Jednym z największych wydatków dla domowego budżetu jest zakup samochodu. Powinna być to decyzja przemyślana, bo z pojazdem zwykle wiążemy się na przynajmniej kilka lat.
Zakup nowego samochodu nie jest sprawą prostą. Pojazd musi sprostać wielu, nierzadko stojącym w sprzeczności, oczekiwaniom nabywcy – być możliwie tani, a zarazem dobrze wyposażony, oszczędny i dynamiczny, mieć przestronne wnętrze i duży bagażnik, ale zwarte nadwozie i małą średnicę zawracania, które ułatwią parkowanie. Nabywcy nie pogardzą też wolno postępującą utratą wartości, łatwością odsprzedaży czy ponadprzeciętną trwałością. Dochodzą do tego zróżnicowane upodobania estetyczne, co sprawia, że nie sposób jednoznacznie wskazać, który model samochodu będzie najlepszym wyborem. Za dobrą wskazówkę można uznać jednak statystyki sprzedaży. Zarówno Europie, jak i w Polsce na szczytach list sprzedaży znajduje się Toyota Yaris, na której zakup chętnie decydują się nie tylko floty, ale również nabywcy indywidualni. Najnowsza, czwarta odsłona modelu zyskała również uznanie uznanie jury konkursu Car of the Year – w edycji 2021 Yaris zajął pierwsze miejsce.
Na przykładzie Yarisa postanowiliśmy poszukać więc odpowiedzi na pytanie, jakie ceny powinno mieć praktyczne, oszczędne i bezpieczne auto.
1. Przestronne wnętrze
Samochody rosną z generacji na generację. Planując zakup nowego auta nie należy opierać się więc na zasłyszanych opiniach czy przekonaniach wyrobionych w wyniku kontaktu z modelami sprzed lat. Mogą bowiem okazać się błędne, a my z listy branych pod uwagę modeli niesłusznie skreślimy samochód, który mógłby sprostać naszym oczekiwaniom. Dobrym przykładem są auta segmentu B – w ocenie wielu osób uchodzą za ciasnawe i sprawdzające się wyłącznie w mieście. To krzywdząca opinia. Współczesne samochody tej klasy zdają egzamin także na dłuższych trasach, a rozmiarowo dogoniły kompakty z końca XX wieku. Nadwozie nowego Yarisa ma 3,94 m długości – to tylko 16 cm mniej od karoserii oferowanej do 2002 r. Toyoty Corolli E11 w trzydrzwiowej wersji. Yaris ma jednako 9,5 cm dłuższy rozstaw osi, od którego zależy przestronność wnętrza. Yaris góruje nad Corollą E11 także szerokością nadwozia – dodatkowe 5,1 cm przekłada się na większą przestrzeń dla pasażerów czy stabilność na szybciej pokonywanych zakrętach. Jednym z czynników umożliwiających tworzenie coraz bardziej przestronnych samochodów są nowoczesne płyty podłogowe. W przypadku Toyoty jest nią modularna platforma TNGA. Otworzyła drogę do projektowania większych wnętrz przy jednoczesnym skracaniu nadwozia – Yaris IV jest o 5 mm krótszy od poprzednika, jednak ma o 50 mm większy rozstaw osi. Zoptymalizowane w wielu aspektach platformy obniżają też położenie środka ciężkości, co z kolei poprawia właściwości jezdne.
2. Pięciodrzwiowe nadwozie
W trakcie poszukiwania praktycznego auta warto zwrócić uwagę na nadwozie. Trzydrzwiowe samochody cieszą oko, ale wydłużone drzwi boczne utrudniają wsiadanie i wysiadanie na ciasnych miejscach parkingowych, jak również zajmowanie miejsc w drugim rzędzie. Z kolei w uchodzących za eleganckie sedanach i liftbackach tracimy użyteczną przestrzeń bagażową. Na papierze wszystko wygląda dobrze – sedany nierzadko mają bagażniki o pojemności większej od hatchbacków czy kombi. Warto jednak pamiętać, że w przypadku aut z piątymi drzwiami pojemność kufra jest liczona do wysokości rolety czy półki. Po jej odsunięciu lub zdemontowaniu możemy przewieźć większe przedmioty, co w sedanie albo liftbacku z mocno pochyloną szybą wymagałoby już składania oparcia kanapy i układania ładunku na płasko.
3. Funkcjonalny bagażnik
Podręczny bagaż, zakupy, ekwipunek na wakacyjny wyjazd, czasem sprzęt sportowy – bagażnik samochodu musi sprostać różnym ładunkom. Ważna jest jego pojemność, ale równie dużą rolę odgrywa regularny kształt, możliwie nisko położony próg załadunku czy wnęka na koło zapasowe – jeżeli nie zdecydujemy się na jego zakup (nie we wszystkich modelach jest standardem), będziemy mieli do dyspozycji sporych rozmiarów schowek na rzadziej używane przedmioty, które uważamy za niezbędne podczas jazdy. Nie sposób jednoznacznie wskazać, jaka pojemność to niezbędne minimum. Warto jednak pamiętać, że oferowane przez auta segmentu A ok. 200 l w zupełności wystarcza do przewiezienia dużych zakupów z supermarketu. Dostępne w samochodach segmentu B ok. 300 l umożliwia spakowanie się na wakacje bez demontażu półki bagażnika (oczywiście przy założeniu, że nie musimy zabierać ze sobą wózka dla dzieci).
