Pojawiły się nowe informacje na temat afery Carlosa Ghosna. Czy przeciwko byłemu szefowi Nissana uknuto spisek?
W historii Carlosa Ghosna nastąpiło już tyle zwrotów akcji, że pozostaje tylko czekać, aż Netflix przygotuje o tym serial. Oskarżenia o nadużycia finansowe, kilkukrotny pobyt w areszcie, ostatecznie zamieniony na areszt domowy, a w końcu – spektakularna ucieczka z Japonii do Libanu. Później pojawiły się jeszcze doniesienia, że Ghosn przewiduje bankructwo Nissana w ciągu kilku lat, a japoński koncern wytoczył przeciwko byłemu szefowi proces o wielomilionowe odszkodowanie.
Teraz następuje kolejny zwrot akcji w tej aferze. Agencja prasowa Bloomberg dotarła do bardzo interesujących maili, które wymieniali między sobą Hari Nada (jeden z wiceprezesów Nissana), Hiroto Saikawa (ówczesny dyrektor generalny koncernu) oraz Hitoshi Kawaguchi (odpowiedzialny za relacje firmy z rządem Japonii). Wszyscy trzej stanowili „konserwatywną frakcję” we władzach Nissana i sprzeciwiali się koncepcji całkowitego połączenia japońskiej marki z Renault. Dlatego też mogło zależeć im na odsunięciu Ghosna z kierownictwa spółki.
Choć malwersacje finansowe byłego prezesa Nissana są właściwie faktem, o tyle upubliczniona treść maili pozwala przypuszczać, że niektórym osobom z wewnątrz firmy bardzo zależało na ujawnieniu całej afery. W połowie 2018 r. Nada pisał do Kawaguchi, że Nissan powinien jakoś zareagować i „zneutralizować działania Ghosna zanim będzie za późno”.
Japoński koncern natychmiast zdementował doniesienia Bloomberga, twierdząc że rozmowy z Renault na temat przyszłości aliansu były prowadzone przez wiele miesięcy i nie należy tego w żaden sposób łączyć z aresztowaniem Ghosna ani tym bardziej doszukiwać się jakiegoś spisku.
Komentarza w tej sprawie odmówili Nada, Kawaguchi, prokuratura w Tokio oraz przedstawiciele Renault.
Źródło: Bloomberg