Jadąc po autostradzie mieszkańcy powiatu tarnowskiego „łapali” pokemony, tworząc przy tym zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Niewinną grę przerwali policjanci.
Operator CPR-u otrzymał nietypowe zgłoszenie, o tym, że na odcinku autostrady jeden kierowca uczestniczy w grze, a drugi mu grozi.
Funkcjonariusze jadący na miejsce ustawili się w bezpiecznym miejscu i czekali na auto, które zostało zgłoszone operatorowi. Wkrótce na zjeździe do Tarnowa pojawił się poszukiwany kierowca. Patrol zatrzymał do kontroli auto, w którym znajdowały się trzy osoby. Po chwili do kontrolowanych podjechała Skoda z ojcem i synem na pokładzie.
Ku zaskoczeniu policjantów, okazało się, że w dwóch pojazdach znajdowały się osoby grające w tę samą grę internetową. „Zabawa” polega na tym aby złapać jak najwięcej pojawiających się pokemonów. Uczestnicy twierdzili, że są w dwóch przeciwnych drużynach (czerwonej i niebieskiej) i rywalizują ze sobą.
Po uspokojeniu emocji kierowcy i pasażerowie aut wycofali się z zarzutów wobec oponentów. Mundurowi pouczyli ich, przypominając, że droga to nie miejsce do grania w gry.
Kilka lat temu w Tarnowie miała miejsce podobna sytuacja. Policja przyjechała na miejsce interwencji gdzie mężczyzna był podejrzany o próbę kradzieży kołpaków. Jak tłumaczył szukał pokemona, który się tam ukrył.
Źródło: policja.pl