Nowa Skoda Octavia G-Tec ma pod maską 130-konny silnik 1.5 TSI, przystosowany do zasilania gazem. Dowiedz się więcej na temat tej wersji.
Rodzina nowej Skody Octavii stale się powiększa. W sprzedaży są już liftback i kombi z benzynowym 1.5 TSI oraz wysokoprężnym 2.0 TDI, a wkrótce dołączy do nich bazowe 1.0 TSI. Niedługo na rynek trafią również sportowa wersja RS (po raz pierwszy dostępna także jako hybryda plug-in) oraz uterenowiona odmiana Scout.
Ostatnio poznaliśmy kolejny wariant – Skodę Octavię G-Tec, napędzaną gazem ziemnym (CNG). Taka odmiana była już dostępna w poprzedniej generacji modelu, a obecnie znajdziemy ją w ofercie m.in. kompaktowej Scali. Sprawdźmy zatem, czym wyróżnia się nowa wersja Octavii.
Skoda Octavia G-Tec korzysta z jednostki 1.5 TSI (130 KM), pracującej w oszczędnym cyklu Millera (zawory ssące pozostają dłużej otwarte). Silnik zasilany CNG zużywa średnio 3,4-3,6 kg gazu na 100 km, co przekłada się na zasięg wynoszący ok. 500 km. Emisja dwutlenku węgla jest o ok. 25% mniejsza niż podczas jazdy na benzynie, oprócz tego auto napędzane gazem ziemnym emituje też mniej szkodliwych tlenków azotu.
Jednak instalacja CNG ma również pewne wady. Zastosowanie trzech zbiorników gazu o łącznej pojemności 17,33 kg odbyło się kosztem bagażnika. Pojemność kufra w liftbacku wynosi 455 litrów, a w kombi – 495 l (dla przypomnienia, te same wartości w „zwykłej” Octavii to odpowiednio: 600 i 640 l).
Natomiast zbiornik benzyny ma pojemność zaledwie 9 litrów. Na tym paliwie Octavia G-Tec porusza się tylko w określonych warunkach, m.in. gdy temperatura otoczenia spadnie poniżej -10 stopni Celsjusza albo gdy zbiornik CNG będzie już prawie pusty i ciśnienie w układzie spadnie poniżej 11 bar. Producent określa zużycie benzyny na poziomie 4,6 l/100 km, co oznacza teoretyczny zasięg ok. 190 km.
Nowa Skoda Octavia G-Tec pojawi się w salonach sprzedaży jesienią tego roku. Jednak póki co trudno określić, czy ta wersja trafi także do Polski. W naszym kraju jest obecnie tylko ok. 30 stacji tankowania CNG, przez co eksploatacja samochodu zasilanego tym paliwem jest utrudniona.
czy wreszcie ktoś rozsądny zacznie podpowiadać aby nowa skoda miała montowany gaz lpg na linii produkcji w fabryce. Pod żadnym pretekstem nie dokładać u dilerów bo to nie jest to samo. W fabryce jest zachowany porządek w układaniu kabli i otwory wiercone są już przygotowane tak aby nic nie rdzewiało skoda polsko pobudka, skoda z lpg to byłby hit wszechczasów strzał w dziesiątkę