Samodzielnie montowane akcesoryjne wyposażenie wyróżnia auto i podwyższa komfort użytkowania. Ale czy na długo? Jakie problemy sprawiają akcesoria montowane na własną rękę?
W dzisiejszych czasach wciąż nie brakuje kierowców-zwolenników tzw. starej szkoły projektowania samochodów, czyli z wąskimi słupkami bocznymi, wolnossącymi, prostymi silnikami i jak najmniejszą ilością elektroniki pokładowej. Takie, wiekowe już zresztą, auta mają jedną kluczową wadę – znikome wyposażenie albo wręcz… ABC (Absolutny Brak Czegokolwiek). Samochodem bez żadnych „bajerów” da się poruszać na co dzień, ale nie jest to konieczne. W sklepach i internecie można kupić bardzo dużo akcesoryjnych elementów wyposażenia: czujniki parkowania, kamerę cofania, zestaw głośnomówiący itp. Dodatkowy bodziec do zakupu stanowi niska cena i zazwyczaj prosty, nie wymagający większego doświadczenia w elektryce montaż.
Niestety, tanie akcesoria przeważnie nie działają długo i po jakimś czasie stają się prawdziwą zmorą dla użytkownika, doprowadzając w końcu do szewskiej pasji. Ciągłe rozłączanie lub wadliwe działanie systemu to tylko pół biedy: „dzięki” defektom niektórych dokupowanych akcesoriów zwyczajnie możemy mieć problem z uruchomieniem auta i odbyciem codziennej podróży lub wręcz poważnie zaszkodzić innym komponentom składającym się na konstrukcję samochodu.
Oto 9 dokupowanych i montowanych na własną rękę akcesoriów, które na dłuższą metę przyniosą więcej nerwów niż pożytku.
Czujniki parkowania
- Koszt naprawy: 10-150 zł
Problemy mogą stwarzać zarówno fabryczne czujniki, jak i te montowane samodzielnie. Awaria zazwyczaj objawia się ostrzeganiem „przed niczym” lub wręcz przeciwnie – ignorowaniem przez system faktu zbliżania się do przeszkody. Na fałszywych alarmach się nie kończy: usterkę czujników cofania może też sygnalizować przepalenie bezpiecznika świateł cofania. Receptą jest albo wymiana pojedynczego czujnika (ok. 10 zł) albo całego kompletu za 50-150 zł. Przedtem można spróbować odłączyć centralkę układu od zasilania, a jeśli nic nie pomoże, trzeba wymienić ją na nową.
Zestaw głośnomówiący
- Koszt naprawy: 30-350 zł
Dokładany „na własną rękę” zestaw głośnomówiący z czasem zaczyna wydawać trzaski podczas rozmowy i miewa kłopoty z połączeniem z telefonem, a potem zupełnie przestaje działać. Wina często leży w miejscu podłączenia zestawu pod instalację radiową. Naprawa u elektryka nie jest droga (30-50 zł), ale nie zawsze daje efekt. Jeśli uszkodzeniu ulegnie centralka, należy wymienić cały zestaw na nowy.
Dodatkowe oświetlenie
- Koszt naprawy: 30-200 zł
Swego czasu wielu kierowców decydowało się na samodzielny montaż niedrogich zestawów świateł do jazdy dziennej w technologii LED. Z czasem okazywało się, że cena to jedyna zaleta kupionego towaru, bowiem lampy były nieszczelne (szybko parowały) i już po krótkim czasie albo gasły, albo zupełnie się wyłączały. Można je co prawda naprawić już za kilkadziesiąt złotych (problem często leży w instalacji elektrycznej), ale najpewniejszą opcją jest wymiana uszkodzonego zestawu na nowy lub… jeżdżenie na „zwykłych” światłach.
