W czasach, gdy smog w znaczącym stopniu wpływa na nasze zdrowie, rośnie zainteresowanie różnego rodzaju urządzeniami poprawiającymi jakość powietrza, także tymi montowanymi w aucie. Oto test samochodowego oczyszczacza powietrza marki Philips.
Zimową porą w Polsce jak bumerang powraca temat smogu, czyli osadzonej w powietrzu szkodliwej mieszaniny pyłów i gazów. Temat jest na językach mediów zwłaszcza podczas sezonu grzewczego, gdy intensywnie korzysta się z pieców. Palenie w nich nieodpowiednimi materiałami – zanieczyszczonym węglem lub śmieciami – powoduje, że normy jakości powietrza zostają przekroczone nawet kilkunastokrotnie. Światowa Organizacja Zdrowia dopuszcza średnioroczne stężenie pyłów PM 2,5 i PM 10 (czyli z drobinami o średnicy 2,5 i 10 mikrometrów) na poziomie, odpowiednio, 10 µm/m³ i 20 µm/m³. Tymczasem w skrajnych przypadkach wskaźnik całymi dniami utrzymuje się na poziomie 200 µm/m³, a to już realne ryzyko zwiększenia występowania chorób układów oddechowego i krążenia.
Problem smogu sprawił, że wzrosło zainteresowanie urządzeniami mających za zadanie oczyścić powietrze z zalegających zanieczyszczeń. Na rynku dostępnych jest wiele oczyszczaczy powietrza, w tym też przeznaczonych specjalnie do samochodów. Mają optymalny kształt, wymienny filtr i mocowania pozwalające na montaż np. w uchwycie na napoje lub do zagłówka. Jeden z takich pokładowych oczyszczaczy powietrza trafił do naszego testu. Sprawdziliśmy, czy kosztujący przeszło 500 zł oczyszczacz marki Philips jest w stanie w ciągu 15 minut skutecznie zredukować stężenie pyłów PM 2,5 i PM 10 we wnętrzu auta.
Przebieg testu oczyszczacza powietrza Philips
Na początku, przy użyciu ręcznego miernika jakości powietrza, zmierzono poziom zapylenia powietrza. Następnie przewietrzono samochód do tego stopnia, by stężenie pyłów na zewnątrz pokrywało się z tym w środku. Po podłączeniu oczyszczacza, ustawieniu intensywności jego pracy na wyższą i wyłączeniu klimatyzacji, odczekano 15 minut. Po upływie tego czasu porównano wskazania miernika z tymi uzyskanymi przed rozpoczęciem testu.
Oczyszczacz naprawdę działa
Oczyszczacz powietrza Philips zdał egzamin – przez kwadrans zredukował stężenie szkodliwymi pyłami o ponad 90%. Tym samym okazał się dużo wydajniejszy od standardowego układu samochodowej wentylacji. Według naszych pomiarów przez 5-10 minut pracy klimatyzacji zanieczyszczenie powietrza spadnie z 50-60 do 15-20 µm/m³, czyli do wartości lekko wykraczających ponad normę. Urządzenie marki Philips oczyściło powietrze do 4-8 µm/m³, co mieści się w granicach wytyczonych przez Światową Organizację Zdrowia.
Podsumowanie
Samochodowe oczyszczacze powietrza nie są tanie (kosztują minimum ok. 150 zł), ale przynajmniej skuteczne. Urządzenia tego typu z powodzeniem posłużą jako całoroczne wspomagacze samochodowego układu wentylacji. Zakup można potraktować jako inwestycję we własne zdrowie.
Przykłady innych pokładowych oczyszczaczy powietrza:
- Forbes AC-5 (299 zł)
- Eberg Mia (169 zł)
- Xiaomi Car Air Purifier (685 zł)
- Cronos Figo 2 (170 zł)
- SHARP UJ-GC20E-B (659 zł)
- Wynd Black (299 zł)
- Philips GoPure SlimLine 230 (799 zł).