przestronność

Z wyglądu Mini Countryman John Cooper Works niewiele różni się od słabszych wersji. Co istotne, jego stylowe „opakowanie” nie rzutuje na praktyczność nadwozia. Otwory drzwi mają dogodny, niemal prostokątny kształt, słuszny rozstaw osi (267 cm) sprawia, że z tyłu nie brakuje miejsca na nogi, a poziomo poprowadzona linia dachu nie odbiera „powietrza” nad głowami.

Co zaskakujące, pod względem designu to zachowawczy z reguły Volkswagen bardziej manifestuje swoją moc – zwłaszcza za sprawą czterech końcówek układu wydechowego. Gabarytowo T-Roc jest mniejszy od Countrymana – na długość o 6 cm, a pod względem rozstawu osi aż o 7 cm. Jednak w jego kabinie niespecjalnie daje się to odczuć. Owszem, miejsca na kolana z tyłu jest tu mniej niż u rywala, ale to nadal samochód względnie wygodnie mieszczący cztery dorosłe osoby. Na tle Mini atutem VW jest szersze wnętrze – z przodu kierowca nie styka się łokciem z pasażerem, a z tyłu łatwiej będzie awaryjnie zmieścić trzy osoby.

Mini Countryman JCW, Volkswagen T-Roc R – pojemność bagażnika

Dłuższe, pudełkowate nadwozie Mini zapewnia lepsze walory przewozowe. Pojemność bagażnika Countrymana JCW wynosi 450 litrów. Co więcej, przestrzeń ładunkowa odznacza się wzorową funkcjonalnością. Są tu m.in. haczyki na torby, taśmy mocujące, duży schowek pod podłogą i trójdzielne oparcie, po złożeniu którego powstaje płaska powierzchnia.

Volkswagen bezdyskusyjnie przegrywa w tej konkurencji. Pojemność bagażnika T-Roca wynosi 392 litry. Na szczęście i tutaj nie zabrakło udogodnień ułatwiających zagospodarowanie przestrzeni ładunkowej. Typowo dla aut niemieckiej marki, podłogę bagażnika można na stałe „zawiesić” na kołkach – nie trzeba jej przytrzymywać. Mini, dla odmiany, oferuje niezwykle pomysłowy i przydatny gadżet w postaci rozkładanej poduszki na zderzak. Chroni ona przed zarysowaniami, a jednocześnie zapewnia miejsce do siedzenia.

Mini Countryman JCW, Volkswagen T-Roc R – kokpit, deska rozdzielcza

Prawdziwe różnice zaczynają się po zajęciu miejsca za kierownicą. Mini oferuje bardziej sportową pozycję – na jego kierowcę czeka nisko zamocowany fotel, dość wąski, ale solidnie wyprofilowany. Stosunkowo pionowa przednia szyba znajduje się daleko z przodu, a zza kierownicy widać płaszczyznę maski. Kokpit, choć niecodzienny w rysunku, okazuje się prosty w obsłudze, a przede wszystkim doskonale wykończony i zmontowany. System operacyjny, bazujący na rozwiązaniach BMW, działa nienagannie sprawnie i można nim zawiadywać zarówno przez dotykowy ekran, jak i kontrolerem na tunelu środkowym. Szkoda, że ten ostatni umieszczono niezbyt intuicyjnie, praktycznie pod łokciem, przez co jego obsługa wymaga cofania ręki. I podobnie jak w „Beemkach”, w Mini brakuje obsługi głosowej po polsku oraz interfejsu Android Auto.

Volkswagen jest znacznie bardziej powściągliwy i „zwyczajny” – nie tylko pod względem formy. Też oferuje porządnie wyprofilowane fotele, ale znacznie szersze, a przez to bardziej „kanapowe”. Kierownica jest bardziej nachylona, a deska rozdzielcza niewiele różni się od tej z Golfa – niemal wszystkie instrumenty obsługi są doskonale rozplanowane, lecz próżno szukać tu wysmakowanych akcentów. Na tle Mini najbardziej doskwiera jednak dobór okładzin: w kabinie VW – włącznie z boczkami drzwi – królują twarde, połyskliwe plastiki.

Mini Countryman JCW, Volkswagen T-Roc R – komfort, prowadzenie, zawieszenie

Countryman JCW jest w tym gronie nie tylko większy, ale i cięższy od T-Roca – waży od niego o ponad 100 kg więcej (1605 wobec 1500 kg). Jednak na drodze to on sprawia wrażenie bardziej sportowej maszyny. Ma bezpośredni, przyjemnie skupiony układ kierowniczy, który dobrze „waży” w dłoniach i w połączeniu z jędrnym zawieszeniem o krótkim skoku pozwala zapomnieć o dodatkowych kilogramach. Na łukach Mini jest bardzo zwarte i niewiele się przechyla. To wszystko przy niezłym poziomie komfortu: owszem, w sportowym ustawieniu tłumienie potrafi nieźle „wstrząsać”, lecz w normalnym łagodnieje i pochłania studzienki w stylu typowym dla BMW – harmonijnie i bez zająknięcia.

