Przestronne, maksymalnie komfortowe, funkcjonalne i pewne w prowadzeniu – takie powinny być duże SUV-y. Porównujemy Hyundaia Santa Fe i Renault Koleosa, by sprawdzić, w którym z nich odnajdziemy więcej pożądanych cech.
W Europie SUV-y klasy średniej zdecydowanie odbiegają popularnością od tych kompaktowych. Co ciekawe, klienci są skłonni wydać sporo pieniędzy na auta tej wielkości, co przekłada się na wysoką sprzedaż aut marek premium, takich jak np. BMW X3, Mercedes GLC czy Volvo XC60. Z paroma wyjątkami (np. Skoda Kodiaq) popyt na SUV-y klasy średniej tzw. marek popularnych jest wyraźnie niższy. Tak czy inaczej, oferta jest naprawdę spora – łącznie można wybierać spośród ponad 20 modeli, każdy powinien zatem znaleźć samochód odpowiadający potrzebom i zasobności portfela. W tym porównaniu stają na przeciwko siebie modelowi przedstawiciele swojego segmentu – Hyundai Santa Fe (obecna 4. generacja debiutowała w 2018 r.) i Renault Koleos (pokazano je dwa lata przed Hyundaiem, a w 2019 r. poddano subtelnej modernizacji). Oba z dwulitrowymi silnikami wysokoprężnymi połączonymi z automatycznym skrzyniami biegów i wyposażone w napęd na cztery koła.
Hyundai Santa Fe, Renault Koleos: nadwozie i wnętrze
Hyundai i Renault to samochody słusznych rozmiarów. Wprawdzie wydaje się, że to Koelos jest większy i masywniejszy, ale tak naprawdę to Santa Fe wyraźnie go przerasta – na długość o 10 cm, natomiast na szerokość – o 5 cm. Warto przy okazji przypomnieć, że poprzedni Hyundai Santa Fe był oferowany w dwóch wariantach – standardowym (długość 470 cm) i Grand (491 cm). Obecnie zrezygnowano z tego podziału – Santa Fe jest jedno i mierzy teraz 477 cm.
Oba samochody wręcz rozpieszczają przestronnością, dzięki czemu rewelacyjnie sprawdzą się jako pojazdy dla rodzin (i niekoniecznie tylko takich w układzie 2+1). Bez względu na to czy siedzi się z przodu czy z tyłu przestrzeni jest pod dostatkiem dla osób praktycznie każdego wzrostu i tuszy. Jeśli chodzi o miejsce na nogi z tyłu – jest go tyle samo. Hyundai ma za to szersze wnętrze, natomiast Renault – nieco wyższe. W Koleosie i Santa Fe, przynajmniej na niezbyt długich dystansach, da się także spokojnie podróżować na środkowych miejscach na kanapie (tunele środkowe są niewysokie, można zatem w miarę wygodnie postawić stopy).
Hyundai ma tę przewagę nad Renault, że są do niego oferowane dwa dodatkowe siedzenia – by Santa Fe przekształcić w wersję 7-osobową trzeba dopłacić 5000 zł.
Miejsce pracy kierowcy w Hyundaiu urządzono niemal bezbłędnie. Doskonale wyważono tu zastosowanie obecnie koniecznych rozwiązań takich jak cyfrowe wskaźniki czy dotykowy ekran (poprzez który steruje się zasadniczo jedynie multimediami i niezbyt często używanymi funkcjami), a klasycznych, sprzyjających łatwości obsługi. Dzięki dużym, odpowiednio rozmieszczonym przyciskom i pokrętłom sterowanie podstawowymi funkcjami jest proste i intuicyjne.
