Pandemia przyczyniła się do zmniejszenia ruchu na drogach, co sprzyja szybkiej jeździe. Funkcjonariusze przypominają, że nadmierna prędkość jest główną przyczyną wypadków.
W Polsce od lat główną przyczyną wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym jest niedostosowanie prędkości do warunków ruchu. Niezgodne z prawem zachowania zagrażają nie tylko kierującym i ich pasażerom, ale również pozostałym uczestnikom ruchu drogowego – szczególnie tym niechronionym. W przypadku potrącenia pieszego nawet nieznaczne przekroczenie dopuszczalnej prędkości drastycznie zmniejsza szanse jego przeżycia.
Funkcjonariusze przypominają, że kierowca nie jest zobowiązany wyłącznie do przestrzegania ograniczeń prędkości. W kodeksie ruchu drogowego znajdują się bowiem inne wytyczne odnośnie tempa jazdy. Zgodnie z obowiązującymi przepisami kierujący jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu. Ponadto powinien wziąć pod uwagę również inne czynniki m.in.: umiejętności i doświadczenie w kierowaniu pojazdami, stres, zmęczenie czy zażywane leki.
Za jazdę z prędkością nie zapewniającą panowania nad pojazdem (art. 97 art. 1) taryfikator przewiduje mandat w wysokości 20-300 zł. W grę wchodzi także ukaranie kierowcy za spowodowanie innego niż kolizja drogowa zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego za co grozi 200 do 500 zł mandatu oraz 6 pkt. karnych.
Redakcja poleca: Punkty karne (2020) Aktualny punktownik, czyli taryfikator punktów karnych
Należy również pamiętać, że wraz ze wzrostem prędkości, w sytuacji nagłego zagrożenia, panowanie nad pojazdem staje się coraz trudniejsze. Kierujący, którzy nie będą stosować się do ograniczeń prędkości muszą liczyć się z konsekwencjami prawnymi.