Firma Emory Motorsports na specjalne zamówienie zbudowała jedyne w swoim rodzaju Porsche 356. To przykład tzw. restomod – czyli renowacji zabytkowego samochodu z wykorzystaniem nowoczesnych części.
Jedni cenią auta klasyczne o krystalicznym rodowodzie, w 100% wierne oryginałowi i bez najmniejszej rysy, w tzw. stanie konkursowym. Inni wolą spatynowane egzemplarze, lekko nadgryzione już zębem czasu. Jeszcze inni nie mają nic przeciwko, by zabytkowy wóz nieco udoskonalić – np. zastosować wydajniejsze hamulce, dołożyć klimatyzację lub wspomaganie kierownicy. Ta ostatnia opcja nazywa się „restomod”. I choć jest mniej ceniona od renowacji zgodnie z oryginałem, jest też tańsza – a unowocześniony pojazd okazuje się przyjaźniejszy w codziennej eksploatacji.
Właśnie taką drogą poszedł muzyk John Oates z duetu Hall & Oates, szukając swojego wymarzonego Porsche 356. Pomogli mu specjaliści z firmy Emory Motorsports, która zajmuje się odnawianiem zabytkowych „356”. Na bazie samochodu dawcy – 356B Cabriolet rocznik 1960 – zbudowali samochód, który łączy klasyczny czar z bardziej współczesnymi osiągami i użytecznością.
Po pierwsze, Porsche Johna Oatesa otrzymało przedni pas z 356A – jego wygląd nawiązuje jeszcze do pierwszej serii modelu, podczas gdy przód 356B przywodzi już na myśl pierwsze „911”. Następnie zarówno przedni pas, jak i szyba czołowa zostały nieco pochylone, a do ich bardziej opływowy kształtu nawiązuje nowy, wygładzony profil hardtopa. Całość polakierowano na grafitowy odcień i uzupełniono m.in. o nowy tylny grill.
W kabinie pojawiła się koniakowa skóra i fotele przywodzące na myśl te z modelu Speedster oraz niespotykane wskaźniki wzorowane na modelu 904, a także nowa kierownica i gałka zmiany biegów.
Szereg zmian kryje się także pod nadwoziem – na czele z chłodzonym powietrzem 4-cylindrowym bokserem o pojemności 2,4 l i mocy 200 KM. Jednostka bazuje na silniku 3.6 z 911 typ 964 i ma układ chłodzenia z suchą miską olejową. Połączono ją z 5-biegową manualną skrzynią.
W podwoziu zastosowano niezależne zawieszenie z wczesnych „911” z niestandardowymi wahaczami i regulowanymi amortyzatorami Koni oraz stabilizatorami poprzecznymi obu osi, a także hamulce z kompletem tarcz. Wóz porusza się na 16-calowych alufelgach z oponami Pirelli P Zero Rosso.
Przy tym wszystkim nowe Porsche 356 Johna Oatesa waży zaledwie 839 kg. I co ciekawe – biorąc pod uwagę, że właściciel jest słynnym muzykiem – nie ma radia. Najwyraźniej chrapliwy warkot chłodzonego powietrzem boksera i szum wiatru opływającego filigranową karoserię wystarczą.
