W polskich miastach w przyszłości zostaną utworzone strefy czystego transportu. Przepustką do nich będzie naklejka na szybę. Jej brak będzie oznaczał wysoki mandat dla kierowcy.
Na wzór krajów zachodnich Polska chce ograniczyć ruch pojazdów emitujących najbardziej toksyczne spaliny w centrach miast. Rząd nie wyznaczył ram, co każdej gminie pozwala na wytypowanie kategorii pojazdów, które będą upoważnione do wjazdu do wyznaczonych stref. Oczywiście najłatwiej można to zrobić na poziomie normy emisji spalin spełnianej przez dany pojazd, ale wyłączenie może dotyczyć też konkretnego rodzaju silnika (np. diesli). Gmina będzie mogła także wyłączyć spod zakazu wjazdu wybrane pojazdy. Stąd pole z informacją, czy dane auto jest określone wyłączeniem gminnym. Bez żadnych ograniczeń do stref będą mogli wjeżdżać posiadacze samochodów elektrycznych.
Minister Klimatu i Środowiska podpisał rozporządzenie określające wzór nalepki dla pojazdów uprawnionych do wjazdu do strefy czystego transporty. Trzeba będzie ją nakleić w lewym dolnym rogu szyby. Koszt wydania naklejki nie może przekroczyć 5 zł.
Redakcja poleca: Drogie paliwo to nic! Kraków zamyka swoje centrum dla aut
Kwestią otwartą pozostaje egzekwowanie posiadanie zielonej naklejki. Jeżeli nie ruszy system automatycznie odczytujący tablice rejestracyjne i na tej podstawie weryfikujący możliwość wjechania danym samochodem do strefy, ryzyko wpadki nie będzie wysokie. Tym bardzie, że niektórzy zmotoryzowani zapewne spróbują naklejania niewłaściwych dla ich pojazdów etykiet. W obu przypadkach, czyli braku lub nieprawidłowości naklejki, przewidziano mandat w wysokości 500 zł.
