NowościAktualnościPierwszy Taycan na złomie. Ktoś nie zapanował nad mocą elektrycznego Porsche

Pierwszy Taycan na złomie. Ktoś nie zapanował nad mocą elektrycznego Porsche

Porsche Taycan Turbo rozwija maksymalnie 680 KM, a „setkę” osiąga w 3,2 sekundy. Te parametry zdecydowanie przerosły możliwości kierowcy auta ze zdjęć.

Na amerykańskim portalu Copart.com można znaleźć ogłoszenia z samochodami oferowanymi przez firmy ubezpieczeniowe. Kilka dni temu na tej stronie pojawiła się aukcja z niemalże pachnącym jeszcze nowością Porsche Taycan Turbo. Przypomnijmy, ten model jest wyposażony w dwa silniki elektryczne, których łączna moc to 680 KM. Pozwala to rozpędzić się od 0 do 100 km/h w 3,2 s oraz osiągnąć maksymalnie 260 km/h.

Konstruktorzy z Zuffenhausen zadbali o idealny rozkład mas, co w połączeniu z zestawem akumulatorów umieszczonym nisko pod kabiną zapewnia doskonałe prowadzenie. Jeśli do tego dodamy jeszcze natychmiastową reakcję na ruch pedałem gazu, typową dla aut elektrycznych, otrzymamy prawdziwie sportową maszynę, która wymaga doświadczonego kierowcy.

Umiejętności musiało zabraknąć osobie kierującej Taycanem, którego możemy oglądać na załączonych zdjęciach. Niestety z opisu ogłoszenia nie dowiemy się, jak doszło do wypadku, w którym brało udział to elektryczne Porsche, nie znamy także dokładnego przebiegu auta. Z naklejki z numerem VIN wynika, że ten egzemplarz został wyprodukowany w październiku 2019 r. Dostawy samochodów do USA rozpoczęły się w grudniu, więc opisywane auto ma mniej niż pół roku.

Porsche Taycan Turbo

Zarówno nadwozie, jak i wnętrze (nie licząc tylko wystrzelonych poduszek powietrznych) nie wydają się być mocno uszkodzone. Do poważnych zniszczeń doszło natomiast w podwoziu Taycana. Każde koło jest skręcone w inną stronę, co nie wróży dobrze.

Porsche Taycan Turbo

Porsche Taycan Turbo

Porsche Taycan Turbo

Miejmy nadzieję, że ten samochód nie trafi do Polski, gdzie przedsiębiorczy handlarze poskładają go w stodole. Jazda takim Porsche naprawionym chałupniczymi metodami byłaby z pewnością ciekawym doświadczeniem, choć nie do końca bezpiecznym. Niewykluczone, że opisywanym Taycanem zainteresuje się jakiś warsztat tuningowy i stworzy kolejne torowe monstrum, takie jak np. ten Nissan Skyline z silnikiem Tesli.

Redakcja poleca:

Porsche Taycan Turbo – nasz test

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU
NEWSY
Polecane
Wybór redakcji