Volkswagen zdecydował o poprawie ergonomii w swoich modelach. Wprowadzone zmiany z pewnością przypadną do gustu odbiorcom. Na czym będą polegać?
Przez wiele lat Volkswagen wyznaczał wzorcowy poziom ergonomii w samochodach, projektując uporządkowane kokpity, w których każdy przycisk miał swoją funkcję, a ich rozmieszczenie nie wprawiało kierującego w konsternację. Jednak kilka lat temu producent z Wolfsburga wyraźnie „przedobrzył” i na siłę zmienił doskonale sprawdzające się dotychczas fizyczne przyciski na kierownicy na odpowiedniki dotykowe. Wywołało to falę kontrowersji najpierw wśród dziennikarzy testujących m.in. nowego wówczas Golfa VIII, a potem u osób odbierających nowe Volkswageny z salonów.
Trzeba przyznać, że dotykowe przyciski na kierownicy robią świetne wrażenie wizualne i z pewnością kreują samochód jako wybiegający w przyszłość. Jednocześnie odsyłają do takich samych funkcji, jakich robiły to wciskane przełączniki. W czym zatem leżał ich główny problem? W tym, że kierowcy często aktywowali przeróżne ustawienia zupełnie przez przypadek, nawet poprzez delikatne muśnięcie palcem (o co nietrudno na kierownicy, czyli elemencie nieustannie obsługiwanym przez dłonie). Ponadto pojawiały się kłopotem z naciskaniem dotykowych przełączników w rękawiczkach. Niekiedy zwyczajnie działały one z opóźnieniem, wprawiając kierującego w zdenerwowanie.
Na szczęście Volkswagen zdał sobie sprawę ze swojego błędu i posłuchał sugestii użytkowników. Szef marki, Thomas Schäfer, poinformował w poście na Lindedin, że producent „tworzy nową prostotę w obsłudze swoich pojazdów”, a za przykład podał właśnie powrót kierownicy z fizycznymi przyciskami. Można przypuszczać, że pierwszym autem z tym „nowym, starym” rozwiązaniem będzie debiutujący w 2023 roku Golf po liftingu.
Polecamy również: