PoradyPoradySamochody powypadkowe – jakich nie kupować?

Samochody powypadkowe – jakich nie kupować?

W ogłoszeniach coraz częściej pojawiają się nienaprawione auta powypadkowe. Samochody z uszkodzeniami można też licytować. Warto wiedzieć, jakie auta powypadkowe mogą być warte uwagi, a jakich należy unikać.

Kierowcy boją się informacji o powypadkowej przeszłości auta. Rosnące koszty pracy sprawiły, że usprawnienie auta po przejściach bywa trudne. Do tego i tak uczciwy sprzedający będzie musiał zadeklarować, że samochód jest powypadkowy, co automatycznie obniży zainteresowanie nim. Efekt? W serwisach ogłoszeniowych stale przybywa aut po wypadkach, które nie są jeszcze naprawione. Jego zakup – zwłaszcza dla osoby, która potrafi kupić używane części i samodzielnie przeprowadzić wiele prac – może być sporą okazją.

Korzystny scenariusz to atrakcyjna cena oraz nienaprawione uszkodzenie zewnętrznego poszycia nadwozia (np. drzwi, błotników czy zderzaków). Niestety kupując rozbite auto można też narobić sobie problemów. Po rozbiórce uszkodzenia mogą okazać się znacznie większe niż kupujący oczekiwał – dość powiedzieć, że przy najechaniu na tył podłoga bagażnika może być zdeformowana nawet, gdy nie pękł zderzak.

Oględziny uszkodzonego auta

By stwierdzić, czy uszkodzone auto faktycznie jest okazją, trzeba dokonać oględzin pojazdu. Ocena w oparciu o same zdjęcia jest niezwykle trudna. Zdarza się, że sprzedający sprytnie ukrywają istotne uszkodzenia auta – zdarza się nawet, że montowany jest mniej uszkodzony błotnik, by zmylić czujność kupującego. Oferty sprzedaży uszkodzonych aut najczęściej dotyczą powypadkowych aut sprowadzonych lub krajowych, w których dokonano rozliczenia szkody całkowitej. Brzmi to groźnie, ale warto pamiętać, że jeśli ktoś ma korzystne warunki ubezpieczenia, szkodą całkowitą mogą być potłuczone lampy, połamane zderzaki czy gradobicie. Takie auto wciąż można przywrócić do pełnej sprawności. Dlatego nie należy się bać tego określenia i mimo wszystko dokładnie obejrzeć interesujący nas samochód, niezależnie jak jest opisywany.

W dużym uproszeniu można powiedzieć, że uszkodzony samochód – zwłaszcza starszy – dyskwalifikują uszkodzenia elementów konstrukcyjnych, a więc ramy, podłogi, podłużnic czy słupków dachu. Ryzykowne są też auta z uszkodzonymi punktami mocowania zawieszenia czy silnika – rzetelna naprawa może okazać się znacznie droższa niż się spodziewaliśmy.

Uszkodzenie drzwi i błotników – warto kupić

Najwięcej pracy pochłonie wymiana tylnego błotnika.Prezentowane poniżej Audi TT może wygląda na poważnie zniszczone, ale w rzeczywistości ucierpiały w nim tylko dość łatwe w wymianie elementy blacharskie nadwozia. Mechanika działa bez zarzutu, nie wystrzeliły poduszki powietrzne, nie doszło do odkształceń nadwozia i straty geometrii, a co najważniejsze – samochód jeździ o własnych siłach. Uszkodzone części (przedni błotnik, reflektor, drzwi, zderzaki) bez problemu się wymieni samodzielnie – to elementy montowane na śruby. Trudniejszym zadaniem jest tylny błotnik, który wymaga wycięcia, wstawienia nowego lub używanego, a następnie polakierowania fragmentu nadwozia. Mimo tego przy korzystnej cenie zakupu można zaoszczędzić nawet kilkanaście tysięcy złotych.

Uszkodzenie zderzaka i błotnika – można kupić

W Skodzie ucierpiał tylny błotnik i zderzak.W Skodzie Rapid uszkodzenia wyglądają na jeszcze mniejsze. Doszło do powierzchownych zarysowań i wgniecenia na błotniku, ale mechanika i poduszki powietrzne pozostały nietknięte. Tylnego błotnika nie da się odkręcić: pozostaje albo klepanie i szpachlowanie, albo wymiana. Polega ona na wyprostowaniu i wycięciu go w miejscach fabrycznego łączenia, a następnie wspawaniu nowego elementu. Miejsca spawów wyrównuje się, cynuje, nakłada szpachlę i ostatecznie szlifuje. Koszty nieco wzrosną, jeśli samochód „dostanie” w błotnik z wlewem paliwa. W tym przypadku wnikliwa kontrola to konieczność. Za zderzakiem mogą kryć się uszkodzenia podłogi. Jeżeli felga jest uszkodzona, możliwe są uszkodzenia zawieszenia lub jego punktów mocowania, co może znacząco podnieść koszt naprawy i przekreślić sensowność zakupu.

