Łada Niva, pamiętająca jeszcze czasy Związku Radzieckiego, teraz przegrywa z unijną biurokracją. To ostatnia szansa na zakup tej solidnej terenówki.
Łada Niva przez lata zapracowała na opinię dzielnej terenówki, potrafiącej przejechać przez większość przeszkód, na których „wymiękają” znacznie droższe auta 4×4. Tym razem jednak rosyjski samochód trafił na barierę nie do pokonania – europejskie normy emisji spalin.
Po zeszłorocznej modernizacji Łada 4×4 (od kilkunastu lat to oficjalna nazwa handlowa tego modelu) otrzymała benzynowy silnik o pojemności 1,7 litra (83 KM, 130 Nm) z pośrednim wtryskiem paliwa Bosch i spełniała już normę Euro 6. Pomimo to nie ma szans, żeby zmieścić się w nowych limitach emisji CO2 i dlatego musi zniknąć z Europy. Jednak jej produkcja się nie kończy. 43 lata po premierze Niva wciąż znajduje wielu nabywców w swojej ojczyźnie.
W Polsce główni importerzy Nivy to warszawski Polmotor oraz poznański Tarmot. Łada 4×4 z roku modelowego 2020 występuje w dwóch wariantach nadwoziowych (3- i 5-drzwiowym) oraz w dwóch podstawowych wersjach wyposażenia (Classic i Urban), a także w bojowo wyglądającej odmianie Bronto. Ceny tego modelu zaczynają się od 63 900 zł, a czas oczekiwania wynosi ok. 3 miesięcy.
Zobacz również:
Tani sposób na terenówkę. Napęd 4×4 jest zbędny!
Źródło: Jalopnik