PoradyPoradyHulajnoga elektryczna Xiaomi Mijia M365 Pro – czy to miejska alternatywa dla...

Hulajnoga elektryczna Xiaomi Mijia M365 Pro – czy to miejska alternatywa dla samochodu?

W Polsce, zwłaszcza w dużych miastach, trwa prawdziwy boom na hulajnogi elektryczne. Czy w warunkach miejskich są one w stanie zastąpić samochód podczas codziennych dojazdów do pracy? Odpowiedź w teście hulajnogi elektrycznej Xiaomi Mijia M365 Pro.

Jeszcze kilka lat temu hulajnogi elektryczne uchodziły za drogową abstrakcję. Od niedawna nie sposób nie zauważyć, że zaczęło się do nich przekonywać coraz więcej osób. Obecnie hulajnogi elektryczne królują w większości polskich miast, nie tylko w największych aglomeracjach – pojawiają się również poza nimi. Mieszkańcy dużych ośrodków nie muszą nawet kupować własnego sprzętu – hulajnogę mogą wypożyczyć na zasadach wynajmu krótkoterminowego i po dotarciu do celu pozostawić ją w dowolnym miejscu. Daje to pełną swobodę użytkowania bez obaw o ewentualną kradzież lub awarie hulajnogi elektrycznej.

Hulajnoga w mieście ma wiele korzyści

Hulajnogi elektryczne mogą stanowić nie tylko doskonałe uzupełnienie dla komunikacji miejskiej lub nawet środek transportu, którym pokonujemy całą drogę do pracy. Ich zalety dostrzegają również kierowcy samochodów. Hulajnogi z reguły są lekkie i łatwe w składaniu, dzięki czemu zmieszczą się nawet w bagażniku miejskiego auta. Jeżdżąc sprzętem elektrycznym po mieście, nie trzeba martwić się korkami i brakiem miejsc parkingowych (lub płaceniem za nie), stąd coraz popularniejszą opcją wśród kierowców jest dojazd samochodem w okolice centrum miasta (ale poza strefą płatnego parkowania), pozostawienie tam auta i kontynuowanie podróży hulajnogą elektryczną.

Hulajnogi elektryczne
Coraz więcej osób całkowicie porzuca jazdę komunikacją miejską lub samochodem na rzecz dojazdów hulajnogą elektryczną. Ma to swoje zalety… dopóki nie przyjdzie załamanie pogody.

Droga opcja, która szybko się zwróci

Zakup własnej hulajnogi elektrycznej warto przemyśleć – ich ceny rozpoczynają się od ok. 1500 zł, ale za sprzęt cieszący się dobrymi opiniami trzeba „wyłożyć” już 2-3 tys. zł. Owa inwestycja może przynieść korzyści szybciej niż się wydaje. Podróżując w mieście hulajnogą, oszczędzamy pieniądze, które samochód „spaliłby” w korkach. Z uwagi na coraz większe zasięgi oferowanych hulajnóg (sięgające nawet 50 km), urządzenia z reguły nie trzeba codziennie ładować w domu. Przy częstym użytkowaniu tego środka transportu (i na dłuższe trasy) posiadanie własnej hulajnogi jest naprawdę sensowną opcją: ani się obejrzymy, a w wypożyczalni w ciągu kilku miesięcy zostawimy pieniądze, za które kupilibyśmy własny sprzęt elektryczny.

Jak poruszanie się hulajnogą regulują przepisy?

Hulajnogi elektryczne 18
Choć hulajnogi elektryczne rozwijają większe prędkości od niektórych rowerzystów, nie można nimi legalnie jeździć po ścieżkach rowerowych.

Niestety, w tej kwestii prawo ewidentnie wymaga aktualizacji. W chwili obecnej hulajnoga elektryczna w ruchu drogowym jest traktowana jako… pieszy. A to oznacza, że nie można nimi jeździć po ścieżkach rowerowych, tylko po chodnikach. Mało tego, urządzenie nie musi posiadać żadnego oświetlenia zewnętrznego, a jego użytkownik – kasku. Najbliższa przyszłość ma jednak przynieść zmianę przepisów i w świetle nich hulajnogi staną się urządzeniami transportu osobistego. Ich użytkownicy będą musieli korzystać z dróg dla rowerów, a w przypadku ich braku – z jezdni, ale poruszając się maksymalnie 30 km/h. Wjazd na chodnik stanie się dopuszczalną, lecz ostateczną opcją.

Jak wygląda codzienna eksploatacja hulajnogi elektrycznej?

Czy codzienne poruszanie się hulajnogą elektryczną w rzeczywistości jest tak proste i wygodne? Oceniliśmy to, mając do dyspozycji hulajnogę Xiaomi Mijia M365 Pro. Urządzenie „na papierze” prezentuje się obiecująco. Na jednym ładowaniu jest w stanie przejechać aż 45 kilometrów (w rzeczywistości mniej, bo i tak niezłe 27 km), a prędkość maksymalną ustalono na ok. 25 km/h, jednak pojazd potrafi się rozpędzić do około 30 km/h. Wszystko dzięki zastosowaniu większego akumulatora i wzmocnionego (względem poprzedniego modelu) do 600 W (300 W mocy znamionowej) silnika. Rozczarowuje jedynie czas ładowania – ten wynosi aż 9 godzin (od 0 do 100 proc.). Prawdopodobnie jest to wina fabrycznego zasilacza, która dostarcza zbyt mały prąd ładowania (około 2A, czyli mniej niż dobra ładowarka do telefonu!).
Ważącą 14,2 kg hulajnogę można szybko (w ciągu 3 sekund) złożyć i przetransportować w bagażniku auta. Przez kilka tygodni kosztujący 2200 zł produkt Xiaomi przejechał u nas prawie 300 kilometrów. Taki dystans pozwolił wytypować wady i zalety eksploatowania tego rodzaju środka transportu.