Niestety, Mini ma jeszcze jedną słabość: mimo zastosowania napędu 4×4 zdarza się, że przy skręcie, pod obciążeniem, próbuje wyrywać kierownicę z rąk – niczym w starszych hot hatchach. Ofensywne prowadzenie wymaga tu wyczucia i zdecydowania: nawet w sportowym trybie Countryman JCW ujawnia subtelną podsterowność i dopiero po wyłączeniu kontroli stabilności zaczyna odczuwalnie posiłkować się „dopędzaniem” tylnej osi.

T-Roc swoim charakterem stanowi niemal przeciwieństwo rywala. Jego układ kierowniczy ma „gumowe” wyczucie i jest mocniej wspomagany, nadwozie bardziej „przelewa się” na łukach, a tłumienie pojedynczych nierówności (w wersji bez adaptacyjnych amortyzatorów) okazuje się bardziej nerwowe niż w przypadku Countrymana. W przeciwieństwie do rywala nie zdarzają się tu natomiast problemy z delikatnymi drganiami na teoretycznie równej nawierzchni.

T-Roc bezsprzecznie góruje nad Countrymanem w dziedzinie zdolności wokalnych – o ile sam silnik nie brzmi tu zbyt charakternie, to sportowy układ wydechowy potrafi wygrywać „poważne”, basowe tony, które przy schodzeniu z obrotów kwituje efektownym „pokasływaniem”.

I jeszcze jedna zaleta Volkswagena: jego napęd 4×4 działa płynniej, a system kontroli stabilności (ESP) lepiej uwzględnia potrzeby kierowców o sportowym zacięciu. W kolejnych trybach stopniowo podnosi progi bezpieczeństwa, a przy tym przez cały czas pilnuje neutralnej charakterystyki w zakrętach. Po „wygaszeniu” elektroniki T-Roc okazuje się bardziej zachowawczy niż rywal, lekko płuży przodem i nie pozwala „zamiatać” tyłem, jednak dzięki lepszej trakcji łatwiej go kontrolować na granicy przyczepności.

Mini Countryman JCW, Volkswagen T-Roc R – silnik, osiągi, zużycie paliwa

2-litrowy silnik Countrymana ma nieco niemrawy dół, ale im wyższe obroty, tym więcej w nim agresji. Połączono go z udanym 8-biegowym automatem, responsywnym i z „inteligentnym” trybem sportowym. Zużycie paliwa nie należy jednak do niskich: przy spokojnej jeździe w trasie wynosi ok. 7,0-7,5 l, w mieście 11,5-13 l, a na autostradzie – 13,3 l/100 km.

Napęd Volkswagena – mimo niemal identycznych osiągów – zdaje się mniej temperamentny niż u rywala. 300-konny silnik ma wszechstronną charakterystykę, z dużą dawką momentu obrotowego na niskich obrotach, a w dodatku na każde 100 km okazuje się o około pół litra oszczędniejszy niż Mini (trasa: 6,7 l, miasto 11,7-12,5, autostrada ok. 12 l/100 km). Niestety, 7-biegowa skrzynia DSG padła ofiarą „zdławienia” z powodu nowego cyklu pomiarowego i w bazowych trybach wykazuje się ospałą reakcją na mocniejsze wciśnięcie pedału gazu.

Mini Countryman JCW, Volkswagen T-Roc R – wyposażenie, ceny

Oba auta mają dość ubogą bazową specyfikację. Countryman jest o kilka tysięcy złotych droższy (181,5 wobec 173,1 tys. zł) i nad T-Rokiem góruje seryjnym dostępem bezkluczykowym. Volkswagen standardowo oferuje natomiast wymagający dopłaty u rywala aktywny tempomat, ma niższe ceny wielu dodatków i dłuższą listę systemów wspomagania kierowcy. Bolączką Mini jest marna dostępność systemów wsparcia (w zasadzie tylko układ antykolizyjny, i to za dopłatą!), zaś jego atutem – duży potencjał personalizacji.

Mini Countryman JCW, Volkswagen T-Roc R – opinia, podsumowanie, punktacja

Mini Countryman JCW okazuje się w tym duecie lepszym hot hatchem. Owszem, ma wyższą cenę, ale dostarcza więcej przyjemności z jazdy, a przy tym jest funkcjonalne i wygodne – dlatego zasługuje na wygraną.

Ale Volkswagen T-Roc R nie stoi na zupełnie przegranej pozycji. Jego nieco leniwy, mniej „napięty” charakter dla niektórych będzie zaletą, zwłaszcza jeśli uwzględnić znakomite osiągi w niższej cenie.

Mini Countryman JCW – dane techniczne, osiągi, spalanie, cena

Mini Countryman JCW – ZDJĘCIA

 

Volkswagen T-Roc R – dane techniczne, osiągi, spalanie, cena

Volkswagen T-Roc R – ZDJĘCIA