Poszukiwania alternatywnych paliw trwają od lat, czego doskonałym przykładem jest prototyp Fiata 125p z 1986 r., który został przystosowany do zasilania CNG, gazem ziemnym.
Popularnonaukowy program Sonda z lat 1977-1989 jest doskonałym źródłem rzetelnej wiedzy na temat technologicznych nowinek sprzed lat. W jednym z odcinków zaprezentowano prototyp Fiata 125p. Wspomniano też o projekcie stworzenia do 1990 r. 5000 samochodów zasilanych CNG. Gdyby udało się to zrealizować, sieć tankowania gazu ziemnego mogłaby wyglądać zupełnie inaczej niż dzisiaj – obecnie tworzy ją ok. 30 punktów, a w chwili powstawania programu był to zaledwie jeden obiekt w Gliwicach. Autorzy programu zwracają jednak uwagę na fakt, że w 1950 r. takich stacji mieliśmy 17.
Redakcja poleca: Co dalej z FSO? Rozmowa z prezesem żerańskiej fabryki
Do bagażnika Fiata trafiły dwie butle pod ciśnieniem 200 atmosfer. Zawór do ich tankowania osadzono w komorze silnika. Instalację opartą o reduktor i mieszalnik aktywuje się przełącznikiem w kabinie, do której trafił także wskaźnik zapasu CNG. Gaz ziemny był ciekawą alternatywą dla trudno dostępnej i nieraz wątpliwej jakości benzyny z racji łatwej dostępności i wysokiej liczby oktanowej. Kolejnym plusem tego paliwa była jego przyjazność dla środowiska – metan spalał się znacznie lepiej i bez takiej liczby związków ubocznych od zasiarczonej benzyny. Efektem był znacznie mniejszy smród spalin – przypomnijmy, że w latach 80. w polskich autach nie myślano jeszcze o katalizatorach czy elektronicznym wtrysku paliwa.
Zdiagnozowanym już wtedy problemem były duże rozmiary, wysoka masa czy koszt butli wykonanych z lekkich materiałów. Kwestie te nie zostały rozwiązane do dziś – za kompozytowy zbiornik na gaz trzeba obecnie zapłacić ponad 2000 zł, a by myśleć o sensownym zasięgu budowanie instalacji z jednego raczej nie wchodzi w grę.
Uznano, że CNG najlepiej sprawdza się, w samochodach pokonujących niewielkie odległości i mogą być regularnie tankowane. Diagnoza była trafna. Obecnie tego typu zasilanie najczęściej spotykamy w autobusach, śmieciarkach czy innych pojazdach transportu lokalnego.
Zdjęcie otwierające ma charakter ilustracyjny