PoradyPoradyDostawcze nie zawsze „pancerne”! Typowe usterki 12 aut użytkowych

Dostawcze nie zawsze „pancerne”! Typowe usterki 12 aut użytkowych

Samochody dostawcze z reguły lepiej znoszą forsowną eksploatację od osobówek. W niektórych modelach istnieje jednak ryzyko kosztownych usterek. Oto najczęstsze dolegliwości wśród 12 aut użytkowych.

Wielu producentów notujących świetne wyniki sprzedaży aut osobowych ma w swojej ofercie jednego, lub nawet kilka modeli dostawczych. Czasami są to użytkowe wersje samochodów dostępnych do przewozu osób (np. kombivany w odmianach furgon) lub też auta od podstaw zaprojektowane do wożenia towarów (dostawcze średnich lub wielkich rozmiarów). Projektowaniu ich przysługiwały dwa główne cele: jak najlepsze możliwości przewozowe oraz odporność na trudy eksploatacji. Nie od dziś wiadomo, że aut dostawczych nikt nie oszczędza. Poruszają się w każdych warunkach drogowych, w mieście i w trasie, na „pusto” i z załadunkiem po sam dach. By podołać takiej pracy, trzeba zadbać o dobór trwałej jednostki napędowej, dopracować układ zawieszenia (by wytrzymywał ciężary liczone nawet w tonach) i odpowiednio zabezpieczyć całość przed korozją.

Z naszego doświadczenia wychodzi na to, że większość aut dostawczych dostępnych na rynku wtórnym zazwyczaj spełnia te wymagania, nawet jeśli mają za sobą setki tysięcy kilometrów i kilkanaście lat. Podobnie jak w przypadku „osobówek”, także w analizowaniu awaryjności samochodów użytkowych można trafić na felerne jednostki napędowe lub inne dolegliwości, stawiające pod znakiem zapytania sens zakupu. Zobaczmy, których samochodów dostawczych unikać lub na jakie wersje zwrócić uwagę, by nie zaistniała konieczność nieustannego inwestowania w naprawy. Zestawienie 12 takich aut podzieliliśmy na 2 części: kombivany (w towarowych wersjach) i modele stricte dostawcze.

Kombivany

Citroen Berlingo I (1996-2010)

Długi okres produkcji nie pozwala rynkowi wtórnemu szybko zapomnieć o tym modelu. Pierwsze Berlingo oferowało wyjątkową pakowność w krótkim nadwoziu (4,1 m, czyli niewiele więcej od samochodów miejskich) i kusiło prostotą konstrukcji. Często jednak okazywało się, że ten niewielki samochód musi przewieźć więcej ciężaru, niż deklaruje producent. Efekt? Skrajnie wyeksploatowana belka tylnego zawieszenia w większości egzemplarzy. Na regenerację z robocizną trzeba przeznaczyć ok. 1000 zł. Wybierając Berlingo I nie można pominąć obserwacji pod kątem korozji: jest ona czymś zupełnie oczywistym w przeszło (lub ponad) 20-letnim aucie. Użytkownicy skarżą się również na drobne problemy z układem elektrycznym.

Citroen Berlingo

Fiat Doblo II (od 2010 r.)

Włoski kombivan od zawsze mieścił się w gronie najpojemniejszych w segmencie. Drugą generację nieco „ucywilizowano” i zbliżono do „osobówek”. Jako źródło napędu Fiat przewidział doskonałe jednostki MultiJet o pojemności 1.3 i 1.6, a nawet 2.0. Dostawcze odmiany przeważnie wykorzystują pierwszego z nich. Jest trochę ospały, ale bardzo oszczędny. Nie służy mu jednak miejska eksploatacja: cierpi na tym zwłaszcza turbosprężarka oraz filtr cząstek stałych. Ponadto 1.3 MultiJet boryka się z kłopotliwymi wtryskiwaczami (zużywają się ich końcówki) i łańcuchami rozrządu. Niektórzy właściciele zapominają o tym, że nie stanowi on elementu bezobsługowego – trzeba go wymieniać co 120 tys. km. Wydanie ok. 800 zł pozwoli tym samym oszczędzić sobie nerwów i/lub tysięcy złotych na remont.