Deska rozdzielcza Renault także jest ergonomicznie rozplanowana, ale w Koleosie nie ustrzeżono się paru drobnych wpadek. Na przykład kilka przycisków umieszczono zbyt nisko po lewej stronie deski rozdzielczej, a ten do włączania tempomatu i ogranicznika prędkości znajduje się z kolei przy dźwigni biegów zamiast na kierownicy, czyli tam gdzie pozostałe do sterowania tym układem. Dziwi także to, że choć na konsoli centralnej jest dużo pustego miejsca, poprzez panel klimatyzacji nie można ustawić wszystkich związanych z nią funkcji. W efekcie, by np. zmienić kierunek i siłę nawiewu trzeba posłużyć się menu na ekranie. W aucie tej klasy nieporozumieniem jest także to, że tylko szyba kierowcy ma funkcję automatycznego otwierania i zamykania. Plusem Koleosa jest umieszczony pionowo większy ekran centralny (ma przekątną 8,9 cala, a ten w Santa Fe 8 cali), ułatwiający m.in. obserwowanie wskazań z systemu nawigacji.
Zarówno Hyundai, jak i Renault wyposażają swoje samochody w nowoczesne system wsparcia kierowcy (standardowo Renault ma ich nieco więcej, o czym piszemy w części poświęconej kosztom). Do układów jak asystent pasa czy aktywny tempomat zdążyliśmy już przywyknąć, ale w Santa Fe można mieć (za dopłatą, w ramach pakietu Inspiration) taki, który wzbudził w każdym z testujących prawdziwy entuzjazm. Mowa o innowacyjnym systemie niwelującym martwe pole w lusterkach. Wystarczy włączyć kierunkowskaz, a szerokokątna kamera pokazuje na wyświetlaczu wskaźników obraz z boku pojazdu, umożliwiając zobaczenie znacznie większego obszaru niż w lusterku wstecznym.
Hyundai Santa Fe, Renault Koleos: bagażnik
Z roli transportera bagaży na rodzinne wypady lepiej wywiązuje się Hyundai. Podstawowa pojemność jego bagażnika wynosi 625 l i jest o 127 litrów większa niż ta w Koleosie. Bez składania kanapy można w Santa Fe przewieźć przedmioty o długości 110 cm, a po wykonaniu tej czynności – aż 200 cm (w Koleosie jest to odpowiednio 90 i 172 cm). Hyundai daje też większe możliwości kształtowania przestrzeni bagażowej. Wynika to po pierwsze z tego, że oparcia mają ogromny zakres regulacji – można je przestawiać w 17 pozycjach, a po drugie – kanapę można przesuwać, co sprawia, że pod względem funkcjonalności Hyundai w zasadzie nie ustępuje minivanom. W Koleosie także da się przestawiać oparcia (nowość wprowadzona podczas liftingu), ale tylko w dwóch pozycjach. Ergonomię bagażnika Hyundaia podnoszą dwa haczyki do wieszania toreb i schowek na roletę (w Renault go nie ma, a haczyk jest jeden). Na plus obu modeli trzeba zaliczyć możliwość składania oparć od strony bagażnika (w Koleosie dźwignią, w Santa Fe – przyciskami), a na minus – brak siatki oddzielającej przestrzeń ładunkową od kabiny. To duże funkcjonalne uchybienie.
Hyundai Santa Fe, Renault Koleos: silnik, skrzynia biegów
Hyundai i Renault są zgodne, co do tego, że do dużego SUV-a najlepiej pasują silniki wysokoprężne – żadnych innych nie ma w ofercie. W Hyundaiu można wybierać spośród diesli 2.0 185 KM oraz 2.2 200 KM. Testowy egzemplarz napędza ten słabszy i w Santa Fe ma sporo pracy, bo koreański SUV jest ciężki – waży 1850 kg. Samochód podczas ostrego startu z miejsca wykazuje się pewną ociężałością, co znajduje odzwierciedlenie w nie najlepszym czasie przyspieszenia od 0 do 100 km/h – 11,5 s. Co ciekawe, Hyundaia wcale nie odbiera się jako auta wolnego. Wynika to z tego, że wspomniane wyżej sprinty wykonuje się sporadycznie, a reakcja na gaz podczas normalnego przyspieszania – np. od 60 czy 80 km/h – jest dobra i Santa Fe rozpędza się płynnie. Dwulitrowy koreański diesel pracuje przy tym cicho i niezwykle spokojnie. Barierą zniechęcającą do wybrania mocniejszej (+15 KM; 440 zamiast 400 Nm) wersji Santa Fe jest cena – wyższa o 37 tys. zł. Tak wielka dopłata wynika z wyższej pojemności silnika (2,2 l), a zatem „załapania się” na wyższą, wynoszącą 18,6% akcyzę.
