Wiele modeli Toyoty cieszy się doskonałą renomą. Nie zyskałyby jej, gdyby nie pracujące pod ich maskami silniki. Wytypowaliśmy 10 najlepszych współczesnych jednostek koncernu.
Silnik Toyota 1.0 R3 – bardzo trwały i oszczędny trzycylindrowiec z polskiej fabryki
Opracowany przez Daihatsu (marka należy do Toyoty), a produkowany w Wałbrzychu silnik jest jedną z najbardziej udanych współczesnych jednostek Toyoty. Przyjemnie warczy trzema cylindrami, chętnie wkręca się na obroty, w mniejszych autach (np. Aygo) zapewnia niezłe osiągi, jest oszczędny, a do tego jest trwały – nie zawodzi nawet w ostro traktowanych przez dostawców pizzy czy przedstawicieli handlowych Aygo bądź Yarisach. Łańcuchowy napęd rozrządu ogranicza liczbę czynności serwisowych. Silnik nie ma hydraulicznej regulacji luzu zaworowego, więc montowanie instalacji gazowej jest dyskusyjnym pomysłem. W autach z wysokimi przebiegami możliwe jest nadmierne spalanie oleju. Przeciętną trwałość mają pompy wody i łożyska oporowe sprzęgła. W Yarisach i w samochodach ze zautomatyzowaną skrzynią biegów problemem okazuje się przeciętna żywotność tarczy sprzęgła. Po stronie minusów można wpisać także wibracje powstające podczas pracy silnika i hałas w trakcie maksymalnego przyspieszania – by wykrzesać dynamikę z tego motoru trzeba korzystać z wysokich obrotów.
Silnik Toyota 1.6/1.8/2.0 Valvematic – udane benzynowe jednostki z rodziny ZR-FAE
Na przełomie wieków Toyota montowała do wielu modeli silniki z dopiskiem VVT-i, który sygnalizował obecność układu zmiennych faz zaworowych. Były one dynamiczne, dosyć oszczędne, a także trwałe. Niestety miały problem ze spalaniem oleju, a brak hydraulicznej kompensacji luzu zaworowego generowała koszty serwisowe – zwłaszcza, gdy ktoś zdecydował się na wyposażenie auta w instalację gazową. Kwestia nadmiernego zużycia oleju ustała w debiutujących w 2007 r. silnikach 1.6/1.8/2.0 Valvematic, które mają system płynnej regulacji wzniosu zaworowego (w zakresie 1-11 mm), doposażony w hydrauliczną kompensację, to ułatwiło użytkowanie auta w przypadku montażu instalacji LPG (na fot.). Użytkownicy chwalą silniki Valvematic za wysoką kulturę pracy, niezłe osiągi i niskie spalanie przy spokojnej jeździe. Rozrząd jest napędzany trwałym łańcuchem. Jednym z nielicznych słabych punktów jest pompa wody – wycieki mogą zakończyć się nawet wypaleniem uszczelki pod głowicą.
Redakcja poleca: Najlepsze silniki benzynowe ostatnich 25 lat. Kup, a nie będziesz żałował!
Uwaga! Poza dwulitrowymi silnikami 3ZR-FAE Toyota produkowała jednostki 1AZ-FSE, które pod nazwą handlową 2.0 D-4 były dostępne m.in. w Avensisie II. To zupełnie inna konstrukcja od silnika Valvematic – ma bezpośredni wtrysk benzyny i regulowany szklankami luz zaworowy. Obecnie jakość paliw jest już na tyle wysoka, że bezpośredni wtrysk nie ulega częstym awariom, ale warto wiedzieć, że rozwiązanie nie zapewnia wybitnych oszczędności na paliwie, utrudnia montaż instalacji LPG i będzie droższe, gdy zajdzie konieczność dokonania naprawy.
Toyota 1.8 Valvematic Hybrid – propozycja dla oszczędnych
W tym przypadku na wyróżnienie zasługuje nie tyle sam silnik spalinowy, co kompletny hybrydowy zespół napędowy – znany z Priusa III, Aurisa czy Lexusa CT. Jego sercem jest niewysilona, benzynowa jednostka 1.8, która współpracuje z przekładnią planetarną (pełni rolę bezstopniowej skrzyni) oraz motorem elektrycznym. Całość tylko pozornie jest skomplikowana. Budowa poszczególnych elementów jest prosta, a do tego mają one wzorową wytrzymałość – pół miliona kilometrów bez poważniejszych usterek nie jest niczym szczególnym. W zasadzie wszystko to można powiedzieć także o starszym napędzie hybrydowym Toyoty z silnikiem 1.5 – który ze względu na niższą moc i sposób działania skrzyni najlepiej sprawdza się w mieście, a nie przepada za jazdą w trasie. Warto pamiętać, że sposób działania hybrydy (częste, ale krótkotrwałe uruchamianie silnika w mieście) wymusza stosowanie rzadkiego oleju. W trakcie szybkiej jazdy autostradowej zaczyna być on więc spalany. To zupełnie naturalne zjawisko.
