UżywaneKupno youngtimera - na co uważać? Czy warto kupić klasyczny samochód?

Kupno youngtimera – na co uważać? Czy warto kupić klasyczny samochód?

Urok klasycznej, analogowej motoryzacji i możliwość spełnienia marzenia z dzieciństwa kontra posiadanie auta specjalnej troski oraz perturbacje z mechanikami – jazda youngtimerem daje mnóstwo radości, ale potrafi też dostarczyć wielu stresów. Zobacz, na co zwrócić uwagę kupując stare auto!

Stary Mercedes, GTI z epoki, amerykańskie V8, poczciwy Polonez – możliwości jest wiele. Starszy samochód umożliwia nam swego rodzaju podróż w czasie. Budzi przyjemne wspomnienia i wymaga większego skupienia się na jeździe, co też daje swego rodzaju frajdę. Nie znajdziemy tu udogodnień w postaci systemów wspomagających, a i czujniki parkowania zdarzają się niezwykle rzadko.

Posiadanie youngtimera otwiera przed właścicielem możliwość uczestniczenia w zlotach i rajdach, na których można poznać ciekawych ludzi, no i pozwala wyróżnić się w gąszczu „zwyczajnych” samochodów. To także atrakcyjna forma na spędzanie wolnego czasu – korzystając z literatury i zamieszczonych w internecie materiałów, możemy samodzielnie dopieszczać nasz wóz lub nawet przeprowadzać naprawy.

Niestety jest też druga strona medalu – eksploatacja youngtimera stanowi niemałe wyzwanie, jeśli chodzi o dostęp do części, borykanie się z usterkami i awariami czy poszukiwanie mechaników oraz lakierników. Kupując taki samochód, trzeba liczyć się z jego kaprysami czy trudnościami z uzyskaniem pozytywnego wyniku badania technicznego. Oraz z wydatkami. W skrócie – należy uzbroić się w duże pokłady cierpliwości. Na podstawie wieloletnich doświadczeń prezentujemy poniżej kilka zasad, których lepiej przestrzegać przy zakupie youngtimera.

1

Po pierwsze nie śpiesz się z zakupem. Kupuj głową, nie emocjami!

Zakup youngtimera często odbywa się pod wpływem chwili – bo ładny, bo znajomy znajomego sprzedaje, bo zrządzenie losu. Tymczasem znacznie lepiej zrobić to „na chłodno”, śledzić oferty na portalach ogłoszeniowych, grupach na Facebooku i forach, a przede wszystkim obejrzeć przynajmniej kilka egzemplarzy w różnym stanie, co zapewni nam odpowiednią perspektywę dla oceny ich kondycji (m.in. w kontekście typowego i nietypowego zużycia).

serwis_samochody_amerykańskie
Kupując niszowy samochód, warto udać się na przegląd przedzakupowy do wyspecjalizowanego serwisu. Taka usługa jest dostępna już od 300-400 zł, a lista potrzebnych prac może okazać się skutecznym narzędziem w negocjacji ceny auta.

Owszem, zdarzają się sytuacje, gdy warto się pospieszyć, bo jakiś handlarz przywiózł całkiem zadbany egzemplarz interesującego nas modelu w niezłej cenie. To jednak wyjątki. Auto, którym się interesujemy, znacznie lepiej „obwąchać”, obejrzeć co najmniej 2 razy w różnych warunkach pogodowych. Jeśli właściciel jest rozsądny, doceni nasze zainteresowanie i „przetrzyma” samochód.

Szukałem Mercedesa C 140, w zasadzie codziennie przeglądałem grupy i OLX-a. Na Giełdzie klasyków pojawił się beżowy egzemplarz z Hiszpanii za niecałe 40 000 zł – dobra cena, zważywszy na fajną historię i przebieg poniżej 200 tys. km. Niestety zadzwoniłem dopiero po kilku dniach, bo planowałem jechać obejrzeć go w weekend, i już był sprzedany – Bartek z Radomia

Równolegle wypada dokształcić się w temacie kupowanego samochodu: poczytać grupy na Facebooku, artykuły w internecie, fora z opiniami. Poznać najbardziej newralgiczne punkty, dowiedzieć się na temat dostępności części oraz bazy mechaników w regionie. Można wybrać się na sezonowy zlot, porozmawiać z ludźmi. Dołączenie do środowiska miłośników danego modelu przynosi dodatkową korzyść – zdarza się, że ciekawe egzemplarze na sprzedaż trafiają się pocztą pantoflową. A znacznie lepiej kupić samochód z historią, dokumentacją przeglądów, użytkowany od kilku lat przez tą samą osobę.

raport carfax
Zakup samochodu z USA ułatwia możliwość wykupienia raportu CarFax/Autocheck z historią auta (również wypadkową).

