Elektromobilność"Elektrykiem" zimą na Nordkapp - czy to w ogóle możliwe?

„Elektrykiem” zimą na Nordkapp – czy to w ogóle możliwe?

O wyjeździe na Nordkapp marzy wiele osób kochających podróże. A gdyby zrobić to w środku zimy i do tego autem elektrycznym? Czy to plan w ogóle możliwy do zrealizowania?

Przylądek Północny, znany też jako Nordkapp, od lat rozpala wyobraźnię wielu kierowców, motocyklistów czy rowerzystów. Choć geograficznie rzecz ujmując nie jest to najbardziej na północ wysunięty punkt Europy, to jednak jest to najdalej na północ wysunięte miejsce, które ma połączenie z siecią drogową kontynentu. Innymi słowy – bardziej na północ Europy bez korzystania z promu pojechać się nie da!

Kia EV6 - zasieg zima
Najkrótsza z rekomendowanych przez Google Maps tras z Warszawy na Nordkapp liczy 2592 km w… jedną stronę. Zaledwie dekadę temu trudno było sobie wyobrazić taką wyprawę autem z napędem elektrycznym. Ich ewolucja w połączeniu z rozwojem sieci ładowania diametralnie zmieniły jednak sytuację.

Wartością dodaną do wyprawy na Nordkapp jest też podróż sama w sobie. Wyruszając z Polski – bez względu na trasę, jaką wybierzemy – trzeba pokonać kilka tysięcy kilometrów malowniczymi drogami w różnych krajach. Na wielu odcinkach obowiązują ograniczenia prędkości do 80 czy 90 km/h, więc wyprawa staje się  celem samy w sobie, a nie możliwie szybkim przejazdem z punktu A do punktu B. Zresztą krajobrazy na północy Europy są tak piękne i unikalne, że jazda poniżej dozwolonego limitu, by móc się nimi dłużej nacieszyć, jest częstą praktyką wśród podróżników.

Zimowe drogi w Arktyce
Nawet dla osoby, która dużo podróżowała po świecie, wyprawa na północ Europy może być dużym przeżyciem. I to nie tylko ze względu na widoki, ale poczucie odosobnienia. W niektórych regionach gęstość zaludnienia ledwie zbliża się do… 2 osób/km2!

Daniel Grzyb wraz z żoną Damaris postanowili sprawdzić elektryczną Kię EV6 podczas zimowego wyjazdu na Nordkapp. Jazda samochodami zasilanymi prądem nie jest dla nich nowością. Daniel w 2017 roku rozpoczął przygodę z elektromobilnością, kupując swój pierwszy samochód elektryczny. Od 5 lat prowadzi kanał na YouTube, gdzie przybliża elektromobilność oraz zachęca do przesiadki na samochód elektryczny. Uruchomił też wypożyczalnię pojazdów na prąd. Dla wielu osób to właśnie wypożyczenie „elektryka” i przekonanie się, jak faktycznie jeździ się samochodem z takim napędem może być pierwszym krokiem w stronę elektromobilności.

Ladowanie auta elektrycznego w Norwegii
Nawet na północnych krańcach Europy ładowanie samochodów z napędem elektrycznym nie nastręcza trudności. Dostępne są zarówno szybkie ładowarki, jak i wallboxy.

Nawet kilkudniowy kontakt z pojazdem zasilanym prądem może przyczynić się do przełamania obaw. A jest ich wiele. Wciąż można spotkać się ze stwierdzeniami, że autem elektrycznym można co najwyżej pojechać do sklepu po zakupy, że takie samochody nie nadają się na dalsze podróże oraz samochody elektryczne nie nadają się do jazdy zimą. I właśnie te mity Daniel i Damaris postanowili obalić zimową wyprawą „elektrykiem” na Nordkapp. A byłaby ona wyzwaniem nawet dla samochodu z konwencjonalnym napędem – w końcu chodzi o prawie 7000 km pokonanych w zaledwie dwa tygodnie.