Wysokoprężny silnik Renault ma co do centymetra sześciennego taką samą pojemność jak ten w Hyundaiu. Jest od niego o 5 KM mocniejszy, ale rozwijając 380 Nm, ustępuje koreańskiemu o 20 Nm. Ma jednak do uciągnięcia nieco mniejszy i lżejszy o 80 kg samochód, co przekłada się na lepsze osiągi. Koleos nie jest oczywiście wybitnym sprinterem, ale zarówno podczas przyspieszania do 100 km/h, jak i powyżej tej prędkości pozostawia Santa Fe z tyłu. Blue 2.0 dCi przekonuje zdecydowanymi reakcjami, ale nie może się pochwalić najlepszą kulturą pracy – dość wyraźnie wibruje, a do tego ma niezbyt przyjemny dźwięk, najbardziej słyszalny po puszczeniu gazu.
O ile w przypadku silników Hyundai i Renault stosują takie same rozwiązania, o tyle w przypadku przekładni – całkiem różne. W Santa Fe pracuje tradycyjny automat o ośmiu przełożeniach. Znakomicie „dogaduje się” ze spokojnie pracującym silnikiem, biegi zmienia wystarczająco szybko i płynnie. W Koleosie wykorzystano natomiast skrzynię bezstopniową. Choć może się wydawać, że to nie najlepszy pomysł, w praktyce okazuje się, że sprawdza się naprawdę dobrze. CVT imituje zmiany biegów i rzadko dopuszcza do tego, by silnik pracował na zbyt wysokich obrotach. W razie potrzeby, do dyspozycji jest siedem „wirtualnych” biegów, które można zmieniać ręcznie, dźwignią. W Hyundaiu tryb manualny obsługuje się wygodniej, bo łopatkami pod kierownicą.
Hyundai Santa Fe, Renault Koleos: zawieszenie, prowadzenie, komfort
Wybierając SUV-a klasy średniej można od niego oczekiwać dużego komfortu jazdy. Sportowe doznania z prowadzenia raczej nie będą na liście priorytetów nabywcy ważącego blisko 2 tony auta z dieslem o średniej mocy. I w ten schemat wpisuje się zarówno Hyundai, jak i Renault.
Zawieszenie koreańskiego samochodu ma naprawdę udane zestrojenie. Przede wszystkim wyjątkowo skutecznie radzi sobie z tłumieniem nierówności – w zasadzie wszystkie gasi szybko, miękko, a przy tym nie pozwala nadwoziu na nieprzyjemne bujanie. A do tego pracuje cicho. Dużym plusem jest tu także (opcjonalna, wchodząca w skład pakietu Inspiration) samopoziomująca tylna oś. Santa Fe jest bardzo posłuszny, stabilny, ale wcale nie powolny w reakcjach na polecenia kierowcy. Bez dwóch zdań Koreańczykom udało się uzyskać dobry kompromis między wygodą jazdy, a pewnym, precyzyjnym prowadzeniem.