2

Znajdź dobrego mechanika i sprawdź dostęp do części

Jeszcze zanim kupimy nasz wymarzony samochód, należy przygotować sobie listę miejsc, gdzie będzie można go naprawić. W najlepszym położeniu są mieszkańcy większych miast i użytkownicy niemieckich youngtimerów, w przypadku których baza serwisów i dostępnych części jest najlepsza. Gorzej z autami francuskimi, włoskimi oraz japońskimi.

Polska jest o tyle szczęśliwym miejscem, że nadal nietrudno znaleźć specjalistów, którym „się chce”. Równocześnie globalizacja sprawia, że brakujące części można znaleźć niemal na końcu świata i w kilka dni sprowadzić do kraju. Mimo to wszystko ma swoją cenę, a niektórych elementów po prostu nie ma. Dlatego jeśli jesteśmy estetami, a auto, którym się interesujemy, ma na przykład liczne braki w tzw. galanterii (np. listwy ozdobne), warto zawczasu sprawdzić, czy te elementy są w ogóle do dostania. Nawet w przypadku popularnych Mercedesów zdarzają się elementy (np. boczki drzwi w 190), które w dobrym stanie występują bardzo rzadko i w wysokich cenach.

Mercedes_popękana_deska
Popękana deska rozdzielcza – raz, że niełatwo dostać taką w dobrym stanie, a dwa to wysoki koszt robocizny związanej z wymianą.

Bez względu na to, czy mieszkamy w mniejszych, czy w większych ośrodkach, trzeba liczyć się z tym, że czasami mechanikom nie chce się realizować projektów, które są zbyt żmudne i zbyt czasochłonne. Bardziej opłaca im się przeprowadzać tradycyjne, mniej skomplikowane prace konserwacyjne. Z tego względu lepiej zainwestować we w miarę kompletny, dobrze utrzymany egzemplarz – chyba że jesteśmy w stanie pracować przy nim samemu lub mamy niezawodny serwis, który nam pomoże…

…a nawet wtedy potrzebna jest alternatywa. Zdarzają się prace, przy których jeden mechanik rozłoży ręce, a drugi zrobi to bez większego kłopotu. Doprowadzanie youngtimera do bardzo dobrego stanu mechanicznego przypomina niekiedy taki ping-pong – samochód wraca do właściciela, ponieważ przeprowadzono w nim część prac, ale po drodze wynikły inne problemy. I musi zająć się nim inny specjalista.

Po remontach Mercedesa R129 przestałem już się nastawiać, że za jednym zamachem ogarnie się wszystko. Po odebraniu samochodu z przeglądu za 15 000 zł (m.in. renowacja układu wtryskowego) auto nawet nie dojechało do domu – siadło ładowanie. Laweta, powrót do serwisu, regenerowany alternator i dopiero mogłem cieszyć się jazdą – Emil z Poznania

W tym kontekście warto zwrócić uwagę na specyficzne wyposażenie, na przykład układ czterech kół skrętnych w starszych japońskich autach, który działa zjawiskowo, ale… często nie działa. Najpierw trzeba znaleźć i sprowadzić z zagranicy odpowiednie części, a następnie znaleźć mechanika, który poświęci na to czas i wykaże się odpowiednim zaangażowaniem, a niekiedy pomysłowością.

3

Lakiernik niezbędny? Lepiej poszukaj go przed zakupem auta

Osobnym tematem są prace lakiernicze i blacharskie. Ich jakość… zależy od przypadku. Niestety nawet renomowane lakiernie oddają samochody, które wymagają poprawek (np. zmycia odkurzu z sąsiednich elementów albo polerowania powierzchni). Pracami blacharskimi przy starych autach, na przykład wymianą progów, chce się zajmować coraz mniej warsztatów i są one drogie, często niewspółmiernie drogie do wartości samochodu. Dlatego kondycja „blachy” to jeden z kluczowych aspektów przy decyzji o zakupie samochodu.

Kupiłem Mazdę MX-5, która – jak się później okazało – miała zgniłe podłużnice. Naprawa tego kosztowała mnie 6000 zł i pół roku u blacharza. Na szczęście była zima, więc i tak nią nie jeździłem – Grzegorz z Warszawy

Przy wycenie prac, podobnie jak w przypadku mechaników (i lekarzy), lepiej zasięgnąć opinii w 2-3 serwisach. Przykład: 20-letni samochód z licznymi parkingowymi uszczerbkami od otwierania drzwi przez sąsiednie auta. Jedna z renomowanych warszawskich lakierni wyceniła prace na 10 tys. zł – zaproponowała lakierowanie całych boków wraz z cieniowaniem. Tymczasem inny lakiernik zrobił zaprawki za jedyne 500 zł i spolerował lakier; efekt wizualnie był bardzo dobry.

Mercedes uszkodzony błotnik
Zakup uszkodzonego samochodu może być okazją, a może okazać się, że niejezdne auto ukrywa wiele drogich niespodzianek. Sama naprawa też nie zawsze jest taka prosta, jak się wydaje.

Część drobniejszych prac (na przykład obtarty zderzak) można zlecić serwisom detailingowym, które nierzadko zajmą się nimi lepiej, z większą starannością. I jeszcze jedno: przy wyborze lakiernika dopytajmy o gwarancje i oddajmy auto do warsztatu, który działa od kilku lat. Przykład: Mercedes 190 po wymianie progów i malowaniu połowy samochodu (10 tys. zł) po roku i 300 przejechanych kilometrach miał korozję na rantach nowych progów oraz lakierowanych nadkoli. Na szczęście lakiernik zgodził się usunąć rdzę i odpowiednio zabezpieczyć elementy.

Trafia do nas wiele samochodów prosto z lakierowania, nawet w ASO, które oddają samochody podwykonawcom. Pośpiech i brak fachowców sprawiają, że lakier po malowaniu trzeba zeszlifować i doprowadzić do właściwego połysku, przy okazji usuwamy też niedoróbki – Piotrek, detailer z Zielonki

4

Nie ufaj opisom „Tylko do poprawek” – takie auta potrafią pochłonąć majątek

Wdzięczne sformułowanie „do poprawek” jest bardzo pojemne – obejmuje zarówno auta subtelnie nadgryzione zębem czasu, jak i takie do totalnego remontu: malowania, renowacji tapicerki oraz gruntownego przeglądu mechanicznego.

mercedes_r129_serwis
Typowy samochód „do poprawek” – Mercedes R129 z USA z wypalonym lakierem. Zakres prac renowacyjnych jest tu tak szeroki, że lepiej rozważyć dopłatę do egzemplarza w lepszym stanie.

Tymczasem przy zakupie youngtimera trzeba uwzględnić czynnik psychologiczny. Jeśli tuż po nabyciu rozstaniemy się z samochodem na kilka tygodni lub miesięcy (zdarza się!), zaczynamy nasiąkać frustracją. Szukamy części, odbieramy nerwowe telefony od mechanika, znajomi pytają „kiedy pokażesz to cacko”, bliscy mówią „po co ci to było”. Nie jest to przyjemny początek czegoś, co miało cieszyć; dlatego najlepiej kupić samochód w stanie jezdnym, akceptowalnym wizualnie i technicznie, pojeździć nim trochę i zaplanować prace etapami.

Trzeba też uwzględnić kwestie, które niekiedy wymagają nawet długoletniego śledztwa. Przykład: wyjący tylny most w starym Mercedesie. Nie pomogła wymiana samych łożysk (3300 zł); dopiero zakup używanego mostu przyniósł oczekiwany efekt. Tyle że był to trzeci most, ponieważ drugi też szumiał. Inny przykład: smród spalin z nawiewów. Przyczyny mogły być różne, włącznie z rozregulowanym wtryskiem. Rozwiązaniem była dopiero wymiana katalizatorów.

Generalna zasada: te wszystkie usterki, które zaakceptujemy przy zakupie i których nie naprawimy w trakcie eksploatacji, będą obciążeniem przy późniejszej sprzedaży.

5

Wybieraj auto dla siebie, ale też z myślą o późniejszej odsprzedaży

Niestety przy zakupie youngtimera lepiej nie kierować się wyłącznie własnym gustem. Późniejsza sprzedaż samochodu w mocno nietypowej kolorystyce nie będzie łatwa, podobnie jak w przypadku niepopularnej specyfikacji (na przykład Mercedes bez klimatyzacji).

I odwrotnie, na dobrze utrzymany samochód w pożądanej wersji bez większych trudów znajdziemy nabywcę – i jest nawet szansa, że na tym zarobimy.

Mercedes_s124
Mercedes 124 kombi (S124) będzie tańszy niż coupe czy kabriolet i, prawdopodobnie, będzie go trudniej sprzedać niż sedana.

Trzeba też uwzględnić, że niespotykane wyposażenie bywa problemem (jak wspominany układ czterech kół skrętnych). Przykład: Mercedesy serii 140 z hydropneumatycznym zawieszeniem (ADS), do którego kolumny nie są już produkowane, a te, które zostały dostępne, kosztują 10 tys. zł na koło.

