W Hyundaiu i10 wcale nie widać przesadnych oszczędności znanych z segmentu mini. To zaskakująco „dojrzały” i trwały mikrovan. Oto opinie o używanym Hyundaiu i10 I.
Wiele współczesnych samochodów klasyfikowanych w najmniejszym motoryzacyjnym segmencie cierpi na pewną, typową dla nich przypadłość. I nie mówimy tu o ciasnym wnętrzu, mikroskopijnym bagażniku czy zaledwie wystarczającym wyposażeniu. W autach mini zazwyczaj spotykamy się z rażącymi oszczędnościami od strony producentów, np. nieosłoniętymi blachami, zaledwie uchylanymi szybami albo brakami w opcjach wyposażenia. Ten problem nie występuje w Hyundaiu i10. Samochód ma w pełni zabudowane (bez „ziejącej” blachy), pięcioosobowe wnętrze i zasiadając za kierownicą zapomina się o jego przynależności do najtańszych aut. Najmniejszy Hyundai jest przy tym bardzo wygodny na co dzień (wysokie nadwozie, przyzwoite oszklenie, optymalna pozycja za kierownicą) i całkiem nieźle wyposażony, nawet w klimatyzację, wielofunkcyjne koło kierownicy czy elektrycznie regulowane tylne szyby. Zwolennicy silników benzynowych ucieszą się zapewne na wieść o tym, że 3 cylindry spotkamy tylko w niewielkiej jednostce wysokoprężnej, wycofanej zresztą po 4 latach od debiutu.
Jak ten stosunkowo dopracowany i przestronny, choć niewielki samochód wypada pod kątem niezawodności? Hyundai i10 wszak debiutował w tym okresie co i20 i i30, czyli modele odpowiedzialne za zmianę nastawienia Europejczyków co do koreańskiej marki. Zobaczmy, czy w tak prostym i tanim aucie jest się co popsuć.
Używany Hyundai i10 I – wnętrze
Uporządkowany, mało porywający kokpit i10 wykonano z twardych, ale za to nieźle zmontowanych tworzyw. Rzecz jasna wydzielają one z czasem hałasy, ale na tle spartańsko wykończonych konkurentów (np. Volkswagena Up!-a) Hyundai zaskakuje na plus. Wbrew pozorom nietrudno o przydatne na co dzień wyposażenie, typu elektrycznie uchylane tylne szyby, klimatyzacja manualna, zestaw gniazd zasilających lub wielofunkcyjną kierownicę. Użytkownicy doceniają nisko schodzącą szybę przednią i właściwe przeszklenie bocznych ścian nadwozia, chwalą przy tym wygodnie umiejscowiony lewarek biegów. Poza manualną skrzynią 5-biegową małego Hyundaia można było zamówić z 4-biegowym „automatem” (tylko silniki benzynowe), ale to prawdziwie rzadka opcja.
Hyundaia i10 z pewnością polubią osoby starsze. Do wnętrza samochodu prowadzą obszerne drzwi, a kierowca zajmuje miejsce na wysoko umieszczonym, przyzwoicie wygodnym fotelu. Z uwagi na okazałą wysokość nadwozia na ilość miejsca nad głowami nie powinny narzekać nawet rosłe osoby. Wystarczająco jest go też na szerokość, natomiast przez przeciętny rozstaw osi trzeba pogodzić się z ciasnotą w okolicach nóg, także w przednim rzędzie. Nie zmienia to faktu, że dopóki na rynku nie pojawiły się „trojaczki” Volkswagen Up!/Skoda Citigo/Seat Mii, w kwestii przestronności wnętrza brylował właśnie Hyundai i10. Niezły, bo ponad 200-litrowy bagażnik ze schowkiem pod podłogą wystarcza na co dzień. Szkoda, że tylna półki nie podnosi się wraz z klapą – trzeba to zrobić ręcznie.
Używany Hyundai i10 I – silniki
Do napędu swojego najmniejszego modelu Hyundai przewidział dwie 4-cylindrowe jednostki benzynowe. Bazowa 1.1 generuje 67 lub 69 KM (po liftingu), ma 3 zawory na cylinder i paskowy rozrząd (wymiana co 90 tys. km) z jednym wałkiem w głowicy. Mocniejsza 1.2 z 4 zaworami na cylinder rozwija 78 lub 86 KM i stanowi już konstrukcję DOHC z rozrządem napędzanym łańcuchem. Przez brak doładowania oba silniki nie grzeszą dynamiką (tylko 1.2 można uznać za dość żwawego), ale nawet w mieście zaskakują łagodnym obchodzeniem się z paliwem. Jeśli ktoś planuje do minimum zredukować koszty podróżowania, może rozważyć montaż instalacji gazowej. Do 2010 r. Hyundaia i10 sprzedawano także z 3-cylindrowym turbodieslem 1.1 CRDi, ale to raczej niszowa propozycja: niezmiernie rzadka i wcale nie przynosząca większych oszczędności na paliwie.