Konstrukcyjnie oznaczony kodem 2ZR-FXE silnik 1.8 jest spokrewniony z motorem 1.8 Valvematic. Istotną różnicą jest stopień sprężania zwiększony do 13:1 oraz cykl pracy Atkinsona, czyli wydłużony czas otwarcia zaworu dolotowego, który ogranicza straty towarzyszące pracy silnika – sprawność jednostki sięga 40%. Wspomniany cykl nie pozwala na uzyskiwanie wysokich mocy. 99 KM w zupełności jednak wystarcza do sprawnej jazdy, bo wraz z silnikiem elektrycznym zespół napędowy oferuje 136 KM. Używane silniki 1.8 kosztują 1000-2000 zł, co oznacza, że zapotrzebowanie na nie jest symboliczne, właśnie z powodu wysokiej trwałości. Przed zakupem auta warto zweryfikować stan akumulatora trakcyjnego. Przy wysokim przebiegu może wymagać regeneracji, która pochłonie kilka tysięcy złotych. Relatywnie często zawodzącym podzespołem jest falownik, którego awarie są jednak następstwem uszkodzenia pompy cieczy (jej koszt przekracza 1000 zł). Wydatki na eksploatację Priusa można znacząco zmniejszyć, wyposażając auto w instalację LPG. Jest to łatwe, bo silnik 1.8 ma pośredni wtrysk i hydrauliczną kompensację luzu zaworowego.
Silnik Toyota/Lexus 2.5/3.0/3.5/4.0 V6 – rodzina GR, czyli moc i trwałość
Najbardziej legendarnym silnikiem Toyoty i Lexusa jest rzędowa „szóstka” (2.5/3.0) z rodziny JZ, która zasłynęła trwałością i podatnością na tuning. Godnym następcą tego silnika okazały się jednostki V6 z rodziny GR. Ich cechą wspólną są aluminiowe bloki, głowice i cylindry rozchylone pod kątem 60°. W przypadku Toyoty silnik najłatwiej spotkać w autach sprowadzanych z USA – na tamtym rynku oferowano go nawet w RAV4 3.5 V6. W Europie był natomiast dostępny Land Cruiser 120 4.0 V6. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – silniki nie należą do najbardziej oszczędnych. Znacznie chętniej po motory GR sięgał Lexus – był on podstawowym źródłem mocy nawet w najmniejszym w chwili debiutu modelu marki, czyli IS 250 II. W autach pozbawionych instalacji trudno mówić o typowych usterkach – mają one raczej charakter losowy i dotyczą głównie osprzętu. Dopóki kierowca będzie pamiętał o regularnym serwisowaniu, nie powinien obawiać się poważnych awarii silnika. Najlepszym potwierdzeniem wysokiej trwałości jednostek z rodziny GR są niskie ceny ofertowe używanych motorów. Najbardziej popularną jednostkę 2.5 V6 z gwarancją rozruchową i fakturą można kupić za niecały 1000 zł. Podwajając kwotę można otrzymać motor z kompletnym osprzętem i deklarowanym przebiegiem poniżej 140 tys. km.
1.4 D-4D – jeden z najlepszych współczesnych małych diesli
Diesle Toyoty nie mają zbyt dobrej opinii, ale trzeba pamiętać, że to zasługa jednostek 2.0/2.2 z rodziny AD, w których dochodziło do erozji aluminiowego bloku i awarii systemy oczyszczania spalin D-CAT z piątym wtryskiwaczem. Na tym tle dostępny od 2002 r. diesel 1.4 D-4D jest konstrukcją niemal pancerną, która okazała się na tyle udana, że kilka modernizacji pozwoliło na oferowanie jej do 2020 r. Nawet awarie osprzętu, czyli turbosprężarek ze zmienną geometrią, wtryskiwaczy czy stosowanego po 2008 r. filtra sadzy wynikają raczej ze zużycia eksploatacyjnego niż wadliwej konstrukcji tych elementów. Wspomniana modernizacja z 2008 r. przyniosła też piezoelektryczne wtryskiwacze oraz elektryczny nastawnik turbo, które zwiększyły koszty poważniejszych napraw. Czasem obserwowane jest zwiększone spalanie oleju. Rozrząd jest napędzany trwałym łańcuchem, a koszty serwisowania obniża np. jednomasowe koło zamachowe. Warto podkreślić, że w wielu autach silnik nie miał łatwego życia – jednostki 1.4 D-4D napędzały bowiem wiele Yarisów, Corolli czy Aurisów ostro użytkowanych przez kierowców flotowych. Motor najlepiej sprawdza się w Yarisie czy Mini One D (tylko w generacji R50), gdzie zapewnia niemal usportowione osiągi. W kompaktowych modelach Toyoty ma już zbyt dużo pracy – wciąż jest oszczędny, ale dynamika staje się zaledwie wystarczająca.
