Kompaktowe kombi typu shooting brake było dotąd specjalnością Mercedesa. Teraz oferuje je też Kia. Oto test nowej Kii Proceed.
Niegdyś pojazdy z nadwoziem shooting brake służyły do wożenia broni i zwierzyny podczas polowań. Z czasem nazwa ta „przylgnęła” do krzyżówki aut typu kombi i coupe. Głównie była jednak domeną wyżej pozycjonowanych marek.
Teraz po koncepcję shooting brake sięga Kia z kompaktowym Proceedem. To nie tylko wyraz ambicji koreańskiego producenta, ale przede wszystkim znak czasów – dwie poprzednie generacje modelu (znane jako Pro_Cee’d) były 3-drzwiowymi hatchbackami. A dziś samochodów z takim nadwoziem już prawie nikt nie kupuje.
Wciąż funkcjonalny, ale…
Na tle „konwencjonalnych” wersji Ceeda – hatchbacka i kombi – Proceed ma mocniej pochylone przednią i tylną szybę, niżej poprowadzoną linię dachu (o około 4 cm) oraz odrobinę zmniejszony prześwit (-5 mm). W rezultacie większość nadwozia (od przedniego słupka w tył) powstała od nowa.
Zobacz także:
Co ważne, dynamiczne linie karoserii nie rzutują na przestronność kabiny: w obu rzędach siedzeń bez trudu zmieszczą się nawet wysokie osoby, a bagażnikowi pojemnością zdecydowanie bliżej do kombi niż hatchbacków – mieści on 594 l. Niestety, nie obyło się bez wyrzeczeń. Po pierwsze, widoczność do tyłu jest mocno ograniczona przez niską szybę, przez co jadące za Kią pojazdy bardzo późno pojawiają się w lusterku wstecznym. Po drugie, przestrzeń nad głowami z tyłu uzyskano kosztem nisko zamocowanego siedziska. Nie jest tu więc zbyt wygodnie – brakuje porządnego podparcia ud. Po trzecie, zasłonięta roleta zabiera swobodny dostęp do bagażnika. Ponadto, z uwagi na ciemną kolorystykę i nie najlepsze doświetlenie wnętrza, warto rozważyć dokupienie panoramicznego dachu (3500 zł). I jeszcze jedno: mimo obniżonej linii dachu przednie fotele wydają się zamocowane na tej samej wysokości, co w hatchbacku i kombi. W efekcie kierowca czuje, jakby „górował” nad kokpitem.
Dobrze leży
A szkoda, bo Proceed ma bardzo wygodne, a przy tym sportowo wyprofilowane fotele. Aż chciałoby się usiąść w nich trochę niżej. Poza tym oferuje te same atuty, co inne warianty kompaktowej Kii – staranne wykończenie, „poukładany” kokpit z przesuwnym podłokietnikiem i klasycznymi instrumentami obsługi oraz bogate wyposażenie. To samo dotyczy zachowania Proceeda w ruchu. Usztywnione zawieszenie wersji GT ma jędrne nastawy, ale nie wyzbyło się komfortu – szybko „wygasza” wzdłużne ruchy nadwozia, jednak nawet na dużych dziurach nie pozwala sobie ani na przesadne wstrząsy, ani tym bardziej na hałas z okolic podwozia.
W zakrętach Kia sprawia wrażenie bardzo dojrzałego samochodu. Owszem, nie jest pozbawiona zwinności – ma „szybki” układ kierowniczy z niezłym wyczuciem kół oraz progresywnie działające ESP, a w obszarze granicznym zachowuje się bardzo neutralnie i potrafi „nadrzucić” tyłem. Przede wszystkim stawia jednak na stateczność i przyczepność. Przydałyby się tylko nieco skuteczniejsze hamulce.
204-konny silnik zapewnia Proceedowi bardzo dobre osiągi (0-100 km/h w 6,8 s) i punktuje szerokim zakresem użytecznych obrotów, choć trzeba przywyknąć do jego pseudosportowego „burczenia”. Poza tym są w tej klasie mocy oszczędniejsze modele: około 11 l na 100 km w mieście, 9,5 na autostradzie i ponad 7 l w trasie to za dużo. Być może lepiej zainteresować się słabszą wersją 1.4 lub odmianą GT z ręczną skrzynią – dwusprzęgłowa przekładnia przy dynamicznej jeździe niepotrzebnie przeciąga biegi.
Kia Proceed GT 1.6 T-GDI 7DCT – cena
Kia Proceed 1.6 T-GDI z 7-biegową skrzynią automatyczną kosztuje 115 990 zł (z manualną, 6-biegową – 109 990 zł). Podobną wartość w cenniku prezentuje Seat Leon ST FR z silnikiem 2.0 EcoTSI/190 KM i skrzynią DSG (112 000 zł), choć nie jest on typowym shooting brake’em. Na kluczowego konkurenta Proceeda – Mercedesa CLA 220 – trzeba wydać ok. 151 000 zł. Niebawem w salonach pojawi się jego następca.
Kia Proceed GT 1.6 T-GDI 7DCT – PODSUMOWANIE TESTU
Kia Proceed musi się spodobać – to bardzo dobry kompakt, ale przeciętne kombi. Lepiej wybrać słabszą wersję 1.4.
Kia Proceed GT 1.6 T-GDI 7DCT – plusy i minusy
+ Ciekawy design, znakomita ergonomia, wysoka jakość montażu, dopracowany układ jezdny;
– Ograniczona funkcjonalność bagażnika, słaba widoczność do tyłu, paliwożerny silnik.
ale ta droga hamowania 42 m to chyba na oponach zimowych. Tak wynika z innego testu gdzie auto miało taka sama drogę hamowania ale na zimowkach http://dailydriver.pl/test/test-kia-proceed-gt-1-6-t-gdi-dct/