To już oficjalne! Robert Kubica będzie jeździł w DTM. Wystartuje 600-konnym M4 DTM w barwach zespołu Orlen Team ART.
Robert Kubica od lat pisze historię polskiego motorsportu. Był pierwszym Polakiem w Formule 1 (zwyciężył w jednym Grand Prix), a teraz jako pierwszy wystąpi w prestiżowej serii Deutsche Tourenwagen Masters. 35-latek wystartuje w 10 podwójnych rundach DTM, kampanię rozpoczynając od ostatniego weekendu kwietnia na belgijskim torze w Zolder.
Wybór padł na BMW M4 DTM. Samochód, który nie ma nic wspólnego z drogowym M4, jest napędzany dwulitrowym silnikiem z turbo, który rozwija ponad 600 KM, a do 100 km/h przyspiesza w 2,9 sekundy. Dodatkowe 60 KM zapewni system push to pass, którego kierowca będzie mógł użyć 12 razy w ciągu wyścigu. Zawodnik będzie miał też do dyspozycji DRS – aktywny tylny spojler, którego położenie można zmieniać w celu ograniczenia oporu aerodynamicznego na prostych.
Czym wyróżnia się seria DTM i czego możemy się spodziewać po sezonie 2020? Odpowiada sam Robert Kubica, kierowca ORLEN Team ART? #supportKubica @TeamORLEN pic.twitter.com/XoIxmkqa6k
— ORLEN (@PKN_ORLEN) February 13, 2020
Seria DTM rozwija się zgodnie z głównym nurtem motoryzacji. W 2019 r. regulaminem technicznym wymuszono downsizing. Z kolei w 2020 r. emisję dwutlenku węgla o 30% zmniejszy konieczność stosowania paliwa złożonego z benzyny oraz bioetanolu (w proporcji 50:50).
Głównym sponsorem Kubicy będzie Orlen. Opieką techniczną projektu zajmie się natomiast ART Grand Prix. Decyzja Orlenu jest nie tylko podyktowana chęcią wsparcia rozpoznawalnego na całym świecie kierowcy, ale także promocja koncernu w Niemczech – nie każdy wie, że działa tam należąca do Orlenu sieć stacji Star, która ma przejść rebranding na Orlen. W sezonie 2020 polski koncern będzie też tytularnym sponsorem ekipy Alfa Romeo Racing Orlen. Jego kierowcą testowym jest Robert Kubica.
Przygoda Roberta Kubicy z BMW trwa od lat. W latach 2006-2009 startował w Formule 1 bolidem zespołu BMW Sauber F1. Dużym echem medialnym odbiły się ubiegłoroczne testy BMW M4 DTM. W ich trakcie Robert wykręcił lepsze czasy nawet od Marco Wittmanna – etatowego kierowcy BMW, który ma na swoim koncie mistrzostwo w DTM. Niemiecki zawodnik wygrał także cztery rundy. Trudno o lepszy prognostyk na przyszłość.
Redakcja poleca: 1,6 miliona kilometrów bez awarii? Nissan dowiódł, że to możliwe!
Niestety jest i gorsza wiadomość. W ubiegłym sezonie ponad 600-konne M4 DTM było znacznie mniej konkurencyjne od wyścigowego Audi. Jeżeli inżynierom BMW Motorsport nie udało się istotnie udoskonalić samochodu, można będzie liczyć najwyżej na pojedyncze zwycięstwa Roberta niż wysokie miejsce na podium w klasyfikacji generalnej.