Nowa, piąta generacja miejskiego Renault to ewolucja na zewnątrz i rewolucja w kabinie.
W Europie Clio to najczęściej kupowany model Renault, najpopularniejszy samochód miejski oraz drugi – po Volkswagenie Golfie – najlepiej sprzedający się samochód w ogóle.
Clio V jest autem stworzonym od podstaw, na kolejnej odmianie modularnej płyty podłogowej aliansu Renault-Nissan (CMF-B), z całkowicie nową architekturą elektroniczną i elektryczną. Mimo to wygląda znajomo. A to dlatego, że w kwestii designu Renault postawiło na ewolucję i rozwój koncepcji poprzednika. Co ciekawe, wbrew powszechnej tendencji Clio nie stało się dłuższe, a wręcz przeciwnie. Jest krótsze od modelu, który zastępuje o 1,4 cm (mierzy 404,8 cm). Jest też minimalnie niższe, ale za to sporo szersze (179,8 w stosunku do 173,2 cm). Znacząco wzrosła pojemność bagażnika – z 300 do 390 l.
Rewolucja zaszła we wnętrzu, któremu poświęcono gros czasu przy projektowaniu i opracowywaniu Clio V. Konstruktorom przyświecały dwa zasadnicze cele – znaczna poprawa jakości (zastosowano znacznie więcej miękkich i przyjemnych w dotyku materiałów) oraz jak najłatwiejsza obsługa. Mimo, że zastosowano 9,3-calowy ekran dotykowy znalazły się pod nim przyciski m.in. do podgrzewania foteli, wyłączania systemu start-stop czy wyboru profili, jakie ustawił kierowca. Jeszcze ważniejsze wydaje się pozostawienie normalnego panelu klimatyzacji, zamiast wprowadzenie wirtualnego, na ekranie. Zamiast tradycyjnych wskaźników zastosowano wyświetlacz o przekątnej 7 lub 10 cali (ta wersja umożliwi podgląd nawigacji).
Na razie Renault nie zająknęło się na temat gamy silników, ale powinny się w niej znaleźć benzynowe jednostki 1.0 R3 (wolnossące i turbodoładowane), 1.3 R4 turbo oraz turbodiesel 1.5. Wprowadzona zostanie także wersja hybrydowa.
Nowe Clio trafi do sprzedaży w Polsce po wakacjach. Wśród oferowanych wersji znajdą się usportowiona R.S. Line (zastępuje GT-Line) i luksusowa Initiale Paris. Później do gamy dołączy także hot-hatch – Clio R.S.
