Program dotacji na zakup samochodów elektrycznych cieszył się dotychczas małą popularnością. Czy to się zmieni w drugiej turze naborów wniosków?
W ramach rządowego programu „Zielony samochód”, realizowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, klienci indywidualni mogą liczyć na dofinansowanie zakupu auta elektrycznego w wysokości nawet 18 750 zł, pod warunkiem że cena samochodu nie przekracza 125 000 zł. Brzmi zachęcająco?
Jak się okazało po pierwszej turze naborów wniosków – nie za bardzo. Od 26 czerwca do 31 lipca do NFOŚiGW wpłynęły zaledwie 262 zgłoszenia na łączną kwotę 4 586 137,78 zł. Warto w tym miejscu przypomnieć, że z puli dostępnych środków na dopłaty przewidziano aż 150 milionów złotych, czyli póki co wykorzystano zaledwie ok. 3% całej sumy.
Początkowo mówiło się, że kolejna tura naborów ruszy na przełomie września i października tego roku. Okazuje się, że ten termin jest już nieosiągalny. Artur Lorkowski, wiceprezes NFOŚiGW, w rozmowie z IBRM Samar przyznał: „Nie mogę jednak obecnie wskazać terminu naboru na auta osobowe oraz dostawcze, gdyż to zależy od tempa uzgodnień Narodowego Funduszu z partnerami zewnętrznymi, które zaprosiliśmy już do współpracy”.
Niewykluczona jest również zmiana zasad udzielania dofinansowania w programie „Zielony samochód”. Po pierwszej turze naborów weryfikowane są warunki wsparcia, a przedstawiciele Ministerstwa Klimatu oraz NFOŚiGW zastanawiają się, kto powinien być adresatem tego programu – osoby fizyczne czy może firmy, które odpowiadają za ponad 70% rejestracji nowych aut w Polsce. Trwające uzgodnienia dotyczą też wyboru najlepszej formy przekazywania dopłat. To ostatnie zagadnienie było tematem jednego z badań pracowni InsightOut Lab na zlecenie Volkswagena – szczegóły znajdziecie poniższym artykule:
Polacy chcą dopłat do aut elektrycznych, ale…
Źródło: IBRM Samar