Kia EV6 na Lofotach
Auta elektryczne zapewniają nie tylko świetną reakcję na gaz i doskonałe osiągi. Przykład Kia EV6 z napędem na obie osie dowodzi, że stanowią także ciekawą propozycję dla osób często jeżdżących po ośnieżonych drogach.

Podróżnicy wyruszyli na północ 325-konną Kią EV6 Plus. Samochód ma napęd na obie osie realizowany przez dwa silniki. Poza sportowym trybem jazdy dostępny jest zimowy, który sprawia, że reakcja na gaz jest mniej agresywna, a hamowanie zespołem napędowym zostaje ograniczone. Dzięki temu nawet na kompletnie ośnieżonej czy oblodzonej drodze łatwiej zachować pełną kontrolę nad samochodem.

Zima autem elektrycznym na Nordkapp
Nordkapp, czyli niemal zupełnie pozbawiony roślinności, a zimą całkowicie ośnieżony skalny klif o wysokości 300 metrów. Z jednej strony do więc „wielkie nic”, a z drugiej półmetek fantastycznej wyprawy, na którą każdego roku decydują się dziesiątki tysięcy osób. Półmetek, a nie finał, bo trzeba jeszcze wrócić do domu – Daniel i Damaris wybrali trasę przez malownicze Lofoty, czyli jedne z najpiękniejszych wysp w Europie.

Akumulator testowanego modelu EV6 mieści 77,4 kWh, a dzięki elektrycznej architekturze 800V może być ładowany w zakresie 10-80% w zaledwie 18 minut. Oznacza to, że 100 km zasięgu odzyskuje się w 4,5 minuty. Oczywiście niezbędna jest do tego ładowarka o odpowiednio wysokiej mocy. Czy ich sieć jest wystarczająco obfita, by umożliwić sprawne ładowanie auta podczas podróży na Norkapp? Również odpowiedzi na to pytanie udzieliła wyprawa Daniela i Damaris.

Kia EV6 na Nordkapp
Bezpośrednio za metalowym globusem znajduje się przeszło 300-metrowy klif i Morze Barentsa, będące częścią Oceanu Arktycznego. W rejonie Nordkapp wody nigdy nie zamarzają, co jest efektem ocieplania ich przez Prąd Zatokowy. Co więcej – zimą mrozy na Nordkapp są zaskakująco łagodna, czego nie można powiedzieć o centralnych częściach Szwecji i Finlandii, gdzie termometry nierzadko wskazują mniej niż -20 stopni Celsjusza.

Elektryzująca wyprawa Kią EV6 rozpoczęła się w Warszawie. Pierwszym celem była oddalona o 700 km Ryga. Pokonanie odcinka nie nastręczało trudności. Samochód zużył średnio 23 kWh/100 km, a był podpinany do ładowarek cztery razy. Podróżnicy zapewniają, że postoje na ładowania nie były odczuwalne czy uciążliwe, bo auto było gotowe do dalszej podróży szybciej niż oni zdążyli coś zjeść, napić się kawy i skorzystać z toalety. I nie ma powodów, by im nie wierzyć, bo najdłuższe z ładowań trwało 25 minut.

Zimowe podroze samochodem elektrycznym
Efektowna zorza polarna jest zjawiskiem związanym z przepływem prądu w jonosferze na wysokości ok. 100 km. Przybiera na sile, gdy dochodzi do rozbłysków na Słońcu, co powoduje większy wyrzut naładowanych cząstek.

Co więcej – strategia częstszych, a krótszych sesji była też sugerowana przez nawigację samochodu, która w razie potrzeby na bieżąco koryguje wskazania – np. w sytuacji, gdy kierowca prowadzi samochód oszczędniej od przewidywań, co sprawia, że pominięcie jednego z ładowań ma uzasadnienie czasowe. Ponadto pokładowa elektronika Kia EV6, wiedząc o przewidywanym ładowaniu, może zwiększyć temperaturę akumulatora, by umożliwić uzupełnianie prądu z możliwie wysoką prędkością.

