Obfite opady śniegu mogą spowodować, że nasz samochód utknie w głębokiej zaspie. Sprawdź, co zrobić, by wyjechać z kopnego śniegu i jakich zachowań lepiej unikać.
Zimowa aura potrafi zaskoczyć kierowców na wiele sposobów. Problemem są nie tylko ujemne temperatury oraz oblodzenia dróg, ale i obfite opady śniegu mogące powodować nawet tworzenie się zasp. Co więcej, przez warstwę białego puchu niewidoczne stają się wszelkie zagłębienia w jezdni oraz na poboczach. Nieraz śnieg może zasypać także zaparkowany samochód, generując kłopoty z wyjazdem na drogę. Poniżej radzimy, co zrobić gdy nasze auto znajdzie się w kopnym śniegu i jak sprawnie wyjechać z zaspy.
Po pierwsze – mniej gazu
Gdy czujemy, że nasze auto zaczyna grzęznąć w śniegu, przede wszystkim powinniśmy zachować zdrowy rozsądek. Jednym z najczęściej popełnianych przez kierowców błędów jest wrzucanie jedynki i wciskanie gazu niemal do oporu. W ten sposób koła niemal od razu tracą przyczepność z podłożem, a auto zamiast ruszyć do przodu zakopuje się jeszcze głębiej i może nawet zaprzeć się o śnieg podwoziem. Na początek najlepiej wysiąść z samochodu i wzrokowo ocenić, jak poważna jest sytuacja. Jeśli uznamy, że pojazd jest w stanie wydostać się z zaspy bez dodatkowej pomocy, spróbujmy powoli ruszyć z miejsca wrzucając uprzednio drugi bieg. Pamiętajmy, żeby koła były przy tym ustawione do jazdy na wprost.
Po drugie – rozbujaj auto
Gdy ta technika okaże się nieskuteczna, możemy opuścić kopny śnieg „kołysząc” samochód do przodu i do tyłu. Aby rozbujać nadwozie należy wrzucić pierwszy bieg, ruszyć kawałek do przodu, a następnie od razu załączyć wsteczny i wycofać. Schemat najlepiej powtórzyć kilka razy, aby auto nabrało wystarczającego rozpędu do wydostania się z pułapki. Uwaga – metoda ta może być szkodliwa dla samochodów z automatyczną przekładnią, którą nietrudno przegrzać.
Po trzecie – podłóż coś pod koła
W celu zwiększenia przyczepności kół sprawdzi się podłożenie pod oś napędową chociażby gumowych wycieraczek. Funkcję ustabilizowania podłoża mogą także pełnić połamane gałęzie, żwir czy piasek, którego niewielkie ilości warto mieć awaryjnie w samochodzie. Oprócz tego, zimową porą kierowcy powinni zadbać aby na wyposażeniu auta znalazła się niewielka łopata, która przyda się w odgarnięciu nadmiernych ilości śniegu. Nieraz odkopanie samochodu to najskuteczniejsza metoda na wydostanie się z zaspy. Pracując łopatą lub saperką pamiętajmy jedynie, by nie uszkodzić przypadkiem wrażliwych elementów auta, np. progów, gdzie może później rozwijać się rdza.
Po czwarte – poproś o pomoc
Do asysty w ruszeniu z miejsca warto zaangażować również pasażerów lub osoby postronne, jeśli takowe znajdują się w okolicy. Pomogą one wypchnąć auto, działając na podobnej zasadzie co metoda kołysania nadwozia przy udziale napędu. Chcąc uniknąć niepotrzebnych wgnieceń zwróćmy jedynie uwagę, by osoby te zaparły się o krawędzie nadwozia, które są najmniej podatne na uginanie. Czasem skuteczne może się okazać dociążenie przez grupę osób jednego z kół lub całej osi.
W sytuacji, gdy wszystkie powyższe metody zawiodą, pozostaje zadzwonić po pomoc. W wyciągnięciu zakopanego samochodu pomoże inny pojazd wyposażony w linkę holowniczą. Pamiętajmy, że linkę należy zamocować jedynie w miejscu do tego przystosowanym, tzn. do specjalnego metalowego ucha. W innym przypadku nietrudno o uszkodzenie auta. Cały proces nie powinien odbywać się gwałtownie – najpierw kierowca auta holującego powinien odjechać na tyle, aby naprężyć linkę, a dopiero potem delikatnie zwiększać obroty.
Polecamy także: