PoradyPoradyCzy mocniejsza i droższa wersja nowego auta ma sens?

Czy mocniejsza i droższa wersja nowego auta ma sens?

Przymierzając się do zakupu nowego auta wiele osób zastanawia się, czy warto wybrać tańszą, ale słabszą i skromniej wyposażoną odmianę, czy może jednak dołożyć do atrakcyjniej skonfigurowanego egzemplarza? Odpowiedź może okazać się zaskakująca.

Niemal każdy model samochodu występuje w wielu wersjach silnikowych i wyposażeniowych. Ceny wariantów otwierających i zamykających cennik mogą dzielić dziesiątki tysięcy złotych, a w przypadku najdroższych modeli z półki premium – nawet setki tysięcy. Oczywiście pytanie nasuwa się samo – czy warto „przepłacać”? To zapytanie można także inaczej sformułować i spróbować odpowiedzieć, za co faktycznie się dopłaca. Postanowiliśmy to sprawdzić na przykładzie Forda Pumy.

Ford Puma ST - detale

Bazowa wersja małego SUV-a spod znaku niebieskiego owalu startuje z poziomu 115 000 zł za wariant Titanium ze 125-konnym silnikiem 1.0 EcoBoost. Na drugim krańcu oferty znajduje się wyceniona na 149 400 zł 200-konna Puma ST. To nie tylko najmocniejszy wariant, ale także jeden z poziomów wyposażeniowych (nad nim znajduje się ST X za 161 900 zł). Czym Puma ST różni się od wariantu Titanium, że trzeba za nią zapłacić aż 30% lub nawet 40% więcej?

Ford Puma ST - silnikZacznijmy od silnika. Zamiast 1.0 EcoBoost (125 KM, 170 Nm) ST jest napędzane również trzycylindrową jednostką, tyle że 1.5 EcoBoost, która generuje 200 KM i 320 Nm. W ważącym niecałe 1,3 t samochodzie to prawdziwy wulkan energii, który umożliwia przyspieszenie do 100 km/h w zaledwie 6,7 s oraz rozpędzenie się do 220 km/h. Analogiczne wartości dla 125-konnej Pumy to 9,8 s oraz 191 km/h. Z punktu widzenia komfortu codziennej eksploatacji kluczowa okazuje się elastyczność. Niemal przy tych samych obrotach obie wersje oferują 170 i 320 Nm. Jeżdżąc wersją ST trzeba więc rzadziej redukować biegi, a w trakcie spokojnego pokonywania kolejnych kilometrów można utrzymywać na niższym poziomie.Ford Puma ST - wskazniki

Jazda mocniejszą wersją nie musi więc być okupiona drastycznym wzrostem spalania. Ford deklaruje dla cyklu mieszanego 6,8 l/100 km dla 200-konnej Pumy oraz 5,4-6,0 l/100 km dla 125-konnej. W praktyce dużo zależy od silnej woli kierowcy, bo topowy wariant potrafi być oszczędny, jednak zrywny silnik, sztywne zawieszenie, wysoka precyzja prowadzenia, przyjemnie brzmiący wydech oraz mocno wyprofilowane fotele prowokują do podkręcania tempa jazdy i żwawego pokonywania zakrętów. Dla wielu osób sama większa radość z każdego pokonanego kilometra może z nawiązką uzasadniać zakup mocniejszej wersji.Ford Puma ST - elementy wyposazenia

ST ma także inne asy w rękawie – w tym nagłośnienie B&O, system bezkluczykowego dostępu, czujniki parkowania, indukcyjną ładowarkę telefonu, a w odmianie ST X także reflektory Full LED i automatyczną klimatyzację. Nie do przecenienia w naszym klimacie jest wliczony w cenę pakiet zimowy, który zawiera podgrzewane przednie fotele, kierownicę oraz przednią szybę. Gdybyśmy doposażyli słabszą wersję do tego poziomu faktyczna różnica w cenach początkowych okazałaby się mniejsza. Inna sprawa, że nie zawsze jest to możliwe, bo chęć zamówienia niektórych dodatków wymaga przejścia na wyższy poziom wyposażenia, co z kolei wymusza wybranie mocniejszego silnika.