4. Bogate wyposażenie standardowe
Ceny nowych samochodów szybują w górę. Samar podał, że w 2020 r. średnia cena sprzedawanego pojazdu wzrosła o 10%. Wynika to z kilku czynników. Jednym z nich jest rosnące zainteresowanie Polaków coraz droższymi autami – także marek premium. Ale nie tylko. Wszystkie nowe samochody muszą być dostosowane do wymagających norm emisji spalin, dwutlenku węgla czy bezpieczeństwa. Nabywcy oczekują też coraz lepszego wyposażenia standardowego, a technologia kosztuje. Obecnie za próg wejścia dla osób zainteresowanych zakupem nowego auta segmentu B można uznać kwotę ok. 60-70 tys. zł. Wykładając tak pokaźną sumę można, a nawet trzeba oczekiwać dużo. Kto zdecyduje się na zakup Toyoty Yaris (jej cena startuje z poziomu 61 900 zł), otrzyma samochód z 72-konnym silnikiem 1.0 VVT-i w wersji Active. Wyposażenie standardowe obejmuje m.in. klimatyzację manualną, diodowe światła do jazdy dziennej, zestaw głośnomówiący Bluetooth, a nawet system multimedialny Toyota Touch 2 z kolorowym, 7-calowym ekranem dotykowym oraz interfejsami Android Auto i Apple CarPlay.
5. Obecność systemów wsparcia kierowcy
Wiele modeli samochodów można doposażyć w systemy wsparcia kierowcy. Jeżeli znajdują się one na liście opcji, kierowcy zwykle rezygnują z ich wykupywania. Tego typu dodatki nie należą do tanich – zwłaszcza, gdy są oferowane w pakietach. Wiele osób wychodzi teżz założenia, że poradzi sobie bez systemów asystenckich, jeżeli przez lata jeździło bez wypadków czy stłuczek. Dlatego istotne jest, by wyposażenie standardowe obejmowało jak największą liczbę systemów bezpieczeństwa. Trzeba pamiętać, że wspomagają nas nie tylko w krytycznych sytuacjach, ale na bieżąco monitorują poczynania kierowcy i sytuację na drodze, co wpływa również na komfort jazdy i ogranicza zmęczenie kierującego. Cyfrowi asystenci ostrzegą nas, jeżeli w chwili roztargnienia zaczęliśmy zjeżdżać z pasa ruchu, albo mijając kolejne ograniczenia prędkości zapomnieliśmy, które z nich obowiązuje. W przypadku Yarisa standard w bazowej wersji Active obejmuje asystenta utrzymania pasa ruchu, funkcje rozpoznawania znaków i wykrywania zmęczenia kierowcy, automatycznie włączane i wyłączane światła drogowe, adaptacyjny tempomat oraz układy zapobiegania kolizjom na skrzyżowaniach i układ wczesnego reagowania w razie ryzyka zderzenia z funkcją wykrywania pieszych i rowerzystów.
6. Rozsądna cena wyposażenia dodatkowego
Przed podjęciem decyzji zakupowej warto zwrócić uwagę także na droższe wersje danego auta lub przewidziane dla niego pakiety wyposażenia. Różnica w cenie nie zawsze jest kolosalna, a w zamian możemy otrzymać znacznie bardziej atrakcyjnie skonfigurowany samochód. W przypadku nowego Yarisa za optymalny wybór można uznać wersję Comfort z pakietem Style. W ramach aktualnie trwającej promocji można kupić ją za 69 900 zł lub 767 zł (netto) miesięcznie w leasingu Smartplan. Najmocniejszym, i to w dosłownym tego słowa znaczeniu, punktem takiej konfiguracji jest silnik 1.5 Dynamic Force o mocy 125 KM, który został połączony z 6-biegową, ręczną skrzynią (bazowe Yarisy mają zestawiony z „piątką” silnik 1.0 o mocy 72 KM). Ponadto można liczyć na reflektory i światła przeciwmgielne w technologii LED, alufelgi z oponami 195/55 R16 czy przyciemnione szyby z tyłu.