Fiat Doblo

Opel Combo C (2001-2011)

Zamiast zupełnie nowego modelu, niemiecki producent proponował osobowe i dostawcze wersje opracowanego na Corsie C (identyczna przednia część nadwozia) Opla Combo. Starsze samochody otrzymały pod maską wysokoprężne konstrukcje Isuzu o pojemności 1.7. Szwankuje w nich sterownik pompy wtryskowej, przez co na dłuższą metę regeneracji zaczyna wymagać też sama pompa. Wraz z naprawą sterownika koszty rosną do ok. 1500 zł, a to już znaczna kwota, zważywszy na wartość kilkunastoletnich Combo. Interwencji coraz częściej wymagają też zawieszenie oraz przekładnie kierownicze.

Opel Combo

Renault Kangoo I (1998-2008)

Główny rywal duetu Citroen Berlingo&Peugeot Partner już dawno wkroczył w erę rynkowych 20-latków. W przypadku Kangoo mamy pewien paradoks: najstarsze napędzają trwałe, opracowane wg „starej szkoły” silniki, ale te auta mają już poważne problemy z trawiącą nadwozie i podwozie korozją. W nowszych, lepiej „trzymających się” pod tym względem autach spotkamy awaryjne jednostki 1.5 dCi. Wybitnie nie służy im opieszałość właścicieli w wykonywaniu podstawowych czynności eksploatacyjnych, głównie wymian oleju silnikowego. Przy większych przebiegach dochodzi do groźnego w skutkach procesu łuszczenia się pompy common rail. Wytworzone opiłki trafiają układu paliwowego, w tym do wtryskiwaczy. Po wszystkim nadają się tylko do wymiany lub regeneracji, włącznie z samą pompą. Jeśli doliczymy do tego koszty płukania zbiornika paliwowego i przewodów, powinniśmy „zamknąć” się w ok. 3,5-4 tys. zł – czyli tyle, ile kosztują najtańsze, jeżdżące Kangoo I.

Renault Kangoo

Volkswagen Caddy (2003-2020)

Volkswagen dopiero co zakończył produkcję modelu Caddy, który towarzyszył nam przez ostatnie 17 lat. Przez ten okres samochód doczekał się m.in. odmian przedłużonych, kempingowych czy z napędem na 4 koła. Sporo dostępnych w atrakcyjnych cenach dostawczych modeli ma pod maską turbodiesle 1.9 TDI lub 2.0 TDI. Zastosowane w nich pompowtryskiwacze do pewnego przebiegu nie sprawiają problemów, natomiast po przekroczeniu ok. 200 tys. km zachodzi ryzyko wyrobienia się gniazda wtryskiwacza w głowicy. Oprócz tego trzeba się nastawić na interwencje związane z wycierającymi się wałkami rozrządu i wyciekami oleju. W Caddym, podobnie zresztą jak w pozostałych kombivanach, trzeba na bieżąco dokonywać drobnych napraw w zawieszeniu.

Volkswagen Caddy

Samochody dostawcze

Fiat Scudo II (2006-2016)

Scudo, wraz z bliźniaczymi Citroenem Jumpy i Peugeotem Expertem, jako źródło napędu wykorzystuje sprawdzoną jednostkę 2.0 HDi. Przez wiele lat jeździ ona bezawaryjnie. Po przekroczeniu 200 tys. km mogą się pojawić kłopoty z napędem pompy common rail. Lekceważenie ich kończy się uszkodzeniem wałka rozrządu, a nawet zerwaniem paska. Wtedy za remont silnika przyjedzie nam zapłacić nawet 4-5 tys. zł, co na tle kosztów naprawy pompy CR (ok. 1300 zł) jest naprawdę sporym wydatkiem. Opisywane „trojaczki” nie zachwycają też trwałością układu hamulcowego (dokładnie tylnych zacisków) i coraz poważniej korodują od spodu: to z kolei wydłuża czas prac wykonywanych przy zawieszeniu.

FIAT Scudo II - pierwsza jazda 01-2007

Fiat Ducato III (od 2006 r.)

