Audi S7 Sportback drugiej generacji ma silnik wysokoprężny pod maską i moc o ponad 100 KM mniejszą niż jego benzynowy poprzednik, ale wciąż przyciąga wzrok dynamiczną sylwetką w stylu coupe. Jak ta zmiana wpłynęła na jego charakter? Oto odpowiedź!
Mimo że świat coraz bardziej ucieka od silników wysokoprężnych, nadal stanowią one znakomite źródło napędu dla dużych limuzyn czy SUV-ów. Nawet tych usportowionych. Zapewniają porządne osiągi, ogromny zasięg, a ich spaliny (oczyszczane przez złożone systemy) wcale nie są bardziej trujące niż jednostek benzynowych. Problem polega na czym innym – na skomplikowanej, a więc i drogiej konstrukcji.
Przykład pierwszy z brzegu stanowi najnowsze, usportowione wcielenie A7, które w odmianie S porzuciło silnik zasilany benzyną na rzecz nowego, zasilanego przez olej napędowy.
Taki manewr Niemcy zastosowali jednak tylko na Starym Kontynencie, który musi obejść się smakiem, dostępnego np. w USA, 2,9-litrowego, podwójnie doładowanego V6 o mocy 450 KM, a więc identycznej jak w poprzedniku. Dlaczego? Wina za taki stan rzeczy spada na coraz ostrzejsze normy emisji dwutlenku węgla do atmosfery w Europie.

Z turbo i kompresorem
Do napędu nowego S7 służy 3-litrowy silnik wysokoprężny w absolutnie wyjątkowej wersji. Nie dość, że korzysta on z układu mikrohybrydowego, którego serce stanowi alternator pełniący funkcję rozrusznika (połączony z wałem korbowym i magazynujący odzyskaną energię w akumulatorze litowo-jonowym), to jeszcze jest wspomagany przez turbosprężarkę o zmiennej geometrii oraz sprężarkę elektryczną. Ta ostatnia uruchamia się przy niewielkich obrotach, gdy gazy spalinowe nie mają jeszcze wystarczającej siły, aby napędzić „turbo”, a jej zadaniem jest zniwelowanie tzw. turbodziury. Czyli zjawiska bardzo dobrze znanego posiadaczom aktualnego A7 50 TDI.
Choć S7 spisuje się lepiej od niego, efekt wcale nie powala. Czuć to np. przy ruszaniu na „pół gwizdka”, kiedy silnik nabiera prędkości tak opornie, jakby Audi ciągnęło za sobą ciężką przyczepę. Przy 1600 obr./min dysponuje już jednak wystarczającym zastrzykiem niutonometrów, aby zacząć swobodnie wprawiać w ruch to ważące nieco ponad 2 tony auto. W zakresie 2500-3100 obr./min jednostka napędowa S7 wyciska z siebie 700 Nm momentu obrotowego i wykazuje ogromne chęci do zapędzania wskazówki obrotomierza pod maksymalne 5000 obr./min. Co ważne, nawet blisko nich nie traci ona nic ze swojego entuzjazmu.

Największą korzyścią płynącą z zastosowania sprężarki elektrycznej jest wyraźnie lepsza niż w zwyczajnych odmianach wysokoprężnych A7 odpowiedź na dodanie gazu. Może nie tak bezpośrednia jak w przypadku wolnossących jednostek benzynowych, ale porównywalna z dobrymi silnikami turbodoładowanymi.
Z drugiej strony, mimo mocy wyższej o 73 KM względem 50 TDI (329 500 zł), osiągi S7 wcale nie powalają. Przyspieszenie do 100 km/h w 5,3 s i równe 17 s do 180 km/h to wyniki lepsze, odpowiednio, o jedyne 0,3 i 1,4 s. Prędkość maksymalna w obu przypadkach została ograniczona elektronicznie do 250 km/h.
Żywe reakcje
Dzięki żywszym reakcjom silnika, na co dzień lepiej „żyje się” z S7 niż z A7. Na dodatek 8-biegowy automat przeważnie znakomicie współpracuje z kierowcą. Nawet w podstawowym ustawieniu sprawnie reaguje na kickdown i szybko oraz bez szarpnięć zmienia biegi na wyższe. W trybie „S” staje się bardziej reaktywny, ale jednocześnie nie trzyma niepotrzebnie jednostki napędowej na obrotach. Jedyny mankament tej przekładni to pojawiające się czasem delikatne poszarpywania, np. przy zatrzymywaniu się przed skrzyżowaniem.
Zużycie paliwa kształtuje się tylko na niewiele wyższym poziomie niż w 50 TDI. Średnio wynosi 8,6 l/100 km (0,5 l więcej) i jak na 349 KM jest więcej niż akceptowalne. Podobnie zresztą jak zasięg, który dzięki 73-litrowemu zbiornikowi przekracza 840 km.

W efekcie S7 to idealny samochód w dalekie podróże. Zawdzięcza to nie tylko swojemu układowi napędowemu, ale i całej reszcie. Nadwozie zostało absolutnie znakomicie odizolowane od nawierzchni oraz owiewającego je powietrza, dzięki czemu przy prędkościach autostradowych w kabinie pozostaje niesamowicie cicho. Pneumatyczne zawieszenie (opcja: 11 460 zł) ma duże rezerwy i nawet na 21-calowych obręczach (seryjne są 20”) z oponami o rozmiarze 255/35 przy obu osiach na drogach o dobrej nawierzchni oferuje komfort godny luksusowej limuzyny.
Oczywiście tak niski profil ogumienia nie pozostaje bez echa wszędzie tam, gdzie asfalt nie jest idealny. Wewnątrz S7 odczuwa się zarówno drobne, wystające z niego elementy, jak i nieduże zagłębienia. Fakt, że w niewielkim stopniu, ale zawsze. Wyraźniej wygoda podróżowania spada z kolei przy nagromadzeniu nierówności, których auto nie jest w stanie wystarczająco szybko zniwelować. Ale coś za coś…

Bardzo pewne zachowanie
Na drodze S7 imponuje przede wszystkim ogromną przyczepnością, czy to na prostej, w zakręcie, czy też na jego wyjściu. Stały napęd 4×4 z centralnym mechanizmem różnicowym (wysyła do 70% momentu obrotowego na przód i do 85% na tył) i opcjonalną tylną szperą (8640 zł) wręcz idealnie żongluje momentem obrotowym i wprowadza dużo pewności w poczynania tego samochodu.
Choć w podstawowych ustawieniach (auto, comfort, efficiency) Audi pozwala sobie na delikatne, „oldskulowe” bujanie na boki oraz w przód i tył, to nigdy nie odbiera kierowcy poczucia panowania nad sytuacją. Stabilność na wprost jest tutaj wzorowa, a zwinność i zwrotność – na poziomie mniejszych i lżejszych samochodów. Dba o to przede wszystkim opcjonalny dynamiczny układ kierowniczy z tylną osią skrętną, która w odróżnieniu od np. BMW M850i, pracuje w sposób harmonijny i naturalny. W efekcie podczas jazdy wydaje się wręcz, że nie ma sytuacji, w której S7 mogłoby zawieść. Przyczepność obu osi, łagodność reakcji i ich przewidywalność w każdych warunkach sprawiają, że to duże auto nie musi stronić od dróg z ostrymi zakrętami i nawrotami.

Nie ma w sobie jednak zbyt wiele sportu, nawet w trybie dynamic, w którym staje się po prostu bardziej zwarte, i nie pcha kierowcy do tego, aby na każdym centymetrze asfaltu szukać granicy przyczepności. Swoją siłę czerpie z wysokich ogólnych kompetencji, mocnych i wydajnych hamulców oraz z precyzji prowadzenia. Bezpośredni układ kierowniczy (2,2 obrotu od oporu do oporu) działa lekko przy manewrach i w środkowym położeniu, a wraz z pogłębianiem skrętu utwardza się, wysyłając jasne sygnały z kół. Najlepiej „waży” w dłoniach jednak po przestawieniu w tryb sportowy.

Audi S7 Sportback – wyposażenie
Sportback w odmianie S uosabia wszystkie najlepsze cechy, z jakich znane jest Audi. Wyróżnia się perfekcyjną jakością, „podkręconą” w testowanym modelu opcjonalnymi skórzaną tapicerką i górną częścią kokpitu obszytą tym samym materiałem oraz podsufitką z Alcantary, a także aluminiowymi listwami. Imponuje również bardzo nowoczesnymi systemami pokładowymi z trzema ekranami, z których najniższy służy przede wszystkim jako panel klimatyzacji.

O ile obsługa funkcji, których w czasie jazdy używa się najczęściej (komputer pokładowy, wycieraczki, kierunkowskazy itd.) jest przyjazna, o tyle zbyt wiele ustawień zostało tutaj ukrytych. Przykłady? Podświetlenie deski rozdzielczej czy personalizacja drogiego ekranu head-up odbywają się tylko z poziomu podmenu systemu multimedialnego, skądinąd wyjątkowo nowoczesnego. Poza tym przyciski zmiany trybów jazdy umieszczono zbyt nisko, a centralne kratki nawiewu – za daleko od rąk kierowcy.
S7 oferuje ogromną przestrzeń dla 4 pasażerów oraz solidny bagażnik (535-1390 l), który jest szeroki i bardzo głęboki, a także całkiem funkcjonalny (dwa wieszaki, siatka, oparcie składane w proporcji 40:20:40). To plus zalety w postaci dynamicznego i oszczędnego silnika, świetnie wyciszonej kabiny oraz dopracowanego układu jezdnego czynią z niego idealnego towarzysza dalekich podróży. Nawet bez 450 KM pod maską!
Audi S7 Sportback – wyposażenie
Cena testowanego egzemplarza wynosi 411 300 zł.
Audi S7 Sportback – PODSUMOWANIE TESTU
Choć w nazwie ma literę „S”, usportowiona odmiana A7 Sportback stawia przede wszystkim na wszechstronność. Ma bezbłędnie wyciszone i idealnie wykończone wnętrze, dynamiczny oraz oszczędny silnik, a także układ jezdny dostrojony w stronę komfortu. Nie dostarcza wielu emocji zza kierownicy, ale świetnie sprawdza się na co dzień. Tylko ta cena…

Audi S7 Sportback – plusy i minusy
Nadwozie i wnętrze:
+ świetna jakość, nowoczesne systemy multimedialne, niska, sportowa pozycja za kierownicą, obszerna kabina, bezbłędne wyciszenie, duży bagażnik, dobra widoczność;
– zbytnio ukryte menu niektórych ustawień.
Układ napędowy:
+ bardzo dobre osiągi, nieduży apetyt na olej napędowy, wysoka kultura pracy, szybka reakcja na gaz, bardzo sprawny automat;
– osiągi dużo gorsze niż w przypadku S7 poprzedniej generacji, wyczuwalna słabość silnika poniżej 1600 obr./min.
Właściwości jezdne:
+ zadziwiające zwinność i zwrotność, wyjątkowo stabilne prowadzenie, trakcja, bezpośredni i precyzyjny układ kierowniczy, spokojne i bardzo przewidywalne zachowanie;
– ograniczony komfort na nierównościach ze względu na 21-calowe koła.
Wyposażenie i cena:
+ ogromna liczba opcji z zakresu komfortu i bezpieczeństwa, 3-letnia gwarancja, przeglądy co 30 tys. km lub co 2 lata;
– drogie opcje, tylko zadowalające wyposażenie seryjne, wysoka cena zakupu, niedostępna w Europie odmiana benzynowa, dopłata do wersji 5-osobowej.
Audi S7 Sportback – dane techniczne
DANE TECHNICZNE | Audi S7 Sportback TDI quattro tiptronic |
|
---|---|---|
Silnik | diesel, turbo, kompresor | |
Układ cyl./zaw./pojemność | V6/24/2967 cm³ | |
Moc maksymalna | 349 KM/3850 | |
Maks. moment obrotowy | 700 Nm/2500 | |
Napęd | 4×4 | |
Skrzynia biegów | automatyczna/8-biegowa | |
Długość/szerokość/wysokość | 4,98/1,81/1,42 m | |
Rozstaw osi | 2,93 m | |
Średnica zawracania | 12,2 m | |
Masa/ładowność | 2010/625 kg | |
Poj. bagażnika (min./maks.) | 525/1380 l | |
Poj. zbiornika paliwa | 73 l (ON) | |
Opony | 255/40 R20 | |
OSIĄGI (DANE PRODUCENTA) | ||
Prędkość maksymalna | 250 km/h | |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 5,1 s | |
Średnie zużycie paliwa | 6,5 l/100 km | |
DANE TESTOWE | ||
0-100 km/h | 5,3 s | |
100-0 km/h (zimne/ciepłe) | 34,7 m/34,7 m | |
Hałas przy 50/100 km/h | 54,6 dB/60,1 dB | |
Zużycie paliwa w teście (miasto/trasa/średnie) | 10,6/6,5/8,6 l/100 km | |
CENA | ||
Wersja | S7 Sportback TDI quattro tiptronic |
|
Cena | 411 300 zł |
mam 3.0tdi, lubie mocne diesle ale Audi S w dieslu to jakieś nieporozumienie…. wlasnie po to są eski i rski zeby były narwane szalone i nieekonomiczne… naprawde ludzie tym jezdza i maja gdzies czy to pali 12 czy 18… ma zapindalac i BRZMIEĆ. cos czuje ze śmiało można inwestować każde pieniądze w s6 i S7 poprzedniej generacji bo będą juz tylko droższe i szybko wyprzedza cena nowy model. tak jak rs4 b5 od dawna jest dużo droższy niż b7…