Włoski Abarth w spektakularny sposób obchodzi 70. urodziny. Jubileuszowa wersja Abartha 695 wyruszyła w liczącą 3700 km podróż po Europie.
W ramach obchodów 70. rocznicy utworzenia marki Abarth, 24 lutego wystartowała „Wycieczka po Europie w 1949 godzin”. Liczba 1949 jest oczywiście nieprzypadkowa. W 1949 r. rozpoczęła się historia sportowych modeli z logo Skorpiona, a 1949 godzin to inaczej 81 dni, co stanowi nawiązanie do słynnej powieści Juliusza Verne’a „W 80 dni dookoła świata”. Ponadto, specjalna edycja Abarth 695 70° Anniversario powstanie w liczbie 1949 egzemplarzy.
Auto z tej limitowanej serii kilka dni temu ruszyło w liczącą ok. 3700 km podróż po krajach Europy Zachodniej. Trasa została podzielona na etapy (dlatego trwa aż 81 dni) i wiedzie przez Holandię, Belgię, Niemcy, Szwajcarię, Włochy, Francję, Hiszpanię oraz Portugalię.
Oficjalny start tej „wycieczki po Europie” odbył się 24 lutego w holenderskim mieście Lijnden, 10 km od Amsterdamu, skąd jubileuszowy Abarth 695 wyruszył do Belgii. Zgodnie z harmonogramem, na początku marca dotrze do Niemiec, a stamtąd skieruje się w stronę Genewy w Szwajcarii. Dalej trasa prowadzi do Turynu, w którym mieści się siedziba Abartha oraz muzeum marki. Pod koniec marca „Wycieczka po Europie w 1949 godzin” dotrze na Lazurowe Wybrzeże we Francji, by udać się do Hiszpanii, odwiedzając po drodze Barcelonę i Madryt. Podróż zakończy się w połowie kwietnia w Lizbonie.
Przedstawiciele marki chcą zaangażować w to przedsięwzięcie całą społeczność Abartha, która wraz ze swoimi ponad 80 klubami liczy obecnie ponad 110 000 członków. Dlatego właśnie za kierownicą jubileuszowego Abartha 695 usiądą miłośnicy modelu, członkowie klubów oraz dziennikarze ze wszystkich krajów, przez które przebiega trasa.
„Wydaje się, że to najlepszy sposób na zakończenie roku obchodów, w towarzystwie wszystkich naszych fanów, klubów i miłośników Abartha z całej Europy, z którymi spotykamy się w trakcie podróży” – powiedział Luca Napolitano, szef marek Fiat i Abarth w regionie EMEA – „Będzie to podróż pod znakiem miłości do samochodów, radości z jazdy i osiągów”.
W obecnej sytuacji pozostaje jednak pytanie, czy ta wyprawa nie będzie także pod znakiem koronawirusa i czy z tego powodu trasa nie ulegnie zmianie.