Na tle Santa Fe Koleos nie jest aż tak dojrzały. Nie reaguje równie ochoczo na komendy prowadzącego, jego układ kierowniczy cechuje mniejsza precyzja (podczas szybkiej jazdy pracuje nieco za lekko), a zawieszenie nie radzi sobie z dużymi wybojami równie sprawnie i bezgłośnie. Można by także oczekiwać skuteczniejszych i odporniejszych na przegrzanie hamulców. Trzeba mimo to podkreślić, że także Koleos to bezpiecznie prowadzący się samochód, który zapewnia ponadprzeciętną wygodę jazdy. Po prostu konkurent jest od niego jeszcze lepszy.
SUV-y Hyundaia i Renault nie aspirują do bycia wyjadaczami w terenie, ale dysponują na tyle dużymi prześwitami, odpowiednio, 18,5 cm i 18,9 cm, że można spokojnie zapuścić się nimi z dala od ubitych dróg. Tym bardziej, że w obu samochodach napędy na cztery koła działają sprawnie, gwarantując bardzo dobrą trakcję nawet podczas dynamicznego startu na niezbyt przyczepnej nawierzchni. Zarówno w Hyundaiu, jak i Renault istnieje możliwość zablokowania (przyciskiem po lewej stronie deski rozdzielczej) napędu w trybie 4×4. W Koleosie można ponadto wybrać ustawienie, w którym moment obrotowy trafia jedynie do kół przednich.
Hyundai Santa Fe, Renault Koleos: wyposażenie i cena
Renault wycenia Koleosa wyjątkowo atrakcyjnie. Za auto w podstawowej wersji Intens (ze 190-konnym silnikiem i napędem 4×4) trzeba zapłacić 148 900 zł, natomiast w topowej, takiej jak testowana, Initiale Paris – 164 900 zł. Hyundai natomiast bardzo wysoko ceni swój flagowy model. Do niedawna w wersji Executive kosztował on 168 400 zł, a w najbogatszej Platinum (testowana) – 188 400 zł. Teraz jednak zmieniono cennik. Dodano bazową odmianę Premium za 167 900 zł, natomiast Executive zdrożała do 181 100 zł, a Platinum – do 201 100 zł. Dla porównania: cennik BMW X3 2.0d xDrive – oczywiście w znacznie uboższej specyfikacji – rozpoczyna kwota 199 900 zł.
Hyundai i Renault są bogato wyposażone (m.in. w dwustrefową klimatyzacje, aktywny tempomat, nawigację, kamerę cofania, elektrycznie sterowane fotele), ale także w kwestii bazowej specyfikacji Koleos wysuwa się na prowadzenie, choć nieznacznie. Ma np. standardowo asystenta martwego pola i system rozpoznawania znaków oraz wentylowane siedzenia. By korzystać z nich w Santa Fe trzeba dokupić kosztujący 15 tys. zł pakiet Inspiration (w jego skład wchodzą także m.in. ekran head-up, kamery 360 stopni, żaluzje tylnych szyb oraz samopoziomująca się tylna oś). Szkoda, że poszczególnych elementów tego pakietu nie można dokupować osobno, ale to polityka typowa dla dalekowschodnich producentów. Lista opcji w Renault Koleosie jest jeszcze krótsza i ogranicza się do pakietu zimowego (podgrzewane: przednia szyba, kanapa i kierownica), szklanego dachu oraz lakieru metalizowanego.
Hyundai Santa Fe, Renault Koleos: PODSUMOWANIE
Hyundai Santa Fe wygrywa to porównanie – przekonuje do siebie nieco lepszą przestronnością, pojemniejszym bagażnikiem, jest ponadto lepiej wykończony i bardziej komfortowy. Ale Renault Koleos to także ze wszech miar udany samochód, zapewniający nieco lepsze osiągi niż koreański SUV. Jego ogromną zaletą w porównaniu z Santa Fe jest aż o 36 200 zł niższa cena. Wprawdzie nie wystarcza to do zajęcia w tym starciu pierwszego miejsca, ale dla wielu osób może być tym, co zdecyduje o wyborze Renault, a nie Hyundaia.