Używany Hyundai i10 I – opinie użytkowników
Zalety
„Bardzo oszczędny samochód. Mój i10 1.1 w mieście pali 6,5 litra LPG na 100 km. Jazda jak za darmo”
„Fajne i wydajne wspomaganie kierownicy. Obracam ją jednym palcem”
„Zaskakująco dobre przyspieszenie. Hyundai i10 1.2 zawstydza wiele większych i mocniejszych od siebie aut”
„Świetnie się nim parkuje. Auto ma wielkie lusterka i spore szyby. Kierowca siedzi dość wysoko i wszystko widzi”
Wady
„Trzeba uważać na zakrętach, bo mimo twardego zawieszenia ma się wrażenie, że samochód znacznie się przechyla”
„W skrzyni automatycznej brakuje 5. biegu. Przekładnia trochę podwyższa spalanie”
„Kiepskie wyciszenie. Powyżej 100 km/h trzeba już podnosić głos, by bez przeszkód porozmawiać”
„Gdzieniegdzie wychodzi rdza. W moim egzemplarzu wyłazi spod lakieru w różnych miejscach klapy bagażnika”
Używany Hyundai i10 I – awaryjność, typowe usterki
W Hyundaiach i10 najczęściej trzeba naprawić to, co najszybciej „poddaje się” podczas eksploatacji w mieście. Trzeba zatem odłożyć pieniądze na naprawę sprzęgła lub jego wymianę (nie jest drogie – ok. 300 zł) i na drobny remont zawieszenia, czyli wymianę sworzni wahaczy lub łączników stabilizatora (również dostępne jako tanie zamienniki). Trwałością nie grzeszą też przekładnie kierownicze i układ wspomagania kierownicy (zawodzi pompa wspomagania). Na haczące biegi manualnej skrzyni niewiele można poradzić: to wada fabryczna, ale z nią da się żyć. Najstarsze samochody to już „nastolatki” i trzeba w nich zwracać uwagę na stopień postępowania korozji (głównie powierzchowna) i zniszczenia wnętrza – plastiki odkręcają się i łamią, ale to też pretekst do negocjacji ceny. Przy pilnowaniu wymian oleju silniki powinny zapewnić bezawaryjną eksploatację.
Używany Hyundai i10 I – gdzie jest nr VIN?
Numer VIN umieszczono w niewielkiej wnęce na desce rozdzielczej po prawej stronie, doskonale widocznej z zewnątrz. Niektóre źródła podają, że numer identyfikacyjny znajduje się również na podłodze pod fotelem pasażera.
Używany Hyundai i10 I – sytuacja rynkowa
Konkurenci z pewnością są popularniejsi. Na portalach ogłoszeniowych widnieje ok. 100 bezwypadkowych Hyundaiów i10 pierwszej generacji. Najtańsze auta kosztują 8-9 tys. zł, ale powyżej 10 tys. zł mamy szansę na kupno auta poliftowego lub lepiej wyposażonego: „golasa” z czarnymi zderzakami trudno będzie potem sprzedać. Optymalny budżet na używanego Hyundaia i10 I to ok. 11-14 tys. zł. Ofertę zdominowały silniki 1.1, ale 1.2 i tak przewyższa popularnością turbodiesla.
Używany Hyundai i10 I – podsumowanie
Przewidywalne, całkiem przestronne i tanie w serwisowaniu miejskie auto, a przy tym nie przypomina na każdym kroku, że jest reprezentantem najtańszego segmentu w motoryzacji. By się nie zawieść na Hyundaiu i10, lepiej nie kupować go z zamiarem pełnienia funkcji samochodu rodzinnego, a jako niedrogą i niezawodną alternatywę dla komunikacji miejskiej. Polujmy na ciekawie wyposażone, benzynowe auta (nawet zasilane LPG) z jak najmłodszych roczników.
Polecamy uwadze nasze artykuły o innych używanych Hyundaiach:
Używany Hyundai i20 I (2009-2014) – opinie
Używany Hyundai i30 I (2007-2012) – opinie
Używany Hyundai i30 II (2012-2017) – opinie
Używany Hyundai i40 (od 2011 r.) – opinie
Używany Hyundai ix35 (2010-2016) – opinie
Używany Hyundai Tucson I (2004-2010) – opinie
Dł./szer./wys. | 357/160/154 cm |
Rozstaw osi | 238 cm |
Pojemność bagażnika | 225-910 l |
Silnik | 1.1 | 1.1 | 1.2 | 1.2 | 1.1 CRDi |
---|---|---|---|---|---|
Pojemność | 1086 cm³ | 1086 cm³ | 1248 cm³ | 1248 cm³ | 1120 cm³ |
Paliwo | benz. | benz. | benz. | benz. | turbodiesel |
Maks. moc | 67 KM | 69 KM | 77 KM | 86 KM | 75 KM |
Maks. moment | 98 Nm | 99 Nm | 118 Nm | 121 Nm | 153 Nm |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 15,6 s | 15,0 s | 12,8 s | 12,2 s | 15,8 s |
Prędkość maks. | 151 km/h | 156 km/h | 164 km/h | 169 km/h | 163 km/h |
Śr. zużycie paliwa | 5,0 l/100 km | 4,7 l/100 km | 5,0 l/100 km | 4,6 l/100 km | 4,4 l/100 km |