Dacia Duster jest jednym z najpopularniejszych modeli w wypożyczalniach aut na Islandii. Ile spala, jakimi drogami można nią jeździć i jak dużo zapłacimy za tygodniowy wynajem?
Jednym z najbardziej popularnych aut na Islandii jest Dacia Duster. Rumuńskiego SUV-a wybierają klienci indywidualni, ale prawdziwym hitem jest on w wypożyczalniach. Dlaczego? W cenie bazowych SUV-ów innych marek Dacia jest w stanie zaoferować Dustera z napędem 4×4 oraz silnikiem Diesla. Nie wypadało nie skorzystać z okazji i nie zapytać pracownika wypożyczalni jak Dustery wypadają od strony trwałości. Okazuje się, że starszy model poza wyświetlaniem na panelu wskaźniku przypadkowych komunikatów o błędach, nie sprawia większych problemów. I to mimo że pokonuje w ciągu dwóch lat 150-200 tys. km, z czego sporo szutrowymi drogami. Druga odsłona Dustera – przynajmniej z punktu widzenia wypożyczalni – okazała się mniej udana. Pracownicy punktów użyczających auta sygnalizują, że nowsze auta psują się częściej.
Drogi na Islandii dzielą się na dwa podstawowe typy – równe, zwykle utwardzone drogi oraz oraz górskie, szutrowe szlaki z nazwami zaczynającymi się od litery F. Rozpisywanie się o pierwszych nie ma sensu. Znacznie ciekawsze są Fjallvegir. Lokalne prawo dopuszcza jazdę po nich jedynie samochodami z napędem 4×4. Z kilku powodów. Najważniejszym jest prześwit i skok zawieszenia SUV-ów czy aut terenowych. Na drogach F nie brakuje nierówności czy kamieni, które mogłyby dokonać sporego spustoszenia w podwoziu samochodu osobowego. Na szutrowych drogach w głębi Islandii na porządku dziennym są brody rzeczne.
Islandia – jakie auto 4×4 wypożyczyć?
Do pokonania większości z nich wystarczy seryjny SUV, ale czynnikiem decydującym może okazać się pora roku. W trakcie wiosennych roztopów czy podczas intensywnych opadów poziom wody szybko przybiera i fabryczne głębokości brodzenia mogą okazać się niewystarczające. Stąd na Islandii dużo terenowych aut i pickupów ze znacznie zwiększonymi prześwitami.
Czy seryjna Dacia Duster przejedzie przez rzekę? Tak, ale trzeba do zadania podejść z dużą dozą ostrożności. Deklarowana przez producenta głębokość brodzenia wynosi 35 cm. Wlot powietrza, komputer silnika czy odpowietrzniki skrzyni biegów lub tylnego mostu wyprowadzono znacznie wyżej. W rzeczywistości Dustera można bez obaw zanurzać w wodzie sięgającej kolan dorosłego mężczyzny. Nie jest to bynajmniej kres możliwości tego SUV-a. Widzieliśmy Dacie brodzące do głębokości tablicy rejestracyjnej. W takiej sytuacji kluczowe jest utrzymywanie niewielkiej prędkości oraz stałe tempo jazdy, które nie spowoduje wytworzenia się fali, która mogłaby zalać maskę. Głębokość mniejszych rzek na Islandii można sprawdzić wizualnie. W przypadku szerszych pozostaje podwinięcie spodni, sięgnięcie po kalosze czy klapki i przejście przez wodę w celu sprawdzenia jej głębokości (najlepiej zygzakiem – dno nie zawsze jest różne i można trafić na głębie). Warto także wypatrywać kamieni, które mogłoby uszkodzić koło.
Ile kosztuje wynajęcie Dacii Duster na Islandii?
Islandia uchodzi za jedną z najdroższych turystycznych destynacji. Nie dotyczy to jednak aut. Za Dustera lub innego kompaktowego SUV-a (Vitara, Grand Vitara, Jimny) na tydzień można zapłacić ok. 1000 zł. Cena podwoi się, jeżeli zdecydujemy się na wykupienie ubezpieczenia znoszącego udział własny w szkodach – w tym uszkodzeniach spowodowanych przez uderzenia żwiru, burze piaskowe i odpryski na szybach. W rzeczywistości wygląda to tak, że decydując się na pełne ubezpieczenie otrzymamy SUV-a, który nie będzie już pierwszej świeżości, ani którego nikt specjalnie nie będzie oglądał przy zwrocie. Warto pamiętać, że dodatkowe ubezpieczenie znosi depozyt na karcie kredytowej – jeżeli nie zdecydujemy się na jego wykupienie, konieczne może być przyblokowanie na karcie nawet kwoty 12 tys. zł na poczet ewentualnych szkód.
Żadne z ubezpieczeń nie obejmuje zniszczeń powstałych podczas jazdy przez rzeki, uszkodzeń podwozia oraz opon, które przed zdaniem samochodu należy naprawić. Warto również dodać, że oferta większości wypożyczalni z Keflaviku obejmuje bezpłatne odebranie nas z lotniska oraz późniejsze podwiezienie do terminalu. Lokalnym zwyczajem jest też wydawanie karty, która zapewnia zniżki na każdy litr tankowanego paliwa. Można przyjąć, że podczas wyprawy Duster z dieslem spali niecałe 5,5 l/100 km, a wersja benzynowa zmieści się w 7 l/100 km.
Islandia – czy droga F35 jest trudna technicznie?
