Burze z gwałtownymi opadami deszczu często zaskakują kierowców poza domem. Jak zapobiec zalaniu auta? W jaki sposób uchronić samochód przed powodzią?
Odnotowane w ostatnich dniach intensywne opady deszczu zamieniły ulice wielu miast w rwące rzeki. Wizja walki z wodnym żywiołem spędza sen z powiek zwłaszcza kierowcom. Samochodem nie zawsze można bowiem zawczasu „uciec” w bezpieczne miejsce, a poza własnym zdrowiem na próbę zostaje wystawiona kondycja mechaniczna auta. Woda ma na tyle destrukcyjny wpływ na samochód, że odbudowanie go po całkowitym zalaniu zwyczajnie się nie opłaca, nawet jeśli wcześniej reprezentował wysoką wartość. Oczywiście jest to możliwe, lecz czasochłonne, drogie i nie zawsze da pożądany efekt: nowoczesny pojazd będzie znów jeździł, ale najprawdopodobniej nie ustrzeżemy się kaprysów rozbudowanego systemu elektroniki pokładowej.
Jak zapobiec zniszczeniu samochodu przez powódź?
Sytuacja, w której musimy zmierzyć się z dużą ilością wody, jest zdecydowanie niekorzystna, ale nie zawsze beznadziejna. Przy respektowaniu kilku wskazówek można uniknąć albo przynajmniej ograniczyć poziom strat spowodowanych zalaniem samochodu. W jaki sposób walczyć z powodzią i jak uchronić przed nią samochód?
Najlepiej, oczywiście w miarę możliwości, pozostawić samochód w garażu/na parkingu i udać się w codzienną podróż komunikacją miejską. Ekstremalne warunki pogodowe da się zawczasu przewidzieć, systematycznie kontrolując wskazania aplikacji prognozujących pogodę np. w smartfonie. Oprócz tego zazwyczaj potwierdzają to otrzymywane SMS-ami alerty pogodowe. Jeśli nazajutrz ma cały dzień padać, nie warto ryzykować jazdy autem. Być może powódź nie dotknie miejsca postoju naszego samochodu, a nawet jeśli tak się stanie, łatwiej otrzymamy odszkodowanie – wszak nie mieliśmy wielkiego pola manewru, by zapobiec zalaniu samochodu.
O wypłatę odszkodowania może być trudniej, gdy powódź strawi samochód poza domem. Ubezpieczyciele na różne sposoby migają się od wypłaty rekompensaty, powołując się m.in. na „rażące niedbalstwa” użytkownika, do których zaliczają np. szybki wjazd w kałużę, co doprowadziło do zassania wody przez układ dolotowy i zniszczenia silnika. Wtedy trzeba udowodnić, że do szkody doszło nie z naszej winy i warunki pogodowe nie pozwoliły na inne postępowanie. W lepszej sytuacji znajdują się kierowcy posiadający wykupiony pakiet ubezpieczenia AC, który zazwyczaj chroni przed skutkami powodzi.
Co robić, gdy zalewa auto poza domem?
Istnieją pewne metody uratowania siebie i samochodu od konsekwencji całkowitego zalania. Na samym początku poszukajmy ewentualnej drogi ucieczki od zbliżającej się wielkiej kałuży. Gdy wody przybiera w momencie gdy nie mamy już odwrotu (np. pod wiaduktem, w korku, w zagłębieniu terenu), oceńmy, czy w każdym miejscu ma jednakową głębokość (czasami można jeszcze bezpiecznie przejechać pośrodku jezdni).
Dobrze też obserwować samochody stojące przed nami. Jeśli nie stwierdzimy nadmiernej głębokości, można podjąć próbę przejechania na niskim biegu, przy średnich obrotach silnika. Gdy dalej robi się coraz głębiej, a nie mamy już możliwości wyminięcia kałuży, najlepiej zgasić samochód: unikniemy wtedy destrukcyjnego zassania wody przez układ dolotowy i przynajmniej ocalimy mechaniczną część auta.
Dalsze rozpaczliwe próby wyratowania się z tej stresującej sytuacji prawdopodobnie tylko pogorszą sytuację i dadzą pretekst do odnowy wypłacenia odszkodowania. Tak samo nie warto podejmować prób uruchomienia samochodu po zalaniu na przydomowym parkingu/w garażu – lepiej zgłosić szkodę bezpośrednio po stwierdzeniu nieprzyjemnego zajścia.
