Urodzone, by być kabrioletem – charakter nowego BMW serii 8 zaskakująco dobrze współgra z otwartym nadwoziem. Oto test BMW M850i Cabrio w wersji z napędem xDrive.
Pierwsza generacja serii 8 (typoszereg E31) była dostępna wyłącznie jako coupe, choć zbudowano też prototypowe kabriolety. BMW uznało jednak, że ich konstrukcja wymaga zbyt wielu kompromisów, a w dodatku podbije – i tak wysoką – cenę niszowej „ósemki”. 30 lat później producent już się nie wahał: krótko po wersji coupe na rynek trafiła także seria 8 kabriolet.
Mocny szkielet w BMW serii 8
Po otwarciu drzwi BMW oczom kierowcy ukazuje się umieszczony na progu napis „Carbon Core”, sugerujący, że „trzon” konstrukcji samochodu zbudowano z włókien węglowych. W istocie z karbonowych kompozytów wykonano jedynie otoczenie tunelu środkowego – reszta to połączenie aluminium i wysokowytrzymałych stali. Efekt: podczas jazdy po nierównościach sztywność nadwozia sprawia nienaganne wrażenie, ale kabriolet swoje waży. Choć BMW podkreśla, że względem coupe wymagał niewielu usztywnień, w praktyce jego masa własna na tle „zadaszonej” wersji wzrosła aż o 125 kg (do 2015 kg).
Kabina BMW 8 oferuje bardzo komfortowe warunki podróży, ale wyłącznie z przodu. Pozycja za kierownicą jest typowo sportowa, kierowca ma widok na długą maskę z muskularnymi przetłoczeniami, a z zamkniętym dachem miejsca nad głową wystarczy nawet dla wysokich osób. Na tle aut BMW z poprzedniego pokolenia wyraźniej czuć tu luksusową atmosferę – w kokpicie nie brakuje kunsztownych detali oraz wysokiej próby okładzin.
Ergonomia i multimedia należą do najlepszych na rynku – i tym bardziej szkoda, że wybór trybu jazdy poziomo umieszczonymi przyciskami wymaga oderwania wzroku od drogi (w dodatku system nie pamięta wybranego programu). Trudno też pogodzić się z zastąpieniem klasycznych dla BMW wskaźników „komputerowymi” zegarami, którym brakuje i czytelności, i klasy.
Rozkosz dla uszu
Z 530-konną jednostką 4.4 V8 biturbo BMW serii 8 jest wręcz… za mocne. Jego narowisty charakter podkreśla dosadny bulgot widlastego silnika. Potężny moment obrotowy „rozwieszono” tu w całym zakresie prędkości, a korzystanie z wyśmienitych osiągów ułatwia znakomity 8-stopniowy automat, który niemal instynktownie żongluje biegami, a przy tym ma dobre maniery. BMW 850i nie należy jednak do oszczędnych: na trasie potrafi zaspokoić się 10 l/100 km, ale w korkach potrzebuje ok. 18 l/100 km.
Na ciasnych, krętych drogach BMW nie pozostawia kierowcy wątpliwości – to duże gran turismo, a nie rasowe auto sportowe. Owszem, dość sztywne zawieszenie sprawnie niweluje przechyły, a napęd 4×4 faworyzuje tylną oś, ale brak tu zwartości. Sytuacji nie poprawia zbyt „agresywnie” zestrojona tylna oś skrętna, przez co samochód potrafi nerwowo reagować na ruchy kierownicą.
Na każdą pogodę
Ale BMW 8 ma drugą twarz: świetnie sprawdza się jako kabriolet. Z otwartym dachem jeszcze lepiej słychać charakterne brzmienie jego silnika, przy niższych temperaturach przydaje się osobna regulacja temperatury nawiewu na nogi, a wiatrołap chroni przed zawirowaniami powietrza w kabinie nawet przy 140 km/h. Po złożeniu dachu „ósemka” imponuje z kolei znakomitym wyciszeniem.
BMW M850i xDrive Cabrio – cena
W skrócie, zalet na tle coupe jest sporo. Kabriolet wymaga jednak słonej dopłaty – 37 600 zł. BMW M850i Cabrio kosztuje zatem 628 900 zł, co w porównaniu z konkurentami – Mercedesem klasy S Kabriolet i Porsche 911 Carrera 4S Cabrio – stanowi wręcz atrakcyjną ofertę. Za Mercedesa S 560 Kabriolet trzeba bowiem zapłacić 690 500 zł, a za Porsche – 702 000 zł.
Redakcja poleca również:
BMW M850i xDrive Cabrio – PODSUMOWANIE TESTU
Jako kabriolet o sportowo-luksusowym charakterze „ósemka” ma więcej sensu niż wersja coupe.
BMW M850i xDrive Cabrio – plusy i minusy
+ Wykończenie, ergonomia, multimedia, osiągi, zespół napędowy, wygoda jazdy bez dachu;
– Brak „ostrości” prowadzenia, dość sztywne tłumienie, symboliczne tylne miejsca.