Okazuje się, że Mercedes W123 240D z 1982 r. emituje do atmosfery mniej szkodliwych substancji niż nowe BMW X3. Dowiedz się więcej na ten temat.
Polacy jeżdżą wrakami, a stare auta są złe – tego typu nagłówkami regularnie raczą nas media. Tymczasem z badań przeprowadzonych przez niemiecki klub miłośników Beczki, czyli Mercedesa W123 wynika, że 38-letnie auto z wolnossącym silnikiem Diesla może być bardziej przyjazne dla środowiska niż współczesny, „ekologiczny” SUV.
Mercedes W123 240D – test emisji spalin
Testowany egzemplarz to Mercedes W123 240D z 1982 r. Pod jego maską pracuje wolnossąca jednostka wysokoprężna o pojemności 2,4 litra, rozwijająca 72 KM i 137 Nm. W momencie badania licznik w aucie wskazywał 343 000 km przebiegu.
Pomiaru emisji spalin dokonano zgodnie z procedurą WLTP, wykorzystywaną obecnie do homologacji nowych modeli. Dodatkowo sprawdzono także poziom toksyczności gazów wydechowych podczas jazdy w rzeczywistym ruchu. Rezultat jest całkiem zaskakujący.
Po przeczytaniu niektórych artykułów na temat starych samochodów, mogłoby się wydawać, że z wydechu prawie 40-letniego Diesla wydostaje się czysty węgiel, a gdy tylko przejedzie, to w promieniu kilkudziesięciu metrów zamiera wszelka roślinność. Macie rację – to absurd. Rzeczywisty poziom emisji szkodliwych związków znajdziecie w poniższej tabeli:
Pomiar wg normy WLTP | Pomiar w rzeczywistym ruchu | |
---|---|---|
Zużycie paliwa | 8,23 l/100 km | 7,22 l/100 km |
Emisja CO2 | 216,71 g/km | 190,15 g/km |
Emisja CO | 598,05 mg/km | 439,88 mg/km |
Emisja NOx | 841,45 mg/km | 805,14 mg/km |
Na tle współczesnych turbodiesli, pod względem emisji tlenków azotu (NOx), klasyczna Beczka wypada lepiej niż wspomniane BMW X3 (xDrive20d), Volkswagen Tiguan 2.0 TDI czy Renault Megane 1.5 dCi:
Zatem, czy to oznacza, że powinniśmy całkowicie zapomnieć o nowych autach i jeździć starymi „gratami”, jak to niektórzy zdążyli już stwierdzić? Naszym zdaniem – nie do końca. Powyższe wyniki badań pokazują tylko, że pod względem emisji spalin nawet blisko 40-letnie samochody nie odstają zbytnio od współczesnych.
Musimy jednak pamiętać, że aby faktycznie tak było, auto musi być w pełni sprawne i utrzymane w bardzo dobrym stanie technicznym. Dlatego jazda zaniedbanym wrakiem i powtarzanie wszystkim dookoła, że to nasz styl życia i że nasz dymiący na czarno samochód jest bardziej przyjazny dla środowiska niż nowy Prius nie wydaje się do końca trafionym pomysłem.
Źródło: w123-club.de / occ.eu