Tuż za wodospadem Gullfoss, jedną z największych turystycznych atrakcji Islandii, droga 35 przechodzi w gruntową F35, znaną także jako Kjalvegur. Litera F w nazwie została nadana nieco na wyrost (niektóre źródła, w tym oficjalny islandzki serwis drogowy www.road.is, stosują oznaczenie bez litery F) – mimo że jest to droga przecinająca wyżyny, która w okresie zimowym jest czasowo zamykana, każdy wprawny kierowca będzie ją w stanie pokonać zwykłym autem osobowym z napędem na przód (w Dusterze ani przez moment nie było konieczne przechodzenie do trybu 4WD). Ta niezwykle malownicza i biegnąca w pobliżu punktów z gorącymi źródłami trasa miejscami jest nierówna, ale została tak wytyczona, by brodzenie nie było konieczne – rzeki pokonujemy mostami. Pominięcie jej to motoryzacyjny grzech. Jazda F35 pozwala na zapoznanie się z bardziej dzikim obliczem Islandii. Warto zadbać, by w zbiorniku było wystarczająco paliwa. Za Gullfossem nie znajdziemy już stacji.
Islandia – czy Dacia Duster nadaje się na drogę F26
Planując wyprawę na Islandię wiele osób z zaciekawieniem spogląda na przecinającą wyspę drogę F26, nazywaną także Sprengisandsleið. W zależności od tras dojazdowych, którymi do niej dotrzemy, jazda nią może oznaczać aż 250 km szutrowej przygody. Szacowany przez Google czas przejazdu to 5,5 godziny. Z przerwami na podziwianie krajobrazów może się on wydłużyć do 7-8 godzin. Czy warto? Odpowiedź jest oczywista, a krajobrazy czy poczucie odosobnienia – trudne do opisania. Nic dziwnego, że przez lata mieszkańcy uważali, że ta część wyspy jest nawiedzona przez duchy.
Czy Dacia Duster pokona drogę F26? Odpowiedź również jest twierdząca. W środku lata, nawet gdy występują normalne opady deszczu, droga jest całkowicie przejezdna dla rumuńskiego SUV-a. Najbardziej rozległe brody znajdują się w środkowej części wyspy. Ponieważ ich głębokość istotnie różni się w zależności od punktu w którym „zaatakujemy” wodę, warto osobiście przez nią przejść i ocenić sytuację lub poczekać, aż inny samochód będzie forsował rzekę, co ułatwi ocenę jej głębokości.
Warto pamiętać, że najkrótsza trasa nie zawsze jest optymalna – czasem między brzegami trzeba jechać łukiem prowadzącym po płytszej wodzie. W miarę możliwości należy jechać także z prądem, co zmniejszy falę kumulującą się przed zderzakiem. Nie należy także obawiać się pofalowanej wody. Zawirowania zwykle są wywoływane przez kamienie znajdujące się na niewielkiej głębokości. Zwykle im bardziej spokojna woda, tym głębsza.
Na F26 trzeba też uważać na kamienie, bo na niektórych partiach głazy mają pokaźne rozmiary, a do tego są ostre. Na północnym odcinku drogi F26 warto skorzystać z możliwości odbicia na F821.
Jest ona położona w malowniczej dolinie, a łącznik między F26 i F821 to iście księżycowe krajobrazy. Zachodzi na nim konieczność pokonania dużego brodu. Polecamy przejście i sprawdzenie, gdzie woda jest najpłytsza oraz jak ułożone są kamienie, które należy ominąć dla dobra pojazdu.
Islandia – droga F88 i Dacia Duster
Jednym z najciekawszych, ale rzadko odwiedzanych miejsc na Islandii jest Askja (1510 m n.p.m.) – położony w centralnej części wyspy wulkan. Jego kaldera jest otoczona górami, w których nawet w środku lata można spotkać śnieg. Ma powierzchnię 50 km², a znajdują się w nim dwa jeziora – najgłębsze na Islandii Öskjuvatn (220 m) oraz Viti – w wielu przewodnikach opisywane jako gorące źródło, chociaż bliższe prawdy byłoby stwierdzenie, że woda w nim jest letnia.
Jadąc dookoła Islandii warto odwiedzić Askję. Prowadzi do niej droga F88, znana także jako Öskjuleið. Jej pierwsze kilometry nie zwiastują motoryzacyjnej przygody, jaka nas czeka – szutrowa droga jest tak szeroka i równa, że przypomina autostradę. Z tego powodu trudno było zrozumieć nam wskazówkę lokalnego kierowcy, który specjalnie zawrócił swojego podniesionego Patrola na balonowych oponach, by zatrzymać nas i zasugerować, że Dusterem nie da rady przejechać przez kolejną rzekę. Odległość do niej była jednak na tyle niewielka, że grzechem byłoby nie spróbować. Wspomniany bród znajduje się po 55 km od wjechania na drogę F88 i bezpośrednio za serpentyną wijącą się między przeróżnymi tworami z lawy.
Bezpośrednio przed rzeką znajduje się tablica, która sugeruje jazdę jak najbliżej linki z chorągiewkami. Dla pewności przechodzimy przez bród i sprawdzamy, czy będzie to możliwe. Woda sięgała mniej więcej do kolan, więc Duster da radę. Trzeba mieć jednak na uwadze, że wiosną, a także podczas ulew przejazd mógłby nie wchodzić w grę.
W takich sytuacjach lokalne służby wystawiają tablice informujące o nieprzejezdności drogi lub możliwości pokonania brodu jedynie dużymi terenówkami. Dalszą część drogi F88 z prowadzącą pod Askję F910 to już czysta przyjemność z niewielkimi brodami czy jazdą przez pustynie z lawy czy pumeksu.