Kia EV6 - funkcje zdalnego sterowania pojazdem
Aplikacja Kia Connect pozwala na zdalne obsługiwanie wybranych funkcji modelu EV6 – w tym klimatyzacji i ogrzewania. Nic nie stoi na przeszkodzie, by siedząc w domu wybrać cel podróży, a następnie przesłać go do nawigacji w samochodzie.

Na tym nie kończą się możliwości oprogramowania sterującego Kią EV6. Za pomocą smartfona z aplikacją Kia Connect można z dowolnego miejsca wysłać cel do nawigacji. Elektronika może poinformować, że proces ładowania dobiegnie końca za 30, 20 czy 10 minut. Dzięki temu można naładować akumulator do 100%, a jednocześnie odpiąć go w porę, by uniknąć blokowania ładowarki innym kierowcom lub płacenia za czas postoju pod „dystrybutorem” prądu.

Kia EV6 za kolem podbiegunowym
Linia koła podbiegunowego – tutaj każdy podróżnik zatrzyma się, by zrobić zdjęcie. Oczywiście Finowie, Szwedzi i Norwegowie czerpią z tego korzyści – urządzili w tych punktach centra turystyczne. Najbardziej oblegane znajduje się na północ od Rovaniemi w Finlandii (na fot.), gdzie jest czynna przez cały rok wioska świętego Mikołaja.

Z poziomu aplikacji można także uruchomić chłodzenie wnętrza lub ogrzewanie, wraz  z podgrzewaniem kierownicy czy odszranianiem tylnej szyby i lusterek. Możliwość zdalnej obsługi znacząco zwiększyła komfort podczas wyprawy w zimne zakątki Europy – uruchamiając przed wyjściem z apartamentu czy kabiny na promie ogrzewanie, podróżni mogli wsiąść do przyjemnie nagrzanego wnętrza samochodu.

Ladowarka na stacji paliw
U nas jeszcze trudno sobie to wyobrazić, ale na północy Europy można już natknąć się na stacje, w który zdemontowano dystrybutory z paliwem, by stworzyć miejsce dla szybkich ładowarek samochodów elektrycznych.

Możliwość ogrzania czy schłodzenia wnętrza wiążą się z faktem, że w „elektryku” praca ogrzewania czy klimatyzacji nie jest uzależniona od pracy silnika. Dzięki temu Kia EV6 z powodzeniem może podtrzymywać też temperaturę na postoju. Daniel i Damaris korzystali z tego wielokrotnie… nocując w przestronnej kabinie samochodu. Nawet gdy komputer informował o -14 stopniach Celsjusza na zewnątrz, ogrzewanie bez trudu utrzymywało w kabinie pożądane 23-24 stopnie, co po całej nocy oczywiście zmniejszało stan naładowania akumulatora, ale ubytek od 10 do niecałych 30% można uznać za w pełni akceptowalny w obliczu rozbudowanej sieci szybkich ładowarek.

Pobieranie pradu z auta elektrycznego
Nowoczesny samochód elektryczny może zamienić się w powerbank o ogromnej pojemności. Naładowany do pełna akumulator umożliwi przeszło dobową pracę kuchenki elektrycznej – oczywiście z pełną mocą.

Akumulator trakcyjny Kia EV6 jest w stanie nie tylko pobierać energię, by oddawać ją do silnika. Zamontowane pod kanapą, a nie jak w wielu autach – w bagażniku, gniazdo 230V umożliwia stałe ładowanie urządzeń – np. laptopa czy przydanych podczas podróży aparatu lub kamery. Z kolei przejściówka wpięta do zewnętrznego gniazda, dzięki funkcji V2D, umożliwia pobieranie prądu o napięciu 230V i mocy do 3,6 kW. To na tyle dużo, by uruchomić proces wolnego ładowania innego „elektryka” lub w pełni korzystać z suszarki do włosów, czajnika czy przenośnej kuchenki elektrycznej. Daniel i Damaris nierzadko zresztą robili z tego użytek, by przygotować sobie posiłek lub herbatę w wybranym przez nich miejscu trasy z pięknym krajobrazem.