Uszkodzenie drzwi lub progu – można kupić

Sytuacja nr 1Na pierwszy rzut oka samochód wygląda na uderzony tylko w jeden element – drzwi. Niestety ucierpiał także także próg, ale tylko nieznacznie. Jeżeli drzwi swobodnie otwierają się i zamykają, a szczeliny między elementami pozostały równe, to może wystarczyć poszukiwanie elementu „w kolorze” i jego montaż. Próg można wyprostować albo wyciąć wgięty fragment i wspawać reperaturkę. W obu przypadkach konieczne będzie lakierowanie. Dobra wiadomość jest taka, że z tak uszkodzonym progiem można jeździć – auto nie powinno mieć problemów z przejściem badania technicznego.

Uszkodzony przód, wypalone airbagi – możliwa okazja

Wystrzelone poduszki powietrzneMercedes ze zdjęcia niezbyt mocno „dostał” w przód. Efektem jest połamany zderzak, uszkodzony grill i maska. Wystrzeliły też poduszki powietrzne, a tym samym zniszczona została deska rozdzielcza i dwa napinacze pasów. Znalezienie nowej deski nie jest trudne, ale kosztowne (ok. 2000 zł z poduszkami i napinaczami). Dużo czasu, a więc i pieniędzy, pochłonie też wymiana kokpitu (kto potrafi zrobić to sam – sporo zaoszczędzi). W sieci nie brakuje ofert sprzedaży używanych, ale wciąż sprawnych poduszek powietrznych kierowcy.  W czym tkwi haczyk? Sprzedaż airbagów, napinaczy czy modułów sterujących ich pracą jest legalna, ale przepisy nie pozwalają na ich ponowny montaż. Jak wygląda powypadkowa naprawa starszych, powypadkowych aut? Nietrudno się domyślić. Zakup nowych elementów przekreśliłby jej sens. Z drugiej strony użycie używanych części to i tak dużo lepszy pomysł niż zastępowanie ich emulatorami czy opornikami…

Uszkodzenie dachu lub szyby – możliwa okazja

Uszkodzony dachW tym przypadku coś spadło na samochód i uszkodziło jego dach. Podobny efekt może mieć silne gradobicie. Szybę można łatwo i relatywnie danio wymienić. Wymiana poszycia dachu jest trudniejsza, ale możliwa. Wgniotki można też powyciągać – zdarza się, że bez lakierowania, jeżeli nie doszło do popękania lub porysowania lakieru. Auto, które wygląda na poważnie uszkodzone i może zniechęcać do siebie wielu kupujących, wbrew pozorom może okazać się dobrym wyborem. Ważne, by dobrze oszacować ewentualny koszt naprawy.

Uszkodzone podłużnice i zawieszenie – nie kupuj

Tak zniszczonego samochodu nie opłaca się naprawiać.Na poniższym zdjęciu widzimy niespełna rocznego SUV-a, w którym „oberwało” właściwie wszystko: od elementów blacharskich, po strukturę nośną (słupki, dach, podłoga), układ napędowy i wystrzelone poduszki. Samochód otrzymał uderzenie w przód i istnieje prawdopodobieństwo, że jego nadwozie całkowicie straciło geometrię: sugeruje to wygięty dach oraz wykrzywione przednie i tylne zawieszenie. Kto chciałby na siłę reanimować auto, zapewne użyłby elementów z innych aut. Uszkodzenia są tak rozległe, że koszt zakupu auta, naprawy i niezbędnych części mógłby przekroczyć wartość rynkową bezwypadkowego samochodu.

Uszkodzenia słupków dachu  i podłogi – nie kupuj

Uderzenie z boku zwykle dyskwalifikuje samochód z dalszej eksploatacji.Jeśli uderzenie nastąpiło w bok samochodu, prawdopodobnie zdeformowała się ściana grodziowa (oddzielająca silnik od kabiny), słupki, dach i podłoga auta. Do wymiany będą kwalifikowały się też elementy zawieszenia, układu kierowniczego, a zapewne także niektóre elektryczne i elektroniczne. Oczywiście wszystko da się naprawić, jednak w przypadku nawet kilkuletnich, popularnych aut nie ma to sensu. Z takich uszkodzeń warto ratować jedynie unikalne samochody o wartości kolekcjonerskiej.

Zakup rozbitego auta – czy warto?

Chcąc kupić powypadkowy samochód należy zwrócić uwagę na poziom i skalę jego uszkodzeń, rozeznać się w cenach potrzebnych elementów i wstępnie skalkulować, czy to wszystko będzie się opłacać. Najlepiej, jeśli auto wymaga wymiany wyłącznie odkręcanych elementów, z którymi poradzi sobie niemal każdy. Z rezerwą trzeba podchodzić do aut z wystrzelonymi poduszkami powietrznymi.

Data aktualizacji: 12.04.2024

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU
NEWSY
Polecane
Wybór redakcji