NowościAktualnościIle naprawdę kosztuje ładowanie samochodu elektrycznego? 4 FAKTY

Ile naprawdę kosztuje ładowanie samochodu elektrycznego? 4 FAKTY

W ostatnich dniach media obiegł szereg artykułów na temat wysokich opłat za ładowanie aut na prąd. W rzeczywistości koszt ładowania samochodu elektrycznego zależy od źródła energii – a najbardziej zalecane źródło jest jednocześnie… najtańsze.

Ionity – operator ultraszybkich ładowarek dla samochodów elektrycznych – ogłosił niedawno nowy cennik energii. W Polsce, z uwagi na przedłużające się formalności (w żadnym innym kraju nie trwały one tak długo), stacji Ionity jeszcze nie ma. Wiadomo już jednak, że 1 kWh energii dla kierowcy „z ulicy” będzie kosztował 3,50 zł.

To faktycznie drogo. Jednorazowe ładowanie akumulatora elektrycznego SUV-a klasy średniej o pojemności 80 kWh z 10 do 100% kosztowałoby 252 zł. Zasięg takiego auta w realnych warunkach wynosi 260-360 km. Jeśli uśrednijmy go do 310 km, koszt pokonania 100 km wyniesie 81,3 zł. W przypadku samochodu z silnikiem spalinowym oznaczałoby to zużycie benzyny na poziomie… ponad 15 l/100 km. Na Wyborze Kierowców pisaliśmy już zresztą o tym kilka miesięcy temu.

W praktyce bardzo niewiele osób zdecyduje się jednak korzystać z drogiego szybkiego ładowania – a przynajmniej nie regularnie. Poniżej w 4 punktach wyjaśniamy, ile naprawdę kosztuje dziś ładowanie samochodu elektrycznego.

1 Po pierwsze i najważniejsze – auta na prąd są budowane głównie z myślą o ładowaniu w domu lub w pracy, z niewielką prędkością. Jeśli nie mamy do stałej dyspozycji punktu ładowania przy miejscu postojowym, nie ma sensu rozważać zakupu samochodu elektrycznego.

„Domowy” prąd kosztuje obecnie około 0,55 zł za 1 kWh, co w przypadku naszego przykładowego już SUV-a daje 44 zł za pełen akumulator. To oznacza, że koszt pokonania 100 km wynosi niespełna 15 zł. A jest jeszcze tańsza taryfa nocna.

Co najistotniejsze – producenci wręcz zalecają, by auto elektryczne ładować głównie prądem o niewielkiej mocy. Powód: wydłuża to przydatność akumulatora. W większości przypadków w domowym garażu lub na miejscu postojowym można zainstalować ładowarkę o mocy 7-11 kW, dzięki czemu ładowanie akumulatora „do pełna” trwa poniżej 10 h – czyli może się odbywać np. podczas nocnego postoju.

2 Szybkie ładowarki są rozwiązaniem proponowanym w przypadku dalszych podróży – producenci zakładają, że ich udział będzie w przybliżeniu stanowić około 20% ładowań. Dlatego np. stacje Ionity lokalizowane są przy głównych europejskich arteriach. Na terenie Polski docelowo ma powstać 12 takich stacji (przy autostradach A1, A2 i A4), z czego na 2020 rok zaplanowano otwarcie pięciu. Każda będzie obsługiwać moc ładowania do 350 kW.

Ale nawet jeśli chcielibyśmy korzystać z nich regularnie, operatorzy przewidują specjalne oferty. Wygląda to podobnie jak w przypadku dostawców mobilnego internetu – można nastawiać się na szukanie bezpłatnego wi-fi lub zakupić dostęp w abonamencie.

Przykładowo, na stacjach GreenWaya, który dysponuje obecnie największą siecią szybkich ładowarek dla aut elektrycznych w Polsce, szybkie ładowanie kosztuje 2,69 zł/kWh (plus ewentualna dopłata za długość sesji). Dla użytkowników przewidziano jednak programy abonamentowe: płacąc 39,99 zł miesięcznie, koszt 1 kWh spada do 1,59 zł, a przy abonamencie 99,99 zł – do 1,29 zł (zobacz pełen cennik GreenWaya).

Z kolei sieć Ionity powstała z inicjatywy BMW, Ford, Daimler, Hyundaia i Kii oraz koncernu Volkswagena – i użytkownicy aut elektrycznych tych marek mogą liczyć na specjalne warunki cenowe. Na przykład nabywcy Audi e-trona i Mercedesa EQC przy zakupie otrzymują kartę, która uprawnia ich do tańszego tankowania na stacjach Ionity – za 1,49 zł/kWh. Przez pierwszy rok karta ta jest bezpłatna. Później w przypadku Audi jej koszt to 21 zł (bez Ionity) lub 77 zł (z Ionity) miesięcznie.

audi_e-tron_audi_charging_service_koszt_ładowania_samochodu_elektrycznego
Audi – cennik ładowania w abonamentach usługi e-tron Charging Service.

Co więcej, karty Audi e-tron Charging Service lub Mercedes me Charge uprawniają do tańszego ładowania także w wielu innych punktach. W samej Warszawie jest ich kilkadziesiąt (zobacz mapę zasięgu usługi Audi e-tron Charging Service).

3 W niektórych miejscach kończy się darmowe ładowanie aut elektrycznych. Na przykład Lotos ogłosił, że za każdą sesję ładowania wprowadza opłatę 24 zł – ale niezależnie od ilości „zatankowanego” prądu. Z drugiej strony wciąż w wielu miejscach samochód elektryczny można ładować za darmo (np. w hotelach, na sklepowych parkingach). Sprytny użytkownik, który mieszka w dużym mieście, nadal zdoła jeździć swoim „elektrykiem” za grosze.

4 Właściciele Tesli mają do dyspozycji własną sieć ładowania – stacje Supercharger. W Polsce nie są one jednak zlokalizowane bezpośrednio przy drogach szybkiego ruchu, a przede wszystkich mogą z nich korzystać tylko użytkownicy aut Tesli. I tu tkwi przewaga Ionity. Ostatecznie, gdy brakuje prądu, lepiej naładować się drogo niż w ogóle…

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU

37 KOMENTARZE

NEWSY
Polecane
Wybór redakcji