Jazda samochodem z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi może się skończyć mandatem. Podpowiadamy, co trzeba zrobić, aby go uniknąć.
Polskie przepisy dopuszczają korzystanie z auta na tablicach rejestracyjnych z innego kraju, pod warunkiem że składają się one z cyfr arabskich i liter alfabetu łacińskiego. „Zgrzyty” mogą pojawić się wtedy, gdy taki samochód od kogoś pożyczymy lub użytkujemy go np. jako służbowy, inaczej – nie jesteśmy jego właścicielem. Wtedy podczas kontroli można otrzymać mandat z tytułu niezgodności danych właściciela pojazdu w dowodzie rejestracyjnym z osobą kierującą pojazdem. Aby go uniknąć, należy przygotować dokument potwierdzający prawo do użytkowania samochodu. Może to być umowa zakupu lub użyczenia.
Tymczasowe tylko „na chwilę”
W przypadku poruszania się po Polsce samochodem na tymczasowych tablicach zagranicznych, trzeba pamiętać o tym, że mają one ograniczony termin ważności, np. tylko 5 dni. Po ich upływie samochód jest traktowany jako niezarejestrowany i może zostać odholowany, a kierowcy grozi mandat do 500 zł.
Ograniczone prawa za granicą
Jeśli natomiast pożyczymy od kogoś samochód zarejestrowany na stałe w Polsce i pojedziemy nim za granicę, warto wcześniej przygotować dokument ze zgodą właściciela na jego użytkowanie. Najlepiej, jeśli będzie on napisany w języku kraju, do którego jedziemy i drugi egzemplarz po angielsku. W przypadku chęci pozostania za granicą do 6 miesięcy niemożliwe jest pożyczenie lub wynajęcie auta nawet wtedy, gdy jest zarejestrowane na siebie. Inna osoba może prowadzić wtedy auto tylko w obecności właściciela. Jeśli natomiast chcemy się przeprowadzić do innego kraju Unii Europejskiej (pozostać tam dłużej niż 6 miesięcy), samochód musimy tam przerejestrować.