6

Nie wymagaj za wiele – musisz się pogodzić z pewnymi kompromisami

Oglądając zdjęcia i filmy pięknych klasyków w internecie, łatwo pomyśleć, że te samochody jeżdżą jak nowe. Prawda jest zgoła inna: większość ma mniejsze lub większe niedomagania, a okres, w którym gładko odpalają, nie ciekną i nie pali się w nich żadna kontrolka na desce rozdzielczej, jest… tylko przejściowy.

Youngtimery to samochody dla osób, które potrafią docenić to, co działa, i cieszyć się „klimatem” auta, przymykając oko na niedomagania. Oczywiście można kupić egzemplarz z górnej półki cenowej, ale i to nie daje gwarancji bezstresowej eksploatacji. Wiele pojazdów z niskimi przebiegami, w tym te z Japonii, dopadają problemy wynikające ze zwyczajnej starości: od wilgoci, która prowadzi do usterek elektryki, przez zużyte zawieszenie, po awarie wynikające z wieloletniego bezruchu.

Sprowadzone z Japonii BMW z przebiegiem 70 tys. km było piękne, ale bardzo szybko wystąpiły luzy w zawieszeniu i w zasadzie całe podwozie wymagało remontu. Poza tym Japończycy lubią elektroniczne gadżety, więc usunięcie domontowanego sprzętu i wstawienie oryginalnego audio wymagało wymiany plastików – Kuba z Białegostoku

Dlatego jeśli nie dysponujemy odpowiednim budżetem, lepiej pozostać przy tańszych opcjach, na przykład słabszej wersji silnikowej. Większość youngtimerów i tak nie służy do szarżowania.

Jaguar_XJ40
Długotrwały postój szkodzi. Uwaga: kupując stary samochód, warto postarać się o suche, zadaszone miejsce do parkowania.

7

Nie skupiaj się wyłącznie na konkretnej marce, poszukaj także wśród konkurencji

Rynek youngtimerów przeżywa boom, a królują na nim starsze Mercedesy. Z wielu względów: modele produkowane od lat 60. do niemal końca 90. to wybitne maszyny, części do nich są przeważnie łatwo dostępne, a i mechaników od starych gwiazd nie brakuje.

Następne w kolejce są modele BMW, które niekiedy trudniej kupić ze względu na fakt, że wiele aut poddano tuningowi lub „skatowano”. Nie bez znaczenia są częstsze niż w Mercedesach przypadki korozji, np. w starszych seriach 3 czy 6.

To wszystko sprawia, że auta wspomnianych marek notują bardzo wysokie ceny. Często zwyczajnie zawyżone, zważywszy na fakt, że większość egzemplarzy i tak wymaga inwestycji. W tym kontekście wypada przemyśleć zakup auta mniej popularnej marki, na przykład Audi albo Lexusa. Lub rozważyć inwestycję w motoryzację amerykańską – auta z USA są nieskomplikowane i zazwyczaj doskonale zaopatrzone w części. Można też zaryzykować i zainteresować się Jaguarami, wśród których da się znaleźć bardzo zadbane, niekłopotliwe egzemplarze.

Podsumowanie

Lśniące klasyki na Instagramie i uśmiechnięte twarze na zlotach to jedna strona medalu. Druga – w starym aucie generalnie zawsze coś nie domaga. Jeśli to zaakceptujemy, mamy szansę na wspaniałą przygodę. Jazda youngtimerem potrafi dać mnóstwo satysfakcji, podobnie jak doprowadzanie go do coraz lepszego stanu. Użytkowanie takiego auta, zwłaszcza jeśli to nasz jedyny samochód na co dzień, potrafi jednak dać w kość, o czym świadczy wiele rozgrzebanych projektów, które trafiają na sprzedaż. To wszystko warto uwzględnić przy zakupie.

Nasza główna rada: kupować egzemplarze w przyzwoitym stanie, z historią, ze średniej półki cenowej. Takie, które jeździły, a nie stały.

I jeszcze jedno: sami też musimy mieć czas, by takim samochodem się opiekować. Auto, które długo stoi bez ruchu, niszczeje.

Mercedes_rozładowany_akumulator
Jeśli długo nie użytkujemy samochodu, warto zaopatrzyć się w prostownik podtrzymujący. Głęboko rozładowany akumulator może nadawać się tylko do wymiany, a nawet w starszych autach zdarza się „zjadanie prądu”.
Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU
NEWSY
Polecane
Wybór redakcji