Koniec zapowiedzi i tajemnic – tak wygląda Skoda Octavia czwartej generacji. W skrócie, nowa odsłona popularnego modelu mocno zbliżyła się do standardów aut klasy średniej.
Niedawne plotki o tym, jakoby Skoda miałaby być marką uboższą, można włożyć między bajki – przynajmniej jeśli chodzi o nową Octavię. Czwarta generacja modelu wykończeniem i dostępnością wyposażenia wyraźnie zbliża się do Superba. Dla Skody to bardzo ważny samochód: poprzednia odsłona odpowiadała za 1/3 sprzedaży i aż 1/2 zysków.
Z zewnątrz nowa Skoda Octavia jest nieco dłuższa i szersza od poprzedniczki, a przy tym oferuje więcej miejsca w kabinie i na bagaż. Wersja liftback „urosła” na długość o 19 mm, a kombi – o 22 mm (oba warianty – do 4689 mm). Szerokość wzrosła o 15 mm (do 1829 mm). Rozstaw osi wynosi 2686 mm (tak jak dotychczas). Według Skody podróżującym z tyłu przybyło 5 mm miejsca na wysokości kolan.
Bagażnik liftbacka mieści o 10 l więcej niż dotąd (czyli 600 l), a kombi – o 30 l (czyli 640 l).
Skoda podkreśla dopracowaną aerodynamikę nowej Octavii. Współczynnik oporu powietrza liftbacka wynosi od 0,24, a kombi – od 0,26. Standardem są LED-owe przednie i tylne światła. Obręcze mogą mieć średnicę nawet 19 cali.

W kabinie – znaczące zmiany. Po pierwsze, poprawiono wykończenie (np. boczki drzwi mają więcej miękkich okładzin), a wyższe wersje wyposażeniowe otrzymają elegancką i praktyczną dwuramienną kierownicę. Po drugie, większość funkcji przejmuje dotykowy ekran systemu multimedialnego (o przekątnej 8,25 lub 10,25″). Po trzecie, dźwignia skrzyni DSG będzie miała postać malutkiego dżojstika, bez mechanicznego połączenia z przekładnią (tzw. by-wire). Po czwarte, lista opcji wzbogaci się o szereg nowości, m.in.:
- ekran head-up (wyświetlany na szybie),
- ergonomiczne fotele,
- matrycowe reflektory LED (22 aktywne diody w każdej lampie)
- nastrojowe oświetlenie,
- zestaw kamer 360 st.,
- predykcyjny tempomat,
- podgrzewaną szybę (bez widocznych „drucików”),
- kierownicę z czujnikami pojemnościowymi (wykrywa dotyk).
I rzadkość w tej klasie – wszystkie drzwi zyskają funkcję bezdotykowego otwierania (w połączeniu z opcjonalnym systemem bezkluczykowym).
Przydatnym gadżetem, ułatwiającym obsługę ekranu systemu operacyjnego, jest dotykowy pasek pod wyświetlaczem – przesuwając po nim palcem, można np. zmieniać powiększenie mapy nawigacji lub głośność bez dotykania samej matrycy.
Silniki: początkowo dostępne będą benzynowe jednostki 1.0 TSI (R3 turbo) o mocy 110 KM i 1.5 TSI (R4 turbo) o mocy 150 KM – w połączeniu z przekładnią DSG oba są oferowane w postaci tzw. miękkiej hybrydy, współpracujące z instalacją elektryczną 48V i rozrusznikoalternatorem (pozwala m.in. na wyjątkowo miękki rozruch jednostki napędowej i „żeglowanie” z wyłączonym silnikiem). Do wyboru będą także: benzynowy motor 2.0 TSI (R4, turbo) o mocy 190 KM oraz hybryda plug-in – Skoda Octavia iV – o mocy 204 KM (z benzynowym motorem 1.4 TSI, 55 km deklarowanego zasięgu „na prądzie”), a także diesel 2.0 TDI w trzech wersjach mocy (115, 150 i 200 KM).

Zawieszenie: do wyboru będą cztery warianty układu jezdnego:
- standardowy,
- sportowy – z prześwitem zmniejszonym o 15 mm,
- na zniszczone drogi – z prześwitem zwiększonym o 15 mm,
- z aktywnymi amortyzatorami (prześwit zmniejszony o 10 mm – dotyczy wszystkich wersji za wyjątkiem hybrydy plug-in, czyli Octavii iV)
Jako jedna z dwóch polskich redakcji jeździliśmy już nową Octavią. Nasze wrażenia z jazdy przeczytacie tutaj: Nowa Skoda Octavia IV (2020) – pierwsza jazda.