Wersja ST wyróżnia się z zewnątrz inaczej stylizowanym zderzakiem ze zmienioną atrapą chłodnicy, przyciemnianymi szybami, podwójną chromowaną końcówką wydechu, lakierowanym spojlerem tylnym oraz przewidzianymi dla wersji ST krojami felg. Za część lakierów metalizowanych trzeba dopłacić o ponad 1000 zł mniej niż w niższych wersjach, co dodatkowo ułatwia skonfigurowanie atrakcyjnego samochodu. Najbardziej rzucający się w oczy zielony lakier Mean Green zarezerwowano dla odmian ST i ST X.  Ford Puma ST - wydech

Wyłącznie do wersji ST oraz ST X trafiają także mocno wyprofilowane fotele z certyfikatem AGR oraz półskórzaną tapicerką. Można je regulować w 12 kierunkach – w tym kąt nachylenia siedziska, a podparcie odcinka lędźwiowego w czterech kierunkach, co jest różnicą względem siedzeń dostępnych w słabszych Pumach. W kombinacji z czarną podsufitką, inną kierownicą, dekoracyjnymi nakładami na progi czy aluminiowymi pedałami buduje to inny, bardziej szlachetny klimat w kabinie.

Ford Puma ST - wnetrze

Czy wybranie droższej, sportowej wersji ma efekty uboczne? Niestety tak. Przede wszystkim już na starcie trzeba będzie zapłacić więcej. Każdego roku trzeba będzie pokrywać wyższe koszty ubezpieczenia. Komplet opon w rozmiarze 225/40 R19 kosztuje więcej od 215/55 R17 dla bazowej wersji, a do tego wybór modeli ogumienia jest mniejszy. Zredukowany profil opony oznacza, że łatwiej o zarysowanie felgi podczas parkowania czy uszkodzenia całego koła po wpadnięciu w dużą nierówność. Potencjalny nabywca musi być także przygotowany na sztywność zawieszenia w sportowej wersji – zapewnia wyższą precyzję prowadzenia i stabilność na pokonywanych zakrętach, ale dosadniej informuje o stanie nawierzchni, co nie każdemu odpowiada. Rozwiązaniem pomostowym może być wybór Pumy w wersji ST-Line, która również ma pakiet stylistyczny, zmienione nastawy zawieszenia czy inne koła. Całość jest usportowiona, ale daleko jej do ekstremum.Ford Puma ST - wyposazenie

Wybór wersji będzie miał wpływ także na proces późniejszej sprzedaży samochodu. Tańsze i słabsze egzemplarze nikną wśród innych ofert sprzedaży, nierzadko dotyczących aut służących wcześniej we flotach (choć w przypadku Pumy na pewno będzie to mniejszy problem niż w Fieście). Skoro auto nie wyróżnia się z tłumu, to nawet niski przebieg czy wzorowy stan techniczny stanowią umiarkowanie dobry punkt wyjścia do uzasadnienia ponadprzeciętnej ceny wywoławczej. Tym bardziej, że większość kupujących to zwykle przypadkowe osoby, które po prostu szukają pojazdu danego segmentu i w danym budżecie, ale nie przykładają większej wagi do szczegółów, a zdarza się, że i modelu.

Topowe warianty zawsze są czymś wyjątkowym i unikalnym na rynku wtórnym. Zadbał nawet o to sam Ford, który nie pozwala pracownikom wybierać na auta służbowe modeli z linii Ford Performance, a więc także sygnowanych logiem ST. Zainteresowany nabyciem używanego auta w mocnej wersji silnikowej to zwykle zupełnie inny typ kupującego – dokładnie znający swoje oczekiwania, szukający konkretnego modelu, wiedzący na co zwrócić uwagę w samochodzie i skłonny zapłacić sporo, a do tego bez targowania, jeżeli będzie miał poczucie, że trafił na właściwy egzemplarz. A że wybór topowych odmian jest ograniczony, może skończyć się na zakupie pierwszego oglądanego egzemplarza – oczywiście jeżeli stan, przebieg i historia pojazdu będą odpowiadały oczekiwaniom. Warto o tym pamiętać i nie rezygnować ze spełniania motoryzacyjnych marzeń podczas wybierania nowego auta – może okazać się, że droższe okaże się lepsze w większej liczbie kategorii niż zakładaliśmy.

Nie przegap najnowszych artykułów! Obserwuj Wybór Kierowców na FACEBOOKU
NEWSY
Polecane
Wybór redakcji