DANE TECHNICZNE | Hyundai | Renault |
---|---|---|
Silnik | turbodiesel | turbodiesel |
Układ cylindrów/liczba zaworów/pojemność skokowa | R4/16/1995 cm³ | R4/16/1995 cm³ |
Moc | 185 KM/4000 | 190 KM/3500 |
Maks. moment obrotowy | 400 Nm/1750 | 380 Nm/1750 |
Napęd | 4×4 | 4×4 |
Skrzynia biegów | aut./8-biegowa | aut./bezstopn. |
Długość/szerokość/wysokość | 4,77/1,89/1,68 m | 4,67/1,84/1,68 m |
Rozstaw osi | 2,77 m | 2,71 m |
Średnica zawracania | 11,4 m | 11,4 m |
Masa/ładowność | 1850/552 kg | 1770/539 kg |
Poj. bagażnika (min./maks.) | 625/1695 l | 498/1706 l |
Poj. zbiornika paliwa | 71 l (ON) | 60 l (ON) |
Opony (testowanego egzemplarza) | 235/55 R19 | 225/55 R19 |
OSIĄGI (DANE PRODUCENTA) | ||
Prędkość maksymalna | 197 km/h | 198 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,3 s | 10,1 s |
Średnie zużycie paliwa | 6,8 l/100 km | 6,9 l/100 km |
DANE TESTOWE (pomiary na oponach zimowych) | ||
Przyspieszenie 0-100 km/h | 11,5 s | 9,7 s |
Droga hamowania 100-0 km/h (hamulce ciepłe/zimne) | 42,1/42,8 m | 44,8/46,1 m |
Poziom hałasu przy 50/100 km/h | 56,6/62,2 dB | 56,5/62,2 dB |
Zużycie paliwa w teście (miasto/trasa/średnie 50:50) | 8,9/5,6/7,3 | 8,5/5,4/7,0 |
CENA | ||
Cena | 201 100 zł (Hyundai Santa Fe 2.0 CRDi 8AT 4WD Platinum) |
164 900 zł (Renault Koleos 2.0 Blue dCi X-Tronic 4×4 Initiale Paris) |
WYBÓR KIEROWCÓW | Maks. liczba pkt. |
Hyundai | Renault |
---|---|---|---|
NADWOZIE I WNĘTRZE | |||
Wymiary wnętrza | 40 | 27 | 24 |
Wykończenie i ergonomia | 20 | 18 | 16 |
Wyciszenie | 10 | 9 | 9 |
Bagażnik | 20 | 13 | 9 |
SUMA | 90 | 67 | 58 |
UKŁAD NAPĘDOWY | |||
Osiągi | 20 | 9 | 12 |
Praca silnika | 10 | 8 | 7 |
Skrzynia biegów/napęd | 10 | 8 | 7 |
Zużycie paliwa | 20 | 17 | 17 |
SUMA | 60 | 42 | 43 |
WŁAŚCIWOŚCI JEZDNE | |||
Trzymanie się drogi | 20 | 15 | 14 |
Komfort jazdy | 20 | 17 | 16 |
Układ kierowniczy | 10 | 8 | 7 |
SUMA | 50 | 40 | 37 |
BEZPIECZEŃSTWO | |||
Wyposażenie z zakr. bezp. | 20 | 16 | 18 |
Hamulce | 10 | 5 | 2 |
SUMA | 30 | 21 | 20 |
SUMA (bez wyposażenia i kosztów) | 230 | 170 | 158 |
MIEJSCE | 1 | 2 | |
WYPOSAŻENIE I KOSZTY | |||
Cena zakupu | 40 | 29 | 37 |
Poziom wyposażenia | 20 | 15 | 15 |
Wyposażenie dodatkowe | 10 | 2 | 1 |
SUMA | 70 | 46 | 53 |
RAZEM | 300 | 216 | 211 |
MIEJSCE | 1 | 2 |