NowościAktualnościSieć wypożyczalni Hertz ofiarą koronawirusa. Gigant branży bankrutuje

Sieć wypożyczalni Hertz ofiarą koronawirusa. Gigant branży bankrutuje

Amerykańska sieć wypożyczalni ma poważne problemy finansowe. Hertz zwolnił już 12 000 pracowników i wyprzedaje flotę samochodów. Poznaj szczegóły.

Koronawirus uderza we wszystkie gałęzie gospodarki, wywołując przy tym efekt domina. „Zamrożenie” branży turystycznej pociąga za sobą negatywne skutki dla wypożyczalni aut, które z dnia na dzień straciły klientów – turystów. Ten problem dotyka nawet takich gigantów branży jak amerykański Hertz, który istnieje od 1918 r. i działa na całym świecie. Ta firma już wcześniej nie była w najlepszej kondycji finansowej, a pandemia może ostatecznie przyczynić się do upadku tej ponad 100-letniej sieci.

W ubiegłym tygodniu Hertz złożył wniosek o upadłość, zgodnie z treścią Rozdziału 11 Kodeksu Upadłościowego w USA. Sieć wypożyczalni ma teraz czas, aby przeprowadzić reorganizację i wypełnić zobowiązania wobec wierzycieli. Będzie to rzecz jasna wymagało wdrożenia radykalnego programu ratunkowego.

Długi Hertza przekraczają 17 miliardów dolarów, a szukanie oszczędności już się rozpoczęło. Około 20 tysięcy pracowników (prawie połowa wszystkich zatrudnionych w tej firmie) otrzymało wypowiedzenia lub zostało skierowane na przymusowy urlop. Sieć wypożyczalni wyprzedaje także część swojej ogromnej floty, liczącej ponad 770 tysięcy aut na całym świecie (w tym prawie 570 tysięcy w USA).

We flocie amerykańskiego giganta znajdziemy przede wszystkim samochody General Motors (21% wszystkich), Fiat Chrysler (18%), Ford (12%), Kia (10%), Toyota (9%), Nissan (7%) oraz Hyundai (5%). Nie zabrakło też prawdziwych „rarytasów”, jak np. Chevrolety Camaro i Corvette stworzone specjalnie dla Hertz. Dziś oferta Hertz Car Sales liczy prawie 70 tysięcy ogłoszeń, co oznacza, że na sprzedaż trafiło prawie 10% całej floty. Nie trzeba chyba dodawać, że w obecnej sytuacji zamówienia nowych aut zostały wstrzymane.

Epidemia koronawirusa może przypieczętować los tej oraz wielu innych wypożyczalni. Musimy jednak wiedzieć, że problemy w tej branży zaczęły się już wcześniej. Pojawienie się na rynku Ubera, Lyfta czy Bolta, rozwój carsharingu oraz usług jak np. Turo spowodowało spadek zainteresowania klientów tradycyjnym wynajmem, z którym wiążą się dodatkowo spore formalności i większe koszty.

Źródło: Carscoops

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU
NEWSY
Polecane
Wybór redakcji