Hulajnogą lepiej nie „szarżować”

Jedno trzeba przyznać, M365 Pro to dość ładny pojazd. Prosty design nadaje skuterowi subtelny, lecz jednocześnie elegancki wygląd. Jednak walory estetyczne to nie jest główny atut hulajnogi, na który warto zwrócić uwagę. Ta jest dość szybka (warto wybrać tryb sport) i pozwala sprawnie się przemieszczać, a przy tym dostarczyć kierowcy wiele radości. To, co budziło nasze obawy, to ryzyko wywrócenia się na hulajnodze np. po wjechaniu w dziurę. Trzeba uważać, bo mała średnica kół nie pomaga w utrzymaniu równowagi na nierównościach, ale podczas testu ani razu nie doszło do upadku.

Są jednak mankamenty tego modelu. Te można zauważyć dopiero przy dłuższym korzystaniu. Przeszkadza zbyt wąska kierownica oraz słaba zwrotność – przed zakrętami trzeba zwolnić, aby nie wypaść poza trasę. Pomimo że hulajnoga Xiaomi Mijia M365 Pro jest w stanie rozwijać niemałe prędkości, skuteczność hamulców pozostawia wiele do życzenia. Teoretycznie do dyspozycji mamy podwójny układ: tylny wentylowany hamulec tarczowy o średnicy 120 mm i przedni układ hamulcowy E-ABS z odzyskiem energii
– w praktyce skuteczność hamowania jest dość przeciętna.

Również lepiej nie wypuszczać się nią na kiepskiej jakości drogi, w tym na nierówny chodnik. Komfort podróżowania mocno obniża brak amortyzatora: za resorowanie odpowiadają jedynie pompowane koła, na nierównościach bardzo trzęsie do tego stopnia, że trudno odczytać wskazania prędkości na wyświetlaczu. Groźne są również krawężniki i dziury. W trakcie trwania naszego testu aż dwukrotnie złapaliśmy „gumę”. Jeśli już uda nam się zdobyć nową dętkę, jej wymiana stanowi prawdziwe wyzwanie, szczególnie w przypadku przedniego koła, w którym znajduje się silnik elektryczny. Już samo odkręcenie koła i zdjęcie opony nie należy do łatwych zadań. Jednak prawdziwy problem to założenie dętki – trudno jest przełożyć wentyl przez obręcz koła. Lepiej zostawić to serwisowi, ponieważ samodzielna naprawa będzie nasz kosztowała dużo nerwów i czasu – co ciekawe w instrukcji obsługi znajduje się informacja, w jaki sposób wymienić tylne koło, o przednim nie ma ani słowa. Trzeba więc bardzo uważać przy pokonywaniu wszelkich krawężników i drogowych (nawet niewielkich) ubytków oraz regularnie kontrolować ciśnienie w kołach (przy spadku dochodzi do przetarcia dętki). Uwaga! Są dostępne zamienniki opon (bezdętkowe), które likwidują problem uszkodzenia koła, jednak warto pamiętać, że cierpi na tym komfort jazdy, a co więcej, po pewnym czasie spowoduje to uszkodzenie np. akumulatora. Niemiły zaskoczeniem może być w takim przypadku odmowa zrealizowania naprawy gwarancyjnej.

Po kilkuset przejechanych kilometrach na kierownicy pojawiły się luzy. Odpowiada za to zaczep służący do składania hulajnogi, jak się okazuje to dość powszechna awaria, na którą skarżą się niemal wszyscy użytkownicy hulajnóg Xiaomi, w tym poprzedniego modelu M365. W konsekwencji może nawet dojść do złamania tego elementu, co podczas jazdy grozi poważną kontuzją.

Szkoda, że producent nie pomyślał o lepszym zabezpieczeniu przed kradzieżą. Aplikacja (smartfon łączy się z hulajnogą przez Bluetooth) oprócz funkcji zarządzania pojazdem, umożliwia również jego zablokowanie, ale opór stawiany przez koło, jest zbyt mały, a poza tym złodziej może ją złożyć i po prostu ją zabrać z miejsca postoju.

Hulajnogi elektryczne
Hulajnoga elektryczna jest bardzo wrażliwa na stan nawierzchni, po której się porusza. Dziurawe drogi przyspieszają jej zużycie i obniżają komfort jazdy, a także zwiększają ryzyko upadku.

Do miasta – w sam raz

Test co prawda ujawnił słabe strony hulajnogi elektrycznej, ale w ogólnym rozrachunku to całkiem rozsądna opcja dla osób mieszkających i pracujących w mieście, nawet zmotoryzowanych. Dzięki kompaktowym rozmiarom złożonej hulajnogi bez obaw przetransportujemy ją w nawet niedużym bagażniku, a następnie dotrzemy na niej do zakorkowanego centrum miasta bez zastanawiania się, czy znajdziemy wolne miejsce postojowe.

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU

2 KOMENTARZE

NEWSY
Polecane
Wybór redakcji