Ducato cieszy się niesłabnącą popularnością pomimo blisko 14-letniego okresu produkcji. Wybrane wersje silnikowe poważnie zachwiały opinią o niezawodności włoskiego lidera pośród aut dostawczych. Chodzi o wysokoprężne jednostki 2.2. Mają nietrwałe końcówki wtryskiwaczy i już przy przebiegach 150 tys. km dochodzi do poważnego w skutkach wypalania tłoków. Już regeneracja wtryskiwaczy „swoje” kosztuje (ok. 2,5 tys. zł), ale na tle kompleksowego remontu silnika (ok. 7 tys. zł) to i tak kwota „do przełknięcia”. Przeciętną żywotność reprezentują również turbosprężarki oraz synchronizatory skrzyń biegów.

Fiat Ducato

Ford Transit V (2000-2006)

Piąte wcielenie Transita nie cieszy się takim uznaniem jak starsze generacje. Nie dość, że mocno koroduje (i na zewnątrz, i od spodu), to jeszcze generuje koszty związane z usterkami turbodiesli 2.0. Zawodzi w nich pompa układu wtryskowego. Brak wczesnej interwencji wywoła kolejne awarie, tym razem wtryskiwaczy. Naprawa obejmuje ich wymianę wraz z pompą oraz czyszczenie całego układu z opiłków. Razem wychodzi ok. 6 tys. zł.

FORD Transit IV 2.4TDCi 125KM WU28804 05-2004

Mercedes Sprinter II (2006-2019)

Pierwszy Sprinter nie był idealny, ale z pewnością dość trwały mechanicznie. W drugiej generacji nie dokonano właściwie żadnego postępu. Samochód wciąż zmagał się z głównym winowajcą odpowiedzialnym za znaczny spadek wartości używanych aut, czyli z rdzą. W Sprinterze II ma ona wręcz charakter plagi: rdzawe zacieki szpecą egzemplarze, które nie mają nawet 10 lat. By się z nimi uporać, trzeba oddać samochód na kompleksową naprawę blacharską, a to wydatek liczony w tysiącach złotych. Jeśli dołożyć do tego obecność w gamie silnikowej „czarnych owiec” (np. wysokoprężny 2.2 biturbo) i usterki zespołu napędowego (np. krzyżaków wału), mamy obraz dość ryzykownego w zakupie auta dostawczego.

Mercedes Sprinter

Renault Trafic II (2001-2014)

W ogólnym rozrachunku to dość odporny na trudy eksploatacji samochód dostawczy. Pośród użytkowników da się usłyszeć nieprzychylne opinie adresowane w kierunku turbodiesla 2.0 dCi. Jeśli przejechał kilkaset tysięcy kilometrów, może wymagać wymiany/regeneracji wtryskiwaczy. Zazwyczaj są już na tyle zapieczone w gniazdach, że próba ich wykręcenia kończy się uszkodzeniem korpusu głowicy. Jej naprawa, wraz z nowymi wtryskiwaczami, pochłonie ok. 6 tys. zł. W Traficach sporadycznie zdarzają się usterki instalacji elektrycznej i problemy z synchronizatorami skrzyni biegów.

Renault Trafic

Renault Master II (1997-2010)

W nieco już leciwym Masterze drugiej generacji najwięcej problemów generują skomplikowane rozrządy silników 2.2 dCi i 2.5 dCi. Opierają się głównie na kołach zębatych, ale zastosowano w nich również pasek i łańcuch rozrządu. Układ nie jest wieczny. Przy dużych przebiegach objawia swoje zużycie głośnym stukaniem i nierówną pracą jednostki napędowej. Wymiana nie jest prosta, ponieważ wiąże się z wyjęciem silnika. Zapłacimy za nią ok. 5,5 tys. zł. Ponadto samochody wyprodukowane przed liftingiem (2003 r.) zdążyły już mocno przerdzewieć.

RENAULT MASTER

Volkswagen Transporter T5 (2003-2015)

Łatwego życia nie mieli użytkownicy T5 z silnikiem 2.5 TDI. Volkswagen pokrył jego cylindry powłoką Nikasil: w jego opinii miała ona zmniejszać tarcie kooperujących ze sobą elementów. W praktyce powłoka będąca warstwą niklu i węgliku krzemu stopniowo odchodziła od cylindrów, przyspieszając proces zacierania się silnika. Poza wymianą jednostki na używaną ciężko wskazać inną metodę walki z tą przypadłością. Właściciele czasami spotykali się z przypadkami pękania głowic i wycierania wałków rozrządu w silnikach 2.5 TDI.

Volkswagen T5

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU
NEWSY
Polecane
Wybór redakcji