Alarm/immobilizer
- Koszt naprawy: 50-400 zł
Samochodów posiadających akcesoryjne zabezpieczenia antykradzieżowe (alarmy czy immobilizery z funkcją odcięcia paliwa lub zapłonu) jest coraz mniej. Coraz rzadziej pada też decyzja o montażu, ponieważ znakomita większość używanych samochodów ma różne systemy na liście wyposażenia standardowego. Tanie alarmy i inne zabezpieczenia z czasem stawały się zmorą użytkowników za sprawą problemów z rozbrojeniem systemu lub włączania się go bez powodu, wadliwy alarm miewał też tendencję do znacznego pobierania prądu z akumulatora. Jeśli nie uda nam się rozbroić zabezpieczenia, samochód nie będzie zdolny do jazdy. Wtedy dla „świętego spokoju” najlepiej usunąć alarm, choć można próbować go naprawić – to dość skomplikowana operacja dla elektryka, stąd koszty oscylują w setki złotych.
Centralny zamek
- Koszt naprawy: 50 zł
Samochody bez fabrycznego centralnego zamka można już zaliczyć do grona youngtimerów i klasyków, ale jego brak spotyka się również w ubogich wersjach samochodów względnie „do jazdy”. Zamontowany na własną rękę układ centralnego zamka działa zazwyczaj przez kilka lat, później wychodzi na jaw niska jakość prowadzonych do drzwi przewodów i funkcja zaczyna szwankować. Można próbować naprawiać wiązkę elektryczną, ale nie wiadomo na ile to pomoże. Zarówno naprawa, jak i zupełne odłączenie centralnego zamka nie są drogie (ok. 50 zł).
Kamera cofania
- Koszt naprawy: 30-100 zł
Dokupowane kamery cofania nie grzeszą jakością, zwłaszcza gdy wystawiane są w wyjątkowo okazyjnych cenach (ok. 100 zł). Zazwyczaj trzeba też zaakceptować niską jakość zarówno wyświetlanego obrazu, jak i wykonania poszczególnych komponentów zestawu. Czasami „padają” same kamery, czasem wina leży w okablowaniu lub połączeniach elektrycznych. Naprawa zepsutego zestawu najprawdopodobniej przekroczy jego wartość, stąd lepiej po prostu kupić nowy. Albo dołożyć do produktu renomowanego producenta.
Test akcesoryjnej kamery cofania Garmin BC 40
Śruby zabezpieczające
- Koszt naprawy: 50-100 zł
Tzw. śruby złodziejki bardziej niż amatorowi cudzej własności mogą przeszkodzić… samemu właścicielowi auta. Z czasem wyrabiają się bowiem ich gniazda i odkręcenie staje się niemożliwe bez fachowego sprzętu: warsztaty wulkanizacyjne świadczą takie usługi za ok. 50-100 zł. Jeśli nie cenimy w nadzwyczajny sposób felg w naszym aucie, „złodziejki” lepiej zastąpić tradycyjnymi śrubami, zwłaszcza że posiadający uniwersalne nasadki złodzieje bez problemu radzą sobie również ze śrubami zabezpieczającymi.
Jak odkręcić śrubę zabezpieczającą felgę?
Wiązka haka holowniczego
- Koszt naprawy: 50-100 zł
Gniazdo zasilania haka narażone jest na działanie opadów atmosferycznych i z czasem powoduje to efekt tzw. choinki świateł w przyczepie (świecą się naraz różne żarówki) lub w ogóle przestaje działać któraś z nich. Defekty w oświetleniu przyczepy mogą być podstawą do zatrzymania dowodu rejestracyjnego. Wykwalifikowany elektryk sprawdzi zasilanie haka i naprawi je za ok. 50-100 zł.
Instalacja LPG
- Koszt naprawy: 200-500 zł
Instalacje gazowe starszych generacji zazwyczaj gwarantują korzyści na kosztach paliwa, ale i jednocześnie denerwują mniej lub bardziej poważnymi defektami. Typowe objawy usterki instalacji to nierówne obroty silnika, szarpanie podczas przyspieszania lub zupełny spadek osiągów oraz wycieki płynu chłodniczego. To ostatnie jest szczególnie istotnie, gdyż prowadzi do przegrzewania silnika. Kłopotliwe bywa też nieodpowiednie dawkowanie gazu przez wtryskiwacze. Kompleksowy przegląd i naprawa instalacji LPG pochłonie ok. kilkaset złotych.
Montaż instalacji gazowej w samochodzie – najczęściej zadawane pytania
