PoradyPoradyRower elektryczny - ceny, zasięg, waga i przepisy

Rower elektryczny – ceny, zasięg, waga i przepisy

Popularność rowerów elektrycznych szybko rośnie. Jazda na nich nie męczy, a zasięg ze wspomaganiem może sięgać nawet 200 km. Zainteresowani zakupem nie powinni zapominać o przepisach, które limitują moc silnika i prędkość jazdy z elektryczną asystą.

Rower elektryczny to na dobrą sprawę pojazd z napędem… hybrydowym. E-bike jest bowiem napędzany pracą ludzkich mięśni oraz silnika spalinowego. W 2018 r. w krajach Unii Europejskiej sprzedawało się ok. 3 mln rowerów elektrycznych rocznie. Eksperci szacowali, że w ciągu najbliższych pięciu lat zostanie osiągnięty poziom sprzedaży 5 mln elektrycznych jednośladów rocznie. Nie doszacowali rynku – ubiegły rok zamknięto wynikiem 7 mln e-bików. Tylko w samych Niemczech w 2023 r. sprzedano 2,1 mln rowerów elektrycznych oraz 1,9 mln bez asysty, co również jest swoistym znakiem czasów. Prognozy mówią, że w 2030 r. liczba sprzedawanych rowerów elektrycznych osiągnie poziom 17 milionów rocznie.

Rower z elektrycznym wspomaganiem
Swoich sił w segmencie rowerów elektrycznych próbują także renomowani producenci samochodów – np. smart, który za wprowadzony do sprzedaży kilka lat temu jednoślad liczył sobie 11 tys. zł. Używane Smarty Bionx można było kupić za ok. 5 tys. zł (fot. Newspress).

Rowery elektryczne coraz częściej pojawiają się w ofertach producentów samochodów albo na mocy umów licencyjnych są oznaczane znakami danej marki. Tego typu pojazdy były lub są oferowane m.in. przez Audi, BMW, Mercedesa, Peugeota, Porsche, smarta czy Skodę. Swoich sił w segmencie e-bike próbują też renomowani wytwórcy motocykli – m.in. Husqvarna, Piaggio, Kawasaki czy KTM, a Yamaha wyspecjalizowała się w produkcji silników. Nie jest to już więc niszowa gałąź rynku, tylko coraz lepiej prosperująca branża. Co dla wielu osób może wydać się zaskakujące, najbardziej dynamicznie rozwija się segment rowerów z wyższej półki, a tanie to w Europie nisza – w 2023 r. w Chinach sprzedano 40 mln rowerów na prąd, a na Starym Kontynencie „tylko” 7 milionów, a mimo tego nasz rynek miał większą wartość.

Rower elektryczny – dozwolona moc i prędkość

W myśl obowiązujących przepisów rower jest nie tylko pojazdem napędzanym siłą ludzkich mięśni. Do tej kategorii zaliczane są także pojazdy wyposażone w pomocniczy silnik elektryczny. Musi być on uruchamiany naciskiem na pedały (co wyklucza możliwość jazdy wyłącznie „na silniku”, a regulowania tempa jazdy manetką). Układ zasilania może mieć napięcie do 48 V. Prawo precyzuje także moc silnika elektrycznego roweru – znamionowa ciągła nie może przekraczać 250 W i musi stopniowo spadać do zera po przekroczeniu 25 km/h. Nawet niezbyt mocny silnik wystarcza, by jazda stała się dużo bardziej dynamiczna i mniej męcząca – na korbę lub tylne koło trafia zwykle dodatkowe 50-80 Nm. Im wyższy moment obrotowy, tym zwykle większe zużycie prądu, aczkolwiek trzeba pamiętać, że w wielu modelach siłę wspomagania można regulować. Podobnie jak  w samochodach dostępne są też tryby Eco.

