Pod klapką wlewu paliwa wielu modeli aut znajduje się przydatna dla kierowcy „ściągawka”. Lekceważenie wskazówek producenta może pogorszyć osiągi, a nawet doprowadzić do uszkodzenia pojazdu!
Projektanci samochodów starają się przekazywać ważne informacje w sposób kontekstowy – np. parametry oleju czy płynu hamulcowego mogą być wyszczególnione na korku oleju lub zbiorniczka wyrównawczego. Nie jest więc zaskoczeniem, że informacje na temat paliwa znajdują się pod klapką wlewu paliwa.
W starszych samochodach nierzadko pojawiają się kody 95 i 92 lub 95 (92) albo Min 92. To już zaszłość historyczna – paliwo 92-oktanowe było dość długo dostępne np. w Niemczech, ale kilkanaście lat temu z niego zrezygnowano. Należy do nich tankować po prostu benzynę 95-oktanową lub jakąkolwiek dostępną.
Napis „Min 95” sygnalizuje, że silnik musi otrzymać przynajmniej 95-oktanową benzynę. Jeżeli kierowca chce, może stosować Pb98 lub paliwo o wyższej oktanowości, ale nie powinien nastawiać się na poprawę parametrów silnika.
Jeżeli w danym samochodzie pod klapką wlewu znajdziemy kombinację 98 (95) oznacza to, że zalecanym dla danej wersji paliwem jest benzyna 98-oktanowa. Zalanie tańszej Pb95 nie spowoduje awarii, jednak możliwe jest pogorszenie osiągów, będące następstwem spadku mocy i momentu obrotowego, co z kolei wynika np. ze zmienionych przez sterownik silnika kątów wyprzedzenia zapłonu. Jeżeli nie potrzebujemy pełnej dynamiki (a zwykle nie potrzebujemy), ekonomiczne uzasadnienie może mieć stosowanie tańszego paliwa.
Może jednak zdarzyć się, że występuje tylko symbol Pb98. Silnik takiego auta powinien otrzymywać jedynie benzynę 98-oktanową (lub lepszą). W przypadku jej braku trzeba zalać niewielką ilość Pb95, jechać delikatnie i możliwie szybko dotankować Pb98.
E5, E10 czy E85 sygnalizują, że dany samochód jest przystosowany do spalania benzyny z dodatkiem bioetanolu, który wynosi odpowiednio 5%, 10% oraz 85%. Nie wszystkie z tych paliw są dostępne w Polsce, ale warto zwrócić na to uwagę za granicą – np. w Niemczech czy Skandynawii. O ile silnik raczej wytrzyma jednorazową przygodę z alkoholem (zwłaszcza, jak zostanie szybko wypalony), tak może on naruszyć np. gumowe elementy układu paliwowego. Szczególnie niebezpieczne jest przypadkowe zatankowanie E85.
Pod klapkami wlewu paliwa diesli można spotkać kody B7, B10 oraz XTL. Pierwsze dwa pod klapką wlewu paliwa oznaczają, że silnik został przystosowany do pracy na paliwie z 7- lub 10-procentowym dodatkiem biokomponentu. Z kolei XTL to znak, że do baku danego samochodu można bez obaw nalać syntetyczny olej napędowy, który został wyprodukowany bez użycia ropy naftowej. Dopóki jeździmy dieslem po Unii Europejskiej czy większości krajów Starego Kontynentu, niespecjalnie należy przejmować się natomiast oznaczeniem EN590 – to powszechnie przyjęta w UE i naszym regionie norma jakościowa dla oleju napędowego.
Na stacjach benzynowych można znaleźć kompresory, więc nieprzypadkowo pod klapkami wlewu paliwa znalazły się także informacje o zalecanym ciśnieniu w oponach. Warto zwrócić uwagę, że są podawane informacje dla auta obciążonego dwiema osobami i kompletem pasażerów oraz bagażem, a także dla różnych typów opon. Czasami pojawia się także wskazówka o korekcie (np. +0,2 bara) niezbędnej przy szybkiej jeździe lub pompowaniu ciepłych opon.
