Uwzględnienie rządowej dopłaty w ramach programu „Mój Elektryk” stawia w korzystniejszym świetle zakup auta elektrycznego. Dla przykładu: nowego, elektrycznego Fiata 500 można kupić w cenie starszego modelu z silnikiem 1.0.
Polacy coraz chętniej kupują samochody elektryczne. Najlepiej obrazują to statystyki sprzedaży „elektryków” w Polsce. W okresie od początku stycznia do końca listopada 2021 r. zarejestrowano bowiem 16 629 aut z napędem elektrycznym (w tym także hybryd plug-in). Jest to ponad dwukrotny wzrost (o 101%) względem analogicznego okresu w 2020 r., gdy właścicieli znalazło 8271 aut „na prąd” (dane Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego).
Nagły skok popularności samochodów elektrycznych w Polsce nie wziął się znikąd. Najprawdopodobniej jest on efektem wprowadzenia rządowego programu „Mój Elektryk”, oferującego dopłaty do zakupu nowego auta zeroemisyjnego, a zatem elektrycznego lub wodorowego. Realizowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej program stawia sobie za cel uniknięcie emisji zanieczyszczeń powietrza poprzez obniżenie wykorzystywania paliw emisyjnych w transporcie. W skrócie – ma przyczynić się do wzrostu popularności pojazdów przyjaznych środowisku co, sądząc po statystykach sprzedaży „elektryków”, stopniowo udaje się osiągnąć.
Kto może ubiegać się o dofinansowanie z programu „Mój Elektryk”?
O dofinansowanie zakupu samochodu elektrycznego mogą się ubiegać osoby fizyczne oraz banki i firmy leasingowe, a od 22 listopada 2021 r. także przedsiębiorcy i instytucje publiczne, m.in. firmy, stowarzyszenia, fundacje, spółdzielnie, rolnicy indywidualni, jednostki sektora finansów publicznych, instytuty badawcze, kościoły i inne związki wyznaniowe. Budżet na dotacje zwiększono do 700 mln złotych po przyznaniu dodatkowej puli 200 mln złotych.
Program „Mój Elektryk” – jakie pojazdy obejmuje?
Przyznanie dopłat do zakupu pojazdu zeroemisyjnego tyczy się wyłącznie pojazdów kategorii M1, N1, L1e, L2e, L3e, L4e, L5e, L6e, L7e (dla osób fizycznych i banków/firm leasingowych) oraz kategorii M1, M2, M3, N1, L1e, L2e, L3e, L4e, L5e, L6e, L7e w przypadku przedsiębiorstw i podmiotów instytucjonalnych. Pojazdy kwalifikujące się do dofinansowania muszą posiadać źródło napędu wykorzystujące wyłącznie energię elektryczną akumulowaną przez podłączenie do zewnętrznego źródła zasilania lub wytworzoną z wodoru w będących na wyposażeniu ogniwach paliwowych. Samochody (a także inne pojazdy zeroemisyjne) muszą być jednak fabrycznie nowe lub zarejestrowane wcześniej przez dealera/importera/firmę leasingową z przebiegiem mniejszym niż 50 km.
Ile wynosi dopłata do zakupu auta elektrycznego?
Dzięki programowi „Mój Elektryk” na zakupie samochodu osobowego (elektrycznego lub wodorowego) można zaoszczędzić 18 750 zł lub 27 000 zł. Większa kwota obowiązuje jednak na określonych warunkach, tj. dla rodzin wielodzietnych lub przedsiębiorców, którzy zadeklarują się przejeżdżać „elektrykiem” minimum 15 tys. km rocznie. Warunkiem uzyskania dotacji jest też wartość kupowanego auta: cena nie może bowiem przekroczyć 225 tys. zł (w przypadku samochodów osobowych). Nie obowiązuje ona osób posiadających Kartę Dużej Rodziny – dla tej grupy nie przewidziano żadnych limitów cenowych. Odnośnie pojazdów elektrycznych dwu- i trójkołowych przewidziano dofinansowanie w wysokości do 4 tys. zł, natomiast na zakupie samochodu dostawczego „na prąd” można zyskać nawet 70 tys. zł (zależnie od tego, jaki zadeklarujemy roczny przebieg).
Ile kosztuje elektryczny Fiat 500 po rządowej dotacji?
Prawie 19 tys. zł rządowego „rabatu” wydaje się być szczególnie interesującą propozycją dla osób, które nie potrzebują dużego samochodu, a chcą jeździć „elektrykiem”. Przykładowo, nowy Fiat 500 z napędem w 100% elektrycznym kosztuje w salonie prawie 100 tys. zł (dokładnie 99 500 zł po rabacie udzielanym przez Fiata dla aut z rocznika 2021). Po uwzględnieniu dotacji cena zakupu maleje do 80 750 zł, a osoby posiadające Kartę Dużej Rodziny zapłacą za niego 72 500 zł. Dla porównania, Fiat 500 schodzącej generacji w wersji Sport, z silnikiem benzynowym 1.0 z układem mild hybrid, kosztuje o niecałe 9 tys. zł mniej (63 600 zł), a jego odmiana z odsuwanym dachem (500C) – niemal dokładnie tyle samo, co model elektryczny z nowszego wcielenia (72 200 zł).
Warto dodać, że Fiata 500 „na prąd” w standardowej wersji napędza silnik o mocy 95 KM, podczas gdy odmianę Hybrid jednostka 70-konna. Decydując się na wariant elektryczny 118-konny (RED lub Icon) z programem „Mój Elektryk” zapłacimy za niego ok. 110-115 tys. zł, a przy większej stawce dofinansowania – już 103-105 tys. zł. Na stronie Fiata dostępny jest wygodny kalkulator pozwalający szybko wyliczyć rzeczywistą kwotę, jaką trzeba będzie uiścić po uwzględnieniu dopłaty od państwa.
Oprócz tego Fiat wychodzi naprzeciw zwolennikom elektromobilności, oferując do elektrycznego 500 szereg aplikacji ułatwiających codzienną egzystencję z zeroemisyjnym samochodem. Do standardowej aplikacji Fiata dodano usługę My easyCharge, która umożliwia wyszukiwanie i korzystanie z publicznych stacji ładowania. Dla użytkowników przewidziano też aplikację My easyWallbox, za pomocą której można zaplanować ładowanie samochodu i podglądać najistotniejsze parametry z sesji ładowania. Oprócz tego dostępna jest usługa My Dream Garage, czyli tzw. wirtualny garaż, za pośrednictwem którego właściciel „500” będzie mógł wynająć inne modele Fiata w atrakcyjnych cenach.