Czyli są zawodne, ale PR Toyoty sprawił ze ludzie wierzą w mit niezawodnej Toyoty. Bullshit i wiara w brednie żółtych cwaniaków.
A niemcy jeszcze bardziej zawodne
dokładnie, co jak co niemieckie auta to najgorszy syf… nie bez przypadku volvo, toyoty, lexusy, renault nowe auta są najmneij zawodne… francja również wyprzedzyła z PSA niemcy i to daleeego
A co to jest daleeego?
„daleeego” to błąd, żeby ludzie mieli się do czego przyczepić jak ich złość rozpiera bo kupili szmelzwagena zamiast Japończyka a nie mają argumentów na poparcie swojej decyzji.
A ja miałem 2 toyoty i zmieniłem 5 lata temu na BMW diesel i uważam że z całym szacunkiem dla Toyoty że to jest przepaść pod każdym pomiedzy tymi markami , jakośc , prowadzenie i brak na szczęście skrzyni CVT ……
A co Ty porównujesz Toyote do BMW pod wzgledem materiałów czy prowadzenia,porównaj BMW do Lexusa,Infinity.Tutaj to jest przepaść,każdy silnik BMW po 2005 r to tykająca bomba,juz nie wspomne o elektronice. Nie wspominając o kosztach utrzymania,
Ja zrobiłem Avensisem 2.0 Diesel z 2012 roku 400.000 w 6 lat. Wymieniłem części silnika za 1000 złotych. Pompę wody i rolkę paska. Sprzedałem koledze, który zrobił kolejne 100 tyś w 4 lata. Nie dołożył nic. Olej i filtry co 20/30 tyś. Auto nie do zdarcia.
300000 km w 5 lat Aurisem , w silniku wymieniany tylko olej 1.4 D-4D. Owszem na gwarancji wymieniałem łożyska ale silnik a o nich tu mowa naprawdę pancerny
twoja głowa chyba jest zawodna bo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem i leniwy jesteś bo nie chce ci sie poszukać informacji na temat silnikow toyoty i opinii o nich, opinii uzytkownikow ….
Codziennie widze na drodze stare corolle z polowy lat 90 w stanie dobrym nie kopcą tj niemieckie szroty po paru latach uzytkowania wtryski do wymiany ze nie wspomne o innych elementach. W toyocie tylko lejesz paliwo i jezdzisz. Oczywiscie idiota zajezdzi nawet silnik toyoty nie pilnujac wymian plynow eksploatacyjnych ….
sam jesteś zawodny pajacu
kupując akumulator do toyoty zwracajcie uwagę na wysokość akumulatora i moc poprzedni akumulator był 1cm za niski i o 4Ah mniejszy miało to wpływ na elektronikę .
jak nie zmieniasz oleju i nie serwisujesz auta no to kazde nawet najlepsze auto bedzie awaryjne. Dbajac o terminy przegladow nawet VW przejedzie te kilkaset tys km dzis bez wiekszych problemow nie mowiac o Toyotach ktore wykrecaja astronomiczne wyniki.
Podasz jakiś przykład czy tylko będziesz oczerniał? Twoja wypowiedź kompletnie nic nie wnosi i nie jest ani trochę wiarygodna.
Pitolisz i kompletnie nie masz pojęcia o temacie. Odkąd zamieniłem francuskie cuda na toyoty z d4d 1,4, a teraz na hybrydę przekonałem sie czym jest bezawaryjny samochód.
Jestem szczęśliwym posiadaczem jednostki Toyota Prius ll generacji 1,5 od 10 lat i wszystko się zgadza jak w artykule napisano.
Byłem posiadaczem ponad cztery lata Toyota Previa ll generacja 2004 r. 2,4 benzyna to był również niezawodny silnik.
Niczego również nie można zarzucić jednostce 3,0 d4d montowanego w LC 120. Użytkuje już drugiego i nie żałuje ? Świetny silnik.
Przereklamowane Produkty ..
Berlinki to takie parówki?
