W Europie zainteresowanie sedanami stale spada. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej w Brazylii. VW oferuje tam model Virtus, będący trójbryłową mutacją nowego Polo. Auto doczekało się sportowej wersji.
Większość współczesnych modeli Volkswagena powstaje na platformie MQB. Jej modularność istotnie upraszcza projektowanie i produkcję aut – korzystając z gotowych komponentów można tworzyć auta różnych klas.
Wykorzystując elastyczność płyty MQB inżynierowie VW najpierw stworzyli Polo, a później na jego bazie opracowali Virtusa. Sedan z 521-litrowym bagażnikiem oraz silnikami 1.0 TSI (116 KM, 128 KM przy zasilaniu etanolem) oraz 1.6 MSI (110/117 KM) pełnił rolę budżetowego środka transportu.
Ale rynek nie znosi pustki, którą była przestrzeń na mocniejszą wersję. Volkswagen sięgnął do swoich magazynów po silnik 1.5 TSI, który rozwija 150 KM i 250 Nm, co wystarcza, by lekki sedan osiągał 100 km/h po 8,7 s od startu i rozwijał 210 km/h. Siły napędowe są transferowane na przednie koła przez automatyczną, dostarczaną przez firmę Aisin przekładnię AQ 250.
Nowe Polo jest cenione za dobre właściwości jezdne, więc można niemal w ciemno założyć, że pewnie na drodze będzie zachowywał się także Virtus. Tym bardziej, że otrzyma w standardzie koła w rozmiarze 205/50 R17 oraz elektroniczną blokadę mechanizmu różnicowego XDS+.
Redakcja poleca: Volkswagen Golf 1.5 eTSI EVO 150 DSG – TEST
Virtus GTS 250 TSI został wyceniony na 105 tys. reali (prawie 84 tys. zł), co jak na bogato wyposażony samochód, m.in. z diodowymi reflektorami, aktywnym tempomatem, nawigacją, cyfrowym panelem wskaźników czy automatyczną skrzynią (jedynymi opcjami są lakier metalizowany oraz nagłośnienie Beats Sound), można uznać za rozsądną kwotę.