Ford Performance pracuje nad prototypowym Mustangiem, wyposażonym w 1400-konny silnik elektryczny. To dragster stworzony z myślą o wyścigach na ćwierć mili.
Wyścigi na 1/4 mili są jednym z ulubionych sportów motorowych Amerykanów. Zasady są równie proste, co sam tor, na którym ścigają się zawodnicy. Na linii startu obok siebie stają dwa samochody. Wygrywa ten, który jako pierwszy przekroczy oddaloną o 400 metrów metę. Silniki tych aut wytwarzają grubo ponad 1000 KM i zazwyczaj nie są już zasilane wysokooktanową benzyną, lecz etanolem. To pozwala na pokonanie wspomnianego dystansu w 7-8 sekund, czemu towarzyszy piekielny ryk wysilonych jednostek napędowych.
W tym momencie na dragstrip wjeżdża nowy Ford Mustang Cobra Jet 1400. Na pokonanie 400 m potrzebuje nieco ponad 8 sekund, a jego prędkość na mecie przekracza 270 km/h. I robi to w zupełnej ciszy. Oto dragster przyszłości.
Mustang Cobra Jet 1400 powstanie tylko w 1 egzemplarzu i jako pierwszy w historii – otrzyma napęd elektryczny. Jego silnik będzie generować aż 1400 KM i 1500 Nm. To nie tylko pokaz technicznych możliwości Forda, ale także poligon doświadczalny dla nowych rozwiązań, które mogą trafić do seryjnych „elektryków”.
Przed tym prototypem stoi nie lada wyzwanie. Musi sprostać wygórowanym oczekiwaniom fanów „dzikiego konia” i udowodnić, że zasługuje na jego nazwę. Opisywany model jest niejako pośrednim ogniwem między klasycznym, sportowym coupe z benzynowym V8 pod maską a nowoczesnym, elektrycznym SUV-em – Fordem Mustangiem Mach-E. Cobra Jet 1400 ma pokazać, że Mustang jest tak samo dobry, bez względu na to, czy zasilają go „elektrony”, czy „sok z dinozaurów”.