Stale wydłużające się dni i coraz lepsza pogoda mogą zachęcić zmotoryzowanych do wycieczek. Z powodu koronawirusa mogą być one jednak kosztowne.
Stan epidemii koronawirusa nałożył na policjantów nowe zadania. Funkcjonariusze nie tylko wspomagają służby sanitarne w zakresie kontroli osób objętych kwarantanną, ale również działają prewencyjne, ograniczając zgromadzenia, jak również egzekwując zakazy przemieszczania się poza określonymi celami bytowymi, zdrowotnymi czy zawodowymi.
Szczególnie dużo pracy w tym zakresie mają policjanci z popularnych destynacji turystycznych. Przez cały ubiegły weekend na drogach dojazdowych do Zakopanego czuwali funkcjonariusze tamtejszej „drogówki”. Zwracali szczególną uwagę na pojazdy z zamiejscowymi tablicami rejestracyjnymi – weryfikowali, czy właściciele pojazdów przemieszczali się w ramach dopuszczalnych wyjątków. Spośród dziesiątek skontrolowanych pojazdów na numerach rejestracyjnych spoza Podhala okazało się, że tylko w dziesięciu przypadkach okazało się, że były to wyjazdy turystyczne. Po rozmowie z policjantami kierowcy zawracali do miejsca zamieszkania – w tych przypadkach nie nakładano mandatów, poprzestano na pouczeniu.
Redakcja poleca: Jak się nie zarazić koronawirusem w samochodzie i nie tylko… (PORADY KOREAŃSKICH SPECJALISTÓW)
Zgoła odmiennie zakończyły się m.in. interwencje policjantów z Bukowiny Tatrzańskiej, którzy zostali wezwani do jednego z hoteli, gdzie kwaterowali się goście zamierzający spędzić weekend pod Tatrami. W przypadku dwójki obywateli Ukrainy i Białorusi, którzy przyjechali z Warszawy, funkcjonariusze nałożyli mandaty karne w kwocie 500 zł.
Podobnie zakończyła się wizyta na Podhalu dwóch osób z Zielonej Góry. Pięćset złotych mandatu dostał również mieszkaniec województwa świętokrzyskiego, który w ostatnią sobotę został zatrzymany w Białce Tatrzańskiej. Mężczyzna najpierw usiłował wprowadzić w błąd policjantów, twierdząc, że przyjechał z pomocą dla objętej kwarantanną siostry, ostatecznie okazało się, że złamał zakaz przemieszczania się – podróżował bowiem w celach turystycznych.
Funkcjonariusze podkreślają, że postępowanie mandatowe jest ostatecznością stosowaną w przypadku rażącego lekceważenia przepisów. Aktualne obostrzenia są wprowadzone dla naszego wspólnego bezpieczeństwa i mają chronić przed gwałtownym rozprzestrzenianiem się epidemii. Ich nierespektowanie stwarza zagrożenie, dlatego w takich przypadkach należy się liczyć ze stanowczą reakcją policjantów.