System multimedialny w Kia EV6
Rozbudowany system multimedialno-nawigacyjny ma wiele funkcji – w tym wbudowaną prognozę pogody. Wyświetlane na mapie punkty ładowania mają dodatkowe oznaczenia dla rozróżnienia mocy ładowania – piorun dla ładowarek DC o dużej mocy i dwa pioruny dla HPC.

Czas spędzany na postoju czy podczas noclegu w pojeździe Danielowi i Damaris umilały panoramiczny dach, przez który mogli podziwiać tańczącą na niebie zorzę oraz nastrojowe podświetlenie wnętrza. Podczas całej podróży uczestnicy wyprawy spali w Kia EV6 aż osiem razy. Docenili w tym czasie nie tylko przestronność wnętrza i możliwość podgrzewania go, ale także fabrycznie przyciemniane szyby, które chroniły przed porannym słońcem i spojrzeniami zaciekawionych osób. A tych nie brakowało, co zarejestrowana w Polsce i oklejona Kia budziła duże zainteresowanie – niektórzy tylko ją fotografowali, a inni rozpoczynali rozmowę z podróżnikami. Jeden z dialogów miał miejsce na Nordkapp. Daniel i Damaris spotkali tam Polaków, którzy dokładnie tego samego dnia i tą samą trasą ruszyli na Nordkapp. Trudno o lepszy dowód, że przestoje na ładowanie auta elektrycznego nie są uciążliwe, a jeżeli połączy się je z postojem na posiłek czy toaletę, to stają się praktycznie nieodczuwalne.

Zuzycie pradu przez auto elektryczne zima
Mimo bardzo niskich temperatur (najniższa odnotowana sięgnęła -24 stopni Celsjusza) oraz nocowania w pojeździe Kia zużywała średnio 28,3 kWh/100 km.

Najdłuższy odnotowany przez podróżników czas jazdy bez postoju na ładowanie wyniósł 4:26. Z kolei największy dystans między ładowaniami – 285 km. I nie były to bynajmniej maksymalne wartości, jakie udałoby się uzyskać. Podróżujący decydowali się na przerwy, połączone z ładowaniem, mając na względzie własny komfort. Za prąd zużyty podczas wyprawy przyszło zapłacić 4073 zł. Przekłada się to na ok. 64 zł za każde sto kilometrów. A nie można zapominać, że podróżnicy korzystali niemal wyłącznie z szybkich ładowarek, a do tego nocowali w samochodzie, co miało wpływ na średnie zużycie paliwa, a więc i koszt energii. Porównywalna podróż spalinowym autem o podobnych rozmiarach nadwozia, z napędem 4×4 i ponad 300-konnym silnikiem byłaby  zauważalnie droższa.

Lofoty zima - czy warto pojechac
Lofoty to jedno z najbardziej urokliwych miejsc w Europie. Mimo że te wyspy leżą za kołem podbiegunowym, to są opływane przez ciepły prąd zatokowy. W efekcie wody nie zamarzają i nawet zimą działają tu szkoły… surfingu!

Daniel i Damaris podsumowali swoją wyprawę krótko i dosadnie – podróże EV są naprawdę pozbawione barier. Inspiracją do takiego stwierdzenia były wallboxy zamontowane przy centrum turystycznym na Nordkapp. Oczywiście nie obyło się bez postojów na ładowanie. Kia była ładowana 52 razy, co trwało średnio ok. 30 minut, a łącznie – prawie 28 godzin. Ale jak twierdzą podróżnicy, w życiu najważniejszy nie jest sam cel, ale droga do niego.

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU

2 KOMENTARZE

NEWSY
Polecane
Wybór redakcji