Dotychczas kierowcy bronili się przed zatrzymaniem prawa jazdy, zwyczajnie nie wożąc ze sobą dokumentu. Aktualne przepisy nakazują policjantom karać pędzących kierowców bez względu na to, czy ma „prawko” przy sobie. Przyłapanie na jeździe z cofniętymi uprawnieniami grozi ponownym zdawaniem egzaminu, a nawet więzieniem.
Przepis nakazujący zatrzymanie prawa jazdy na 3 miesiące kierowcy przyłapanemu na przekroczeniu prędkości o 50 km/h w obszarze zabudowanym, a także kierowcy przewożącemu zbyt dużą ilość pasażerów (o dwie więcej niż w dowodzie rejestracyjnym), zdążył już zebrać spore żniwo – przez prawie 3 lata dokument tymczasowo straciło około 90 tys. osób. W świetle prawa policjant musiał obligatoryjnie zatrzymać „prawko” niezależnie od okoliczności. Pojawiły się kontrowersje związane z sytuacjami wyższej konieczności. Zgodnie z ustawą mundurowy nie musiał wypisywać mandatu np. kierowcy wiozącemu chorego do szpitala (tym samym mocno przekraczającemu prędkość), ale nie ominęło go już cofnięcie uprawnień do kierowania pojazdem. Problem rozwiązała aktualizacja przepisów z 2016 roku, na mocy której dokumentu nie stracą osoby przekraczające prędkość i wiozące zbyt wielu pasażerów w sytuacji wyższej konieczności.
Bez możliwości wyjaśnienia
W „normalnych” sytuacjach drogowych ustawa o zabraniu prawa jazdy na 3 miesiące nie daje kierowcy w zasadzie żadnego pola odwołania się od kary, nawet jeśli ten sądzi, że pomiar został wykonany nieprawidłowo lub ma inne wątpliwości. Nadal przysługuje mu prawo do odmowy przyjęcia mandatu za przekroczenie prędkości, ale policjant mimo tego musi zatrzymać dokument. O winie rozstrzygnie sąd, ale wyrok najprawdopodobniej zapadnie już po minięciu 3-miesięcznego okresu kary. Jeśli sąd uzna rację kierowcy, pozostaje mu jedynie walka o odszkodowanie z powodu braku możliwości prowadzenia samochodu, np. zwrotu kosztów poruszania się komunikacją publiczną. O bezlitosnych przepisach przekonał się najsłynniejszy polski rajdowiec – Krzysztof Hołowczyc, któremu tymczasowo cofnięto uprawnienia za jazdę 113 km/h w obszarze zabudowanym mimo nieprzyjęcia mandatu.
Srogie kary dla recydywistów
Kierowcy szybko znaleźli jednak lukę w prawie i zdołali się uchronić przed cofnięciem dokumentu. Wystarczyło, że nie wozili ze sobą prawa jazdy i policjant nie mógł go zabrać. W ubiegłym roku nastąpiła kolejna aktualizacja ustawy. Według niej dokument i tak zostanie zatrzymany, a jeśli kierowca nie ma go przy sobie, jest zobligowany oddać go do starostwa powiatowego. Dopiero gdy to uczyni, rozpocznie się odliczanie 3-miesięcznego okresu zakazu prowadzenia pojazdów. Po zatrzymaniu dokumentu kierowca może prowadzić auto tylko przez 24 godziny. Jeśli zostanie przyłapany na jeździe z cofniętymi uprawnieniami, kara zostanie przedłużona o kolejne 3 miesiące. Przy ponownej kontroli kierowca straci już uprawnienia, a „prawko” odzyska dopiero po odbyciu kursu w szkole jazdy i zdaniu egzaminu na takich samych zasadach, jak osoby które nigdy nie posiadały prawa jazdy. Jeśli natomiast zostanie złapany po raz trzeci, grozi mu do 2 lat więzienia.