Rowery elektryczne zyskują coraz większą popularność. O swój kawałek tortu postanowiło powalczyć Ducati – należący do koncernu VAG włoski producent motocykli.
W coraz bardziej zatłoczonych miastach samochód przestaje zdawać egzamin. Nie bez znaczenia są też wszelkie opłaty związane z jego użytkowaniem. Motocykl również nie jest propozycją dla wszystkich. W wolną przestrzeń idealnie wpisują się rowery elektryczne – e-Scrambler to najnowsza propozycja Ducati w tym segmencie.
Sercem jednośladu jest zamontowany przy pedałach silnik Shimano Steps E7000. Rozwija 250 W (górny, ustalony prawem limit dla rowerów elektrycznych) oraz niebagatelne 60 Nm, dzięki któremu przyspieszenie do 25 km/h przebiega bardzo sprawnie. Przy tej prędkości, zgodnie z prawem, asysta silnika elektrycznego musi zostać wyłączona.
Prąd jest magazynowany w umieszczonym pod ramą akumulatorze o pojemności 504 Wh. Tempo jego zużycia jest uzależnione od trybu jazdy. Bateria jest najszybciej drenowana, gdy zostanie ustawiony maksymalny poziom asysty – jazda w nim wymaga minimalnego nacisku na pedały (prawo nie pozwala, by rower elektryczny jeździł bez pedałowania).
Redakcja poleca: E-bike, czyli rower elektryczny. Przepisy, prędkość, uprawnienia
Odpowiedni komfort resorowania zapewniają opony Pirelli Cycl-e GT o wysokim profilu oraz przedni amortyzator ze znacznym skokiem. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, by Ducati e-Scramblerem wybrać się na podbój podmiejskich szutrów. Z kolei ukłonem w stronę osób planujących codzienne użytkowanie roweru są błotniki, światełka oraz bagażnik.
Ducati nie przygotowało samodzielnie swojego roweru elektrycznego – poprosiło o pomoc specjalizującą się w produkcji jednośladów firmę Thok Ebikes. Zainteresowani zakupem roweru muszą przygotować 3699 euro. To spora kwota, jednak nieprzesadnie wygórowana, jak na elektryczny rower, który poskładano z dobrych komponentów