Miałem Rav4 3.5 V6 273 KM. Świetny silnik, elastyczny. Przy prędkośći 120 km/h 2 tys. obrotów, przyśpieszenie 7 sek.do setki. Przejezdziłem nią 300 tys.km ani grama oleju nie brał. Wymiana co 10 tys.km. Żadnych awarii, wymieniłem tylko żarówkę do reflektora. Super auto ,ciężkie 2 tony i mega wygodne. Napęd 4×4, kontrola zjazdu, kontrola trakcji, 10 poduszek,skórzane podgrzewane fotele, szyberdach, radio satelitarne w wyposażeniu klimatronik, webasto. Żal było sprzedać, ale chciałem mieć jeszcze większą Toyotę i kupiłem Higlandera V6 Hybryda.
no, bo ci co tu narzekaja na silniko toyoty to idioci nie potrafiacy uzytkowac auta mysla ze toyota to vw w ktorym komputer powie ze wymiana oleju jest po 45 tys km … nie, w toyocie olej wymienia sie co 15 tys km jesli sie tego nie pilnuje to kretyn zajezdzi silnik po paru latach tj w autach niemieckich w ktorych pękają bloki w nowych dwulitrowych dieslach montowanych w X5 znanej „marki premium” …… taka to „technologia” tworzona przez księgowych.
W Toyocie samochody, jednostki napędowe budują inżynierowie i to jest ta różnica w jakości tak naprawde….
A na cholerę Ci taka wielka krowa zwana Higlander?
Prius 2 , Auris 2 teraz Prius 3
Nie chcę innych aut.
Wsiadam i jadę. Tanio , wygodnie i bezpiecznie.
W naszje firmowej Toyocie Land Cruiser 3.0 Diesel, po 300 tys. km trzeba było wymienić całą przekładnie kierowniczą i bardzo wiele elementów zawieszenia, pomimo, że terenu to prawie nie widziała…
Niektórzy (z tym silnikiem) jadą do serwiu żeby im upuścili oleju bo im przybywa. Otóż benzyna dostaje się do niego zwiększając objętość cieczy. Wynika to być może z częstych podróży na krótkich trasach choć nie jest to pewne. I olej traci część swoich właściwości. Toyota miała sprawę zamiatać pod dywan unikając podania swojego stanowiska w tej sprawie ale wreszcie jakiś czas temu ogłosiła, że zrobiła badania „na hamowniach” i zapewnia, że nawet wzrost poziomu o 3,5 cm nie szkodzi silnikowi. Szkoda tylko, że nie podają żadnych konkretnych danych jak parametry pracy tych silników (czas, obciążenie, stopień zużycia w tym w porównaniu do normalengo stanu oleju itp). Przynajmniej nie widziałem w ich oświadczeniach informacji o udostępnieniu takich danych. Mówi się, że skutki takiego traktowania silnika będą się ujawniały po przejechaniu 100-200 tys km więc w większości przypadków wypadnie to już po okresie gwarancyjnym zatem nie Toyotę to zaboli ale Kowalskiego.
Dokładnie jak piszesz może zaboleć Kowalskiego tylko nikt nie potrafi powiedzieć kiedy to nastąpi a zwłaszcza dilerzy Toyota POLSKA którzy wmawiają ze 3,5 centymetra nadwyżki to nic nie szkodzi Nie powiem jako samochód Rav 4 V GEN Ok. skrzynia ,zawieszenie , mogło by być ciszej w środku , nie wiem co mnie skusiło żeby kupić ten samochód i czekać kiedy mu padnie SERCE do tej pory miałem czeskie samochody np. octavia aku 11lat od nowości zero jakich kolwiek problemów , benzyna w oleju nie do pomyślenia
Valvematic niezawodny ? To chyba żart. Sterownik pada przy 50 , 100 czy 150 kkm , jego wymiana to koszt około 7 000 zł . Toyota wie, że produkuje bubla ale koszt zrzuca na użytkowników . Toyota zasłania się renomą bezawaryjności, ale to już mit i bajki
Ja nigdy nie miałem Toyoty bo nie mam prawka i też uważam że Toyoty mają świetne silniki. Tomek lat 6.
1az fse padł przy 200 000 km. Taka niezawodność.
tak piszecie o tych autach Toyoty, ale ocenianie stare auta a nie modele po 2018 i nowsze, więc nic się nie można było dowiedzieć po tych komentarzach 😜, czyli toyota po 2018 roku jakim jest autem ?
można mówić że „dziadkowóz”, że w środku lata 90. ale Avensis 2.0 valvematic 260 tyskm i sprzęgło oryginalne. Po zamianie aut z grupy vw teraz wiem co to święty spokój, a podobno to bezcenne:)