7. Oszczędny silnik
Praw fizyki oszukać nie sposób – im lżejszy i mniejszy, a więc sprawniej rozcinający słup powietrza samochód, tym zużycie paliwa będzie niższe. Wpływ na zużycie paliwa ma także sprawność silnika, która jest uzależniona m.in. od wewnętrznych oporów jednostki (można je zmniejszyć np. ograniczając liczbę cylindrów – stąd popularność trzycylindrowych motorów). Istotny jest też cyklu pracy silnika benzynowego. Otto zapewnia wyższą moc, natomiast Atkinsona zwiększa sprawność do 40% – zakłada wydłużone otwarcie zaworów dolotowych w celu zmniejszenia oporów powstających w trakcie przesuwania się tłoków w górę. W dostępnym w Yarisie silniku 1.5 VVT-iE przejście z cyklu Otto w cykl Atkinsona jest realizowane poprzez zmianę faz zaworowych. Inżynierowie Toyoty postawili też na chłodzony cieczą kolektor dolotowy, który przy wysokim obciążeniu (np. jazdy autostradą) zmniejsza spalanie poprzez wyeliminowanie konieczności wzbogacania mieszanki.
8. Dostępność napędu hybrydowego
Ostatnio coraz więcej mówi się o samochodach z napędem elektrycznym czy wodorowym. Czas pokaże, które rozwiązanie okaże się napędem przyszłości. Nie ulega wątpliwości, że obecnie wiele osób nie jest gotowych na zakup auta z napędem czysto elektrycznym – ceny nawet najmniejszych modeli są wysokie, a dostępność sieci ładowania nie rozpieszcza – w Polsce o przyzwoitym nasyceniu ładowarkami można mówić głównie w przypadku największych miast. Pomostem między napędem elektrycznym, a spalinowym są rozwiązania hybrydowe – wyciskają wszystko co najlepsze z benzyny i prądu. Efekt to niskie zużycie paliwa i dobra dynamika, zwłaszcza w zakresie prędkości uzyskiwanych w mieście. Właściciel Yarisa Hybrid (od 78 800 zł) nie musi martwić się stanem naładowania akumulatora litowo-jonowego. Procesem zawiaduje elektronika, która aktywuje odzyskiwanie prądu w trakcie hamowania i jest w stanie doładować baterię podczas jazdy, by następnie spożytkować prąd wtedy, gdy jest on najbardziej potrzebny – w fazie rozpędzania czy jazdy z niewielkimi prędkościami, które na małych dystansach hybrydowy Yaris może zrealizować wyłącznie w trybie elektrycznym. Proces zarządzania energią przebiega na tyle sprawnie, że według szacunków Toyoty nawet 80% dystansu w mieście Yarisem Hybrid można pokonać w trybie elektrycznym.
9. Wysoka trwałość
Wybierając samochód większość osób zwraca uwagę na informacje na temat jego trwałości. Nic dziwnego. W okresie gwarancyjnym defekty przekładają się na tracenie czasu na wzywanie pomocy drogowej czy wizyty w serwisach, a po wygaśnięciu ochrony generują wydatki. Renomą jednego z najmniej problematycznych aut segmentu B cieszą się kolejne generacje Toyoty Yaris. Opinie użytkowników znajdują pokrycie w twardych danych. Niemiecki ADAC, tworzący raporty trwałości modeli w oparciu o liczby wezwań pomocy drogowej, wpisał Yarisa na listę „Top” w segmencie małych samochodów. Awaryjność dla wszystkich roczników obecnych w raporcie za 2020 r. była niższa od średniej, a za jedyny słaby punkt uznano problemy ze świecami zapłonowymi (stwierdzane głównie w autach z roczników 2010-2011). Lokaty powyżej średniej Yaris uzyskał też w wielu zestawieniach TUV, które opierają się o wyniki przeglądów okresowych. Yaris zajął także świetne miejsce w zestawieniu brytyjskiego Warranty Direct – został sklasyfikowany na 19. pozycji na 100 badanych modeli.
10. Niska utrata wartości
Kto szuka samochodu, który będzie naprawdę przyjazny dla domowego budżetu, powinien wziąć pod uwagę także utratę wartości i łatwość późniejszej odsprzedaży pojazdu. W ciągu kilku lat niektóre modele tracą ponad połowę początkowej wartości. Dla ich pierwszego użytkownika oznacza to stratę liczoną w dziesiątkach tysięcy złotych. Podkreślmy, że mowa o miejskich, dobrze wyposażonych autach, a nie samochodach z górnej półki, gdzie utrata wartości stanowi jeszcze większy cios dla kieszeni. Wpływ na deprecjację ma wiele czynników – w tym postrzeganie marki i modelu, podaż samochodów z flot, przebieg danego egzemplarza, jego konfiguracja oraz wersja silnikowa. Mimo boomu na crossovery i SUV-y nie przemija popularność aut segmentu B, które są relatywnie tanie w zakupie i serwisowaniu, a do tego oszczędne. Dotyczy to zwłaszcza hybryd, których ceny ofertowe topnieją wolno. Kto ma wątpliwości, powinien przejrzeć oferty sprzedaży Yarisa III Hybrid. Najtańsze samochody z Polskich salonów kosztują ok. 35 tys. zł. Zostały wyprodukowane w 2012 r. To imponujący wynik jak na 9-lat eksploatacji. Przypomnijmy, że w 2012 r. ceny Yarisa Hybrid startowały z pułapu 65 100 zł.