Zobacz także: 

Test roweru elektrycznego Kross Level Boost 1.0

Rower elektryczny jedzie ze wspomaganiem do 25 km/h. Szybsza jazda jest możliwa, ale wówczas rowerzysta jest już zdany wyłącznie na siłę ludzkich mięśni czy wsparcie grawitacji na zjazdach. Na płaskiej drodze rozpędzanie się powyżej 25 km/h nie ma specjalnego uzasadnienia. Przy próbach szybszej jazdy wychodzi na jaw największa wada e-bików, a więc ciężar. W zależności od budowy rower elektryczny waży 17-40 kg. Można orientacyjnie przyjąć, że to ok. 10 kg więcej od „analogowego” odpowiednika. 2-4 kg z tego balastu to ciężar akumulatora. Im jest on niżej osadzony, tym lepiej z punktu widzenia prowadzenia się roweru.

Warto również podkreślić, że 250 W to sporo w warunkach jazdy miejskiej czy po niezbyt pochyłych drogach. To jednocześnie zbyt mało, by zniwelować do zera wysiłek towarzyszący jeździe w trudnym terenie czy pod strome wzniesienie. Nie jest prawdą stwierdzenie, że jazdą na rowerze elektrycznym nie sposób się zmęczyć.

Tuning roweru elektrycznego, a prawo

Silniki montowane do rowerów elektrycznych zwykle są w stanie wygenerować więcej od ustawowych 250 W. Rynek odpowiedział więc na potrzeby klientów. Komputery sterujące napędem starszych rowerów elektrycznych pozwalają na przesunięcie ogranicznika prędkości w okolice 40-50 km/h. W nowszych trzeba zamontować kosztujący kilkaset złotych moduł tuningowy – zupełnie jak w samochodzie. Wciąż problemu nie stanowi  zakup jednośladu z silnikiem rozwijającym 500, 800 czy 1000 W. Rezygnując z fabrycznie skompletowanego jednośladu na rzecz roweru składanego samodzielnie lub przez serwis według wskazanej specyfikacji, można zlecić montaż silnika o mocy 2, 4 czy 6 kW, a nawet większej, co pozwala na rozpędzanie się nawet do blisko 100 km/h.  Oczywiście są dostępne jeszcze szybsze i mocniejsze sprzęty – w myśl zasady „sky is the limit”. Niektóre z nich możliwościami i wyglądem nie odstają od motocykli crossowych.

W świetle prawa mocne rowery elektryczne nie są już rowerem, tylko poniekąd motorowerem (do 4 kW) lub motocyklem (powyżej 4 kW) – jednak bez wielu wymaganych dla nich elementów wyposażenia (np. oświetlenia czy sygnału dźwiękowego). Kierujący nim powinien mieć prawo jazdy przynajmniej kategorii AM lub A1, a taki sprzęt, jeżeli ma być używany na drogach publicznych, powinien zostać zarejestrowany i ubezpieczony, co w praktyce okazuje się niewykonalne. Aby użytkowanie mocnego czy tuningowanego roweru pozostawało legalne, w sterownikach napędu znajduje się funkcja ograniczania mocy i prędkości.

Rower elektryczny
Wiele droższych rowerów elektrycznych przypomina lekkie motocykle ceną, budową i osiągami. (fot. Newspress)

Policjanci przeprowadzający kontrolę użytkownika roweru elektrycznego nie mają możliwości sprawdzenia mocy rozwijanej przez silnik czy bez pomocy rzeczoznawcy – może być to jednak kwestią czasu, bo na Zachodzie już pojawiają się pierwsze przenośne hamownie dla jednośladów. Niezgodność elektrycznego roweru z obowiązującymi przepisami są jednak w stanie określić na podstawie jego osiągów. Jeżeli po płaskiej drodze jednoślad porusza się w tempie 40-60 km/h, a osoba nim kierująca nie pedałuje lub bardzo wolno kręci pedałami, nie ulega wątpliwości, że jednoślad został poddany „tuningowi” i nie spełnia wymaganych norm prawnych. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach – wszystko jest dobrze, dopóki nie dojdzie do wypadku…

Rower elektryczny – uprawnienia i polisa OC

Obecnie by legalnie jeździć rowerem po drogach publicznych osoba, która nie ukończyła 18 roku życia, musi posiadać kartę rowerową (może ją otrzymać osoba, która ukończyła 10 lat) lub prawo jazdy kategorii AM (od 14 roku; odpowiednik dawnej karty motorowerowej) lub A1, B1 czy T (16 lat). Po przekroczeniu granicy dorosłości, uprawnienia do kierowania rowerami otrzymuje się z urzędu.

Kto użytkuje rower spełniający wymogi prawa, nie musi obawiać się nieprzyjemności związanej z jego budową. Sprawy mają się inaczej w przypadku rowerów po tuningu, a przede wszystkim wszelkiego rodzaju „wynalazków”. W skrajnej sytuacji kierującemu grozi mandat lub skierowanie sprawy do sądu z zarzutami prowadzenia pojazdu, który nie spełnia warunków technicznych przewidzianych dla rowerów, za co grozi do 200 zł mandatu. Czy gdy moc przekracza dozwoloną, kierujący powinien mieć kask, może jeździć drogą dla rowerów? A co z kwestią ubezpieczenia OC? Wątpliwości jest wiele. Sprawie postanowiła przyjrzeć się Komisja Europejska, która opowiadała się za wprowadzeniem obowiązku ubezpieczenia rowerów elektrycznych (także użytkowanych poza drogami publicznymi) w zakresie odpowiedzialności cywilnej oraz nałożeniem na ich użytkowników konieczności posiadania uprawnień do kierowania. Gdyby zmiany weszły w życie, w wielu aspektach w praktyce zrównałyby rowery elektryczne z motorowerami czy motocyklami. Sprawie przyjrzał się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W październiku 2023 r. zapadł wyrok, w którym stwierdzono, że rower ze wspomaganiem elektrycznym nie jest pojazdem mechanicznym, a więc nie jest objęty obowiązkiem ubezpieczenia pojazdów mechanicznych, bo zgodnie z obowiązującymi przepisami nie mogą pracować w trybie w pełni mechanicznym, a silnik elektryczny może jedynie wspomagać siłę mięśni, ale nie może samodzielnie napędzać roweru.

E-bike poza drogą publiczną
E-bike używany poza drogami publicznymi może mieć silnik o dowolnej mocy i nie musi być objęty polisą OC. Komisja Europejska chciała zmian w postaci obowiązkowego ubezpieczenia – zmiany nie zostały jednak wprowadzone, aczkolwiek TSUE rozpatrywał tylko kwestię rowerów spełniających normy (fot. Newspress).

O kwestii zgodności jednośladu z prawem warto pamiętać, gdy kupuje się OC w życiu prywatnym, obejmujące szkody wyrządzone na rowerze lub odrębną, rowerową polisę OC. W ogólnych warunkach ubezpieczenia można znaleźć zapis, że za rower uważa się także rower z napędem elektrycznym. Sęk w tym, że z formalnego punktu widzenia rower elektryczny jest rowerem elektrycznym, gdy spełnia ustawowe regulacje w kwestii mocy czy prędkości. Naruszenia w tym zakresie mogą być podstawą do odmowy wypłaty odszkodowania.

Ile kosztuje rower elektryczny?

Struktura rynku rowerów elektrycznych nie różni się praktycznie od znanej ze świata samochodów czy motocykli. Istnieje podział na segmenty, modele budżetowe i z półki premium.

Najtańsza jest wyposażenie posiadanego już roweru w napęd elektryczny. Proste, importowane bezpośrednio z Chin zestawy akcesoriów do konwersji roweru „analogowego” w elektryczny kosztują niecałe 2000 zł. Na mocny silnik i pojemne ogniwa od polskiego dystrybutora trzeba przeznaczyć 3000-6000 zł. Kompletne, najtańsze rowery elektryczne są wyceniane na 2000-4000 zł. Ich jakość zwykle pozostawia wiele do życzenia. Na sprzęt przyzwoitej klasy trzeba przeznaczyć przynajmniej dwukrotnie więcej. Wystarczy to na rower miejski, trekkingowy czy prosty MTB bez amortyzowanego tyłu.

Górskie rowery z zawieszeniem obu kół mogą kosztować 20 tys. zł i więcej. Górna granica ceny praktycznie nie istnieje. Kto szuka produktu najwyżej jakości, wyda 30 czy nawet 70 tys. zł na rower górski lub zjazdowy renomowanej marki.

Data aktualizacji: 3.04.2024

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU

3 KOMENTARZE

NEWSY
Polecane
Wybór redakcji