Najnowsza Tesla Model Y od samego początku ma problemy z powodu niskiej jakości montażu. Jednak dla Jaya Leno ten „elektryk” ma same zalety. Poznaj szczegóły.
Posiadanie Tesli wymaga od właściciela nieco cierpliwości i wyrozumiałości. Owszem, samochody tej marki oferują świetne osiągi i spory zasięg, ale pod względem jakości wykonania nadal odstają od konkurencji. Kolejnym na to dowodem jest historia Ryana Shawa i jego Modelu Y.
Pod koniec marca tego roku Ryan Shaw odebrał swoją Teslę Model Y. Auto zrobiło świetne pierwsze wrażenie i Youtuber nie krył podekscytowania. Niestety, wraz z kolejnymi przejechanymi kilometrami zaczęły się pojawiać nowe usterki, z którymi nie potrafił sobie poradzić autoryzowany serwis.
Lista problemów tego egzemplarza obejmuje m.in.:
- Ubytki lakieru
- Nieprawidłowe ustawienie tylnych siedzeń
- Słabe spasowanie elementów wykończenia wnętrza
- Usterka czujnika otwarcia klapy bagażnika
- Nieprawidłowe działanie mechanizmu opuszczania szyby w drzwiach
- Skrzypiące tylne zagłówki
- Stukające tylne siedzenia
- Nieprawidłowo podłączony przedni reflektor
Z najnowszego filmiku na kanale Ryana Shawa dowiadujemy się, że serwis uporał się nareszcie z usterkami w jego samochodzie, ale… część problemów pozostała. Fani Tesli potrafią jednak przymknąć oko na takie niedoróbki, podobnie jak robią to posiadacze smartfonów z nadgryzionym jabłkiem.
Ostatnio okazało się również, że do grona miłośników Modelu Y dołączył Jay Leno. Jego recenzja crossovera Tesli jest wręcz… nudna. Znany amerykański kolekcjoner samochodów nie znalazł w tym aucie nic, do czego mógłby się przyczepić:
Zobacz również:
Tesla Model Y zalicza sporo wpadek przez fatalną jakość
Zdjęcie otwierające